Trzy pytania do... Adama Szejnfelda, wiceministra gospodarki - Polska gospodarka wchodzi w okres spowolnienia. Czy szara strefa się powiększy?
- Obawiam się tego. Ciągle sprawą otwartą jest zachowanie naszej gospodarki wobec wydarzeń w Europie i na całym świecie. Dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy kryzys się u nas rozwinie, a jeśli tak, to w jakich kierunkach. I dotyczy to zarówno rynków finansowych, jak i sfery realnej. W tej chwili chyba nie ma nikogo, kto byłby w stanie powiedzieć z dużą dokładnością, jaka będzie kondycja polskich przedsiębiorstw w 2009 roku. To będzie jasne mniej więcej około III kwartału. Zakładając jednak scenariusz kryzysowy, zagrożenie rozwojem szarej strefy jest duże. Im trudniej jest utrzymać konkurencyjność na rynku, im większe kłopoty z utrzymaniem popytu przy dotychczasowych cenach, tym bardziej firmy są wypychane w obszar szarej strefy, co jest oczywiście negatywne dla całej gospodarki. Ma to zły wpływ na sam sektor przedsiębiorstw, bo zaburza konkurencję, ale szkodzi też państwu, bo nie ma wpływów z podatków czy składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.
• Które sektory będą najbardziej podatne na szarą strefę?
- Te same, co zazwyczaj, czyli rolnictwo, budownictwo, handel i część usług. Tam to zjawisko już dziś występuje w największym stopniu. W zależności od źródła prognoz udział szarej strefy w Polsce szacuje się na 13-15 proc. PKB. Są ośrodki, które twierdzą, że jest to nawet 30 proc. PKB. To bardzo dużo, w niektórych krajach, jak w Austrii jest to około 1,5 proc. PKB, na Słowacji około 10 proc. Na pewno poziom szarej strefy w Polsce teraz, gdy sytuacja gospodarcza jest dobra, jest zdecydowanie za wysoki. A co się stanie, gdy będziemy mieli efekty spowolnienia? To oznacza, że państwo musi zdecydowanie działać, by szarą strefę zwalczać.
• A co będzie w tej sprawie robić?
- Samo podjęcie działań antykryzysowych opisanych w Pakcie Stabilności i Rozwoju powinno przynieść skutek. Choćby lepsze wykorzystanie środków unijnych na infrastrukturę: jeśli przedsiębiorstwa budowlane będą z tego tytułu miały więcej zleceń, to ich skłonność do działania w nierejestrowanym obrocie będzie znacznie mniejsza. Jednak najbardziej skutecznym instrumentem w walce z tą gangreną będzie odbiurokratyzowanie gospodarki. Niesprzyjające otoczenie biurokratyczne, które wiąże ręce przedsiębiorcom, to najczęstszy powód uciekania przedsiębiorców do szarej strefy. Proces odbiurokratyzowania, który prowadzimy, powinien więc być tu bardzo pomocny.