Rozmawiamy z prof. ZBIGNIEWEM KASZTELEWICZEM z Akademii Górniczo-Hutniczej - Polska, podobnie jak inne państwa świata, musi opierać bezpieczeństwo energetyczne na własnych zasobach surowcowych.
• Prąd drożeje, odbiorcy się denerwują, a najtańszy obecnie surowiec do produkcji energii, czyli węgiel brunatny, leży sobie w rejonie Legnicy, Gubinie, Rogóźnie czy Złoczewie. Co stoi na przeszkodzie, by Polska wykorzystała swoje bogactwa naturalne?
- W tym przypadku reguła, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, niekoniecznie musi się sprawdzić. Pieniądze znajdą się, jeżeli będzie wola polityczna do zwiększenia wydobycia węgla brunatnego w Polsce. Na dziś najbardziej potrzebne jest objęcie ochroną prawną złóż tego surowca energetycznego, by dostęp do nich nie został odcięty przez budowę osiedli mieszkaniowych czy autostrad. Tak się już stało w Rowie Poznańskim, w którym około 3 mld ton węgla brunatnego z powodów urbanizacyjnych nie opłaca się obecnie wydobywać. Natomiast bariery ekologiczne związane z ochroną klimatu czy przemysłowe przekształcanie terenu będzie można pokonać, mamy wszak nowoczesne technologie spalania węgla.
Przez lata wydawało się, że mamy w kraju nadmiar mocy energetycznych. W górnictwo nie inwestowano z wielu powodów. Ceny ropy i gazu były relatywnie niskie. Polscy decydenci uwierzyli, że nie potrzebujemy węgla, ponieważ bardzo długo im to wmawiano. Potoczne, niesprawiedliwe opinie były zasłoną dymną dla nie zawsze przemyślanej likwidacji kopalń. Obecnie, gdy kryzys energetyczny zagląda nam w oczy, wiele osób łaskawszym okiem patrzy na rodzime surowce.
• Cykl inwestycyjny związany z budową kopalni trwa około 12 lat. Czy warto tak daleko wybiegać w przyszłość, skoro energii brakuje już dziś i potrzebne jest nam natychmiastowe złagodzenie energetycznego deficytu?
- Polskie złoża węgla brunatnego są jednymi z najlepszych w świecie. Występuje on w naszym kraju w ośmiu rejonach, a w pięciu jest obecnie wydobywany. Dla 15 mld ton węgla brunatnego mamy dokumentację umożliwiającą podjęcie eksploatacji. Dalsze zasoby są w trakcie rozpoznawania. Ze względów górniczych obecnie najciekawsze jest złoże pokładowe w rejonie Legnicy, które rozciąga się na 60-kilometrowej powierzchni. Polski nie stać na zmarnowanie tego bogactwa.
Wszystkie kraje świata starają się opierać bezpieczeństwo energetyczne na własnych zasobach. Nikt nie chce się uzależniać od importu surowców energetycznych. W Stanach Zjednoczonych do 2030 roku powstaną nowe elektrownie węglowe o łącznej mocy blisko 255 500 MW, a w Rosji o mocy ponad 70 000 MW na węgiel. W Chinach co tydzień oddaje się do użytku jeden nowy taki obiekt. Najwięcej węgla brunatnego w świecie wydobywa się obecnie w Niemczech - trzy razy więcej niż w Polsce - i planowane są tam budowy kolejnych kopalń. W Grecji czy Turcji eksploatacja złóż metodą odkrywkową i produkcja energii z tego surowca nie przeszkadza rozwojowi turystyki. W Egipcie rozwija się energetykę wiatrową. Każdy wykorzystuje to, co ma, a nie liczy na sąsiada.



• Czy nie warto skoncentrować się na działaniach doraźnych i rozwijać import energii?
- Decyzje, które będą podejmowane w bieżącym roku, będą fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski za 15, 20 i nawet 50 lat. Oczywiście, można i trzeba szukać alternatywnych surowców dla energetyki, która obecnie w Polsce jest w ponad 90 proc. oparta na węglu. Nie bałamućmy jednak ludzi, że sprowadzimy prąd z zagranicy, ponieważ nie ma do tego linii przesyłowych, nie mówiąc już o pieniądzach czy niebezpieczeństwie kryzysów, choćby takich jak te, które są udziałem zaopatrzenia Polski w gaz. Alternatywne surowce takie jak biomasa czy energetyka słoneczna, wiatrowa, wodna w najbliższych dziesięcioleciach będą miały w Polsce znaczenie uzupełniające. To nie jest zależne od woli politycznej, lecz czynników obiektywnych: położenia geograficznego, ukształtowania powierzchni, gęstości zaludnienia, urbanizacji kraju itd.
• Zdegradowane pola, wycięte lasy, powietrze zanieczyszczone dymami. Jak ludzi przekonać do węgla, przysparzającego takich kłopotów?
- Powiedzmy sobie szczerze, że obawy mieszkańców są podsycane i manipulowane przez grupy żądne politycznego poklasku. Budową kopalni i elektrowni w rejonie Legnicy są zainteresowane poważne firmy. Może tam powstać najnowocześniejszy i bezemisyjny kompleks węglowo-energetyczny w Polsce czy w Europie o bardzo wysokiej sprawności, powyżej 46 proc., mocy około 5000 MW lub większej. Ten obiekt musi spełniać wymogi ekologiczne, a zatem już na etapie projektowania zostaną uwzględnione technologie wychwytywania oraz składowania CO2. Po zakończeniu eksploatacji gminy odzyskają tereny wykorzystywane górniczo, ale znacznie atrakcyjniejsze od pierwotnych.
Polska ma dobre tradycje w zagospodarowaniu pokopalnianych gruntów. Zorganizowaliśmy dla radnych z rejonu Legnicy wizje lokalne w czynnych obecnie kopalniach w Bełchatowie i Turowie. Ci ludzie zobaczyli, jakie są korzyści z górnictwa. W trakcie eksploatacji złoża gmina ma dochód, rozwija się, powstają nowe miejsca pracy. Na pogórniczych terenach powstaną kompleksy leśne, ośrodki rekreacyjno-wypoczynkowe nad zalewiskami, wyciągi narciarskie, lotniska. I to nie są mrzonki, takie działania już teraz są prowadzone po zakończeniu wydobycia. Radni widzieli te ośrodki, zbiorniki wodne, stoki narciarskie.
• O ile energia z węgla brunatnego może być tańsza niż z innych surowców?
- Węgiel brunatny trzeba przetwarzać jak najbliżej miejsca wydobycia, stąd konieczność budowy kopalni i elektrowni jednocześnie. Przekazaliśmy wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi dokładne wyliczenia. Energia z węgla brunatnego jest i będzie co najmniej o 30 proc. tańsza od obecnych cen rynkowych w Polsce z innych paliw i należy jeszcze dodać, że z węgla możemy produkować paliwa płynne i gazowe.
• ZBIGNIEW KASZTELEWICZ
sekretarz Komitetu Sterującego im. prof. Adama Stefana Trembeckiego dla przygotowania zagospodarowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego Węgla Brunatnego