Firma PNiG Kraków działa już dziesięć lat na kazachstańskim rynku, a pan był pionierem wśród polskich biznesmenów, którzy zaczęli robić tam interesy. Jak pan ocenia zmiany - z perspektywy tylu lat - w przyjmowaniu zagranicznych inwestorów?
- Obecnie 85 proc. PKB Kazachstanu jest wypracowywane przez sektor prywatny. Dla Kazachstanu nie ma dziś znaczenia, czy jest to kapitał krajowy, czy zagraniczny. Dowodzi tego zmiana wprowadzona w prawie o inwestycjach zagranicznych, którego nazwę zmieniono na - po prostu - prawo o inwestycjach. Nie przewiduje się rozróżniania inwestorów w zależności od kraju pochodzenia. Każdy jest mile widziany. W Kazachstanie nastał dobry czas do inwestowania, w tym także dla firm z Polski.
• Niezwykle dynamicznie działają tam Amerykanie, Brytyjczycy, Włosi, Niemcy, Francuzi, Czesi, Rosjanie, nie mówiąc już o Chińczykach. Polska ma tylko ok. 100 aktywnych firm. Dlaczego tak mało?
- Polskie firmy w Kazachstanie zdążyły już zdobyć dobrą markę, ale wciąż jest ich tam niewiele w porównaniu z przedsiębiorstwami z różnych stron świata, które zadomowiły się tam na dobre. Dużą popularnością cieszą się polskie firmy budowlane, których rynek kazachstański odczuwa niedosyt, oraz liczne firmy produkcyjne. Możliwości są o wiele większe. Polski biznes dysponuje ogromnym doświadczeniem. Wraz z kazachstańskimi inwestycjami prywatnymi i rządowymi ma on bardzo realne szanse na sukces w takich dziedzinach jak przemysł metalurgiczny, tekstylny, budowlany, spożywczy, a także w logistyce transportowej i turystyce. Z uwagi na dzielącą nasze kraje ogromną odległość kazachscy i polscy przedsiębiorcy zainteresowani są głównie wspólnym produkowaniem polskich towarów w Kazachstanie. Warto przy tym pamiętać, że każdy polski produkt wytworzony w tamtym kraju to realna szansa na rozszerzenie geografii naszego eksportu na sąsiednie kraje Azji Centralnej.
• Jak polska firma może rozpocząć działalność w Kazachstanie?
- W tym kraju najlepszym biznesowym kąskiem są kontrakty rządowe. A trzeba podkreślić, że w Kazachstanie buduje się wszystko: porty, linie kolejowe, autostrady, flotę morską, fabryki chemiczne. To tylko pierwsze z brzegu przykłady. Przez cały wschód Kazachstanu budowana jest linia kolejowa z wąskim torem, takim jak w Europie.
Jeśli chodzi o wejście na kazachstański rynek, to zachęcam do tworzenia konsorcjów oraz spółek joint ventures z tamtejszymi spółkami. Jest tam cenny potencjał do wykorzystania przez polskich przedsiębiorców - po pierwsze profesjonalne kadry wywodzące się z kazachskiej Polonii, po drugie duże zasoby surowców energetycznych.