Opóźnienia w stworzeniu założeń polityki energetycznej Polski do roku 2030 minister gospodarki tłumaczy zmianami warunków zewnętrznych: drożejącymi surowcami i nowymi propozycjami Komisji Europejskiej. Zdaniem Waldemara Pawlaka, nie możemy korzystać tylko z jednego źródła zaopatrzenia w energię.
Pierwotnie założenia polityki energetycznej Polski do 2030 roku miały być gotowe w czerwcu. Już wiadomo, że będą przedstawione do publicznej konsultacji pod koniec roku. Czy to skutek tego, że rząd nie może się zdecydować, jak polityka energetyczna ma wyglądać?
- Prace nad projektem „Polityki energetycznej Polski do 2030 roku” wydłużyły się ze względu na zmianę warunków zewnętrznych, takich jak rosnące ceny ropy i gazu ziemnego. W ubiegłorocznych prognozach zakładano, że baryłka ropy w 2030 roku będzie kosztować 63 dolary, a już dziś płacimy za nią 139 dolarów. Musimy zatem wykonać nowe prognozy, których wyniki będą kluczowe dla oceny możliwości realizacji celów założonych w polityce energetycznej.
Nowe propozycje dotyczące pakietu energetyczno-klimatycznego zgłosiła także Komisja Europejska, m.in. obowiązkowy od 2013 roku zakup przez energetykę wszystkich uprawnień do emisji CO2 na aukcji. KE zaproponowała także cel, zgodnie z którym Polska powinna do 2020 roku zwiększyć do 15 proc. udział energii z odnawialnych źródeł w bilansie energetycznym Musimy te propozycje przeanalizować i ocenić ich wpływ na środowisko i gospodarkę oraz skonsultować je z partnerami społecznymi.
Ponadto projekt przygotowany przez poprzedni rząd jesienią ubiegłego roku zawiera szereg niedoskonałości, które wykazano podczas konsultacji społecznych. Chcemy, aby obecnie przygotowywana polityka energetyczna w pełni wpisywała się w nurt europejskiej polityki energetycznej, nie pomijając żadnego z istotnych aspektów krajowych.
Obecnie ponad 90 proc. energii elektrycznej produkujemy z węgla. Czy zamiarem rządu jest podtrzymywanie tej monokultury energetycznej na możliwie wysokim poziomie, czy raczej chce skierować energetykę na inne tory? Na jakie?
- W dobie światowego kryzysu cen energii nie możemy korzystać tylko z jednego źródła zaopatrzenia w energię. Zrównoważony rozwój gospodarki wymaga wykorzystania wszystkich dostępnych możliwości. Musimy jednak uwzględniać polskie realia. Wobec braku wystarczających zasobów ropy i gazu i ich rosnących cen na światowych rynkach trzeba myśleć o gazyfikacji i upłynnianiu węgla. Ministerstwo Gospodarki, zgodnie z polityką unijną, promuje odnawialne źródła energii, takie jak np. biomasa i energia wiatrowa, których udział w naszym bilansie energetycznym będzie rósł. Bardzo ważne są także czyste technologie węglowe. Chcemy m.in., aby w Polsce powstały dwie eksperymentalne elektrownie z instalacją CCS (carbon, capture and storage) do wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. W perspektywie kilkunastu lat nasz bilans energetyczny może zostać uzupełniony także o energię jądrową, co zakłada opracowywana polityka energetyczna.
Do tej pory energetyka jądrowa nie miała w Polsce politycznego szczęścia. Jaką rolę wyznaczy energetyce jądrowej przygotowywana polityka energetyczna państwa? Czy to będzie preferowany kierunek rozwoju energetyki czy jej margines?
- Resort gospodarki prowadzi zgodne z zaleceniami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej działania przygotowawcze, które zmierzają do podjęcia decyzji o budowie tego typu elektrowni w Polsce. Bardzo ważne będzie prowadzenie otwartego dialogu ze społeczeństwem w tej kwestii. Przy budowie koniecznej infrastruktury dla energetyki jądrowej w Polsce chcemy wykorzystać doświadczenia Francji, USA czy Japonii.