Rozmawiamy z PIOTREM KOZIOŁEM, prezesem, dyrektorem generalnym Węglokoksu - Obecnie na międzynarodowym rynku węglowym obserwuje się nadpodaż węgla, której konsekwencją jest możliwość zakupu węgla po relatywnie niskich cenach. Dla działalności eksportowej będzie to oznaczało znacznie niższe przychody ze sprzedaży.
• Czy można mówić już, że Polska cierpi na deficyt węgla?
- Według wstępnych danych wydobycie węgla kamiennego w Polsce w roku 2008 wyniosło 83,4 mln ton, czyli o ponad 4 mln ton mniej niż w roku poprzednim. Wielkość eksportu węgla z Polski przekroczyła 8 mln ton. Dysponujemy wielkościami importu za 10 miesięcy ubiegłego roku i wiemy już, że w tym czasie sprowadzono na nasz rynek wewnętrzny łącznie 7,6 mln ton węgla.
W przekroju całego roku import węgla na pewno będzie wyższy od eksportu. Warto również zaznaczyć, że w minionym roku około 3 mln ton węgla pierwotnie przeznaczonego na eksport zostało przekazane przez spółki węglowe na potrzeby rynku krajowego.
Z zestawienia wielkości produkcji, eksportu i importu nie wynika, aby powstałą sytuację można określić mianem deficytu węgla czy też braków węgla na rynku polskim. Faktem jest, że z roku na rok zmniejsza się wydobycie węgla w Polsce.
• Co jest tego przyczyną? Jak wygląda teraz rynek węgla?
- Przyczyny spadku wydobycia wynikają z przyjętych założeń strategicznych dla górnictwa. Od wielu już lat sukcesywnie ograniczano nakłady inwestycyjne oraz zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego. Skutki są widoczne w postaci zmniejszenia się wydobycia. Tymczasem ceny węgla na rynkach światowych osiągały bardzo wysokie poziomy. Szczególnym przykładem tego wzrostu jest rok 2008, kiedy ceny węgla osiągnęły poziom 220 dol./t za 6000 kcal/kg (porty wyładunku Europy Zachodniej - Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia). W drugiej połowie roku, ze względu na ogólnoświatowy kryzys finansowy, nastąpił drastyczny spadek cen węgla do poziomu 80-85 dol./t za 6000 kcal/kg. Obecnie na międzynarodowym rynku węglowym obserwuje się nadpodaż węgla, której konsekwencją jest możliwość zakupu węgla po relatywnie niskich cenach. Dla działalności eksportowej będzie to oznaczało znacznie niższe przychody ze sprzedaży. Dla działalności importowej z kolei możliwość zwiększenia dostaw zwłaszcza wtedy, gdyby cena porównywalnego polskiego węgla na rynku krajowym była wyższa niż cena węgla pochodzącego z importu.
• Czy bardziej opłaca się eksportować węgiel, czy korzystniejsza jest jego sprzedaż na rynku krajowym?
- O ostatecznym kierunku dostaw węgla decydują sami producenci węgla. Muszą oni jednak uwzględnić zapewnienie potrzeb wewnętrznych, w tym przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jeśli producenci węgla mają pewny zbyt na rynku krajowym (zwłaszcza atrakcyjny cenowo), to z pewnością będą go dostarczać do konsumentów krajowych. Jeśli natomiast istnieją nadwyżki węgla o wysokich parametrach jakościowych, za który klienci zagraniczni są gotowi płacić znacznie wyższe ceny niż na rynku krajowym, wówczas lepszym kierunkiem sprzedaży będzie eksport.
• Węglokoks nie tylko sprzedaje węgiel za granicę, ale również importuje. Czy zakupy tego surowca na rynkach zagranicznych się zwiększą?
- Od ponad 55 lat Węglokoks zajmuje się eksportem węgla. Przez ten czas wyeksportował ponad 1,2 mld ton węgla. W historii Węglokoksu. był taki czas, kiedy firma zajmowała się również importem węgla. W latach 1957-1984 zaimportowano około 30 mln ton węgla koksującego.
Ze względu na rosnące zainteresowanie importem węgla do Polski Węglokoks otrzymywał wiele zapytań odnośnie dostaw węgla pochodzenia zagranicznego. Stąd też rozpoczęliśmy na nowo poszukiwania węgla z importu dla potrzeb polskich konsumentów. Źródłem importu były: RPA, Kolumbia, ale i Rosja, Norwegia, Kazachstan. Zaznaczam jednak, że ilości zaimportowane przez Węglokoks w roku 2008 stanowiły zaledwie kilka procent w całości importu węgla do Polski. W zależności od dalszego zainteresowania węglem z importu zamierzamy rozwijać tę działalność.
• Czy nie lepiej pozyskiwać węgiel od naszych sąsiadów?
- Nie wykluczamy importu węgla z najbliższych źródeł zaopatrzenia (Rosja, Kazachstan, Ukraina). Muszą być jednak spełnione określone warunki dostaw, zarówno jakościowe, jaki i cenowe, które mogliby zaakceptować nasi potencjalni klienci.
• Jakie są zamierzenia Węglokoksu na najbliższe lata?
- Strategia spółki na lata 2008-2015 została pozytywnie zaopiniowana przez radę nadzorczą, w związku z czym zostały wybrane kierunki rozwoju firmy na najbliższy okres. Wyznaczone zostały cele w sferze działalności handlowej, tj. eksportu polskiego węgla, importu na potrzeby rynku krajowego i zagranicznego, zakupy dla sektora górnictwa węgla kamiennego (leasing maszyn i urządzeń dla potrzeb górnictwa). Są to główne sfery działalności spółki, które powinny zapewnić jej dalszy rozwój w latach 2008-2015.
• Firma ma akcje operatora telefonii komórkowej. Czy myślicie o zwiększeniu pakietu?
- Ostatnio Węglokoks nabył akcje Polkomtelu, dzięki czemu udział w kapitale zakładowym wynosi obecnie 4,98 proc. Zarząd naszej spółki na razie nie rozważa dodatkowych zakupów akcji operatora komórkowego.
• A zakup kopalń wchodzi w grę? Czy może nastawiacie się w przyszłości na handel gazem?
- W strategii działalności Węglokoksu nie przewiduje się udziału w zakupie kopalń. Jesteśmy firmą handlową i zamierzamy ten kierunek kontynuować. Działalność produkcyjna wymaga odpowiednich doświadczeń oraz posiadania znacznych środków finansowych na pokrycie nakładów inwestycyjnych. Z mojego punktu widzenia jest to wyzwanie, które mogłoby przekroczyć możliwości finansowe i organizacyjne Węglokoksu.
Jeżeli chodzi o gaz, Węglokoks zajmował się importem gazu w latach 1958-1990, ale ta działalność zakończyła się w roku 1997. Obecnie rynek gazu jest już opanowany przez wielkich dostawców oraz dystrybutorów. I Węglokoks nie widzi szans na powrót do tej sfery działalności.
• PIOTR KOZIOŁ
doktor nauk ekonomicznych, absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach i jej wieloletni pracownik naukowy. Obecnie adiunkt Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej. Przed objęciem stanowiska prezesa w Węglokoksie był dyrektorem biura prywatyzacji i planowania strategicznego i zastępcą dyrektora nadzoru właścicielskiego Mittal Steel Poland