Złoty pozostaje silny pomimo słabych nastrojów na świecie spowodowanych obawami o wzrost gospodarczy. Jednak bez poprawy nastawienia inwestorów krajowej walucie trudno będzie kontynuować aprecjację, oceniają ekonomiści.

Złoty nieznacznie umacniał się przez całą sesję względem wszystkich głównych walut. Kurs EURPLN przez całą sesję poruszał się w trendzie spadkowym, po otwarciu na poziomie 4,19 szybko przełamał wsparcie na ok. 4,178, ale nie zdołał pokonać kolejnego na 4,16 i na koniec dnia znalazł się w okolicach 4,165. "Pod koniec notowań w Warszawie kurs EURUSD spadł do poziomu najniższego od początku maja względem euro, ale brak apetytu na ryzyko na świecie zastopował dalsze umocnienie.

Moim zdaniem złoty raczej nie ma szans na kontynuację fali aprecjacji bez wyraźnej poprawy nastrojow na świecie"- ocenił główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz. Zazaczył, że ze sprawozdania FED z ostatniego posiedzenia wynika, że jedynie kilku członkow FOMC opowiada się za wprowadzeniem ilościowego poluzowania polityki monetarnej, i to tylko w przypadku wyraźniejszego spowolnienia gospodarczego.

"Oznacza to, że do wprowadzenia trzeciej rundy QE jest znacznie dalej niż dotychczas wyceniał rynek i prawdopodobnie FED zacznie działać dopiero gdy sytuacja na rynku pracy pogorszy się jeszcze bardziej. Reakcja rynków to nieznaczne umocnienie dolara po publikacji protokołu FED"- podkreślił Dancewicz. Od rana popyt na dolara rośnie zasilony rozczarowaniem braku akcji ze strony Banku Japonii, ktory rownież odżegnuje się od dalszego luzowania polityki monetarnej.

W czwartek, ok. godz. 9:20 jedno euro kosztowało 4,1956 zł, a dolar 3,4322 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2224. W środę po godz. 09:40 za jedno euro płacono 4,1694 zł a za dolara 3,4226 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2254. Rano, ok. godz. 9:30 jedno euro kosztowało 4,1799 zł, a dolar 3,4053 zł. Kurs euro/dolara wynosił 1,2275.