Małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP), czyli takie, które zatrudniają do 249 osób, to 99,8 proc. ogółu firm w Polsce. Skupiają ok. 70 proc. pracujących i wytwarzają nieco ponad połowę dochodu narodowego.
Szczególnie dużo, bo ponad 96 proc., jest w Polsce firm mikro, czyli takich, które zatrudniają do 9 osób. Wśród krajów OECD tylko Grecja ma ich procentowo więcej. Inne kraje, które mają duży udział firm mikro w ogólnej liczbie przedsiębiorstw, to m.in. Włochy, Portugalia i Węgry. Mogłoby to oznaczać, że cechę tę mają kraje znajdujące się obecnie w poważnych tarapatach, ale zaraz obok w tej klasyfikacji są Szwecja i Finlandia, więc uproszczony wniosek jest nieuprawniony. Mimo to istnieje związek między udziałem małych firm w ogólnej ich liczbie a rozwojem kraju. Przykład: Niemcy, gdzie działa relatywnie mało firm mikro. To oznacza, że tamtejszy biznes ma dobre warunki, żeby rosnąć, a jak wiadomo, potrafi on rosnąć przez zdobywanie rynków zagranicznych.
Kraj rozwija się tylko wtedy, kiedy rozwijają się firmy, które w nim działają. Jeżeli istotny procent firm mikro w Polsce przeskoczyłby do kategorii firm małych, to Polska byłaby krajem miodem i mlekiem płynącym, bylibyśmy bogaci. Ale niestety u nas to nie jest takie proste, o czym mówi raport OECD o sektorze MSP opublikowany w 2010 r. Przeszedł bez większego echa. To już jest zresztą tradycja w Polsce. Najlepszym przykładem jest seria raportów o niskiej innowacyjności Polski: raport o kapitale intelektualnym Polski z 2008 r., raport o innowacyjności polskiej gospodarki mojego zespołu z 2011 r., raport Banku Światowego, raport Komisji Europejskiej i raport zespołu prof. Jerzego Hausnera z 2012 r. Opracowania te istniały w mediach przez jeden dzień, a ich wnioski zostały całkowicie zignorowane.
Tę złą tradycję trzeba zmienić. Ważne dla rozwoju Polski analizy i rekomendacje powinny być nieustannie obecne w debacie publicznej. Przypomnijmy zatem niektóre wnioski z raportu OECD z 2010 r., bardzo ważnego, ponieważ dotyczył ponad 99 proc. polskich firm. Zacznijmy od dobrych wiadomości, czyli od tego, że wydajność w MSP rosła szybciej niż w dużych firmach oraz że w Polsce kultura przedsiębiorczości ma się lepiej niż w innych krajach Europy. Ale jednocześnie to, że mamy tak duży udział firm mikro, wskazuje, że istnieją poważne bariery w ich rozwoju, które przeszkadzają im rosnąć i awansować do wyższej kategorii wagowej. Część z tych barier jest wewnątrz firm, jak np. brak właściwych kompetencji kadry zarządzającej w MSP, która często skupia się na przetrwaniu i utrzymaniu pozycji zamiast na rozwoju. Ale wiele z tych barier zależy od administracji, np. niesprzyjające otoczenie regulacyjne.
Na skutek serii działań deregulacyjnych podjętych w ostatnich kilku latach to otoczenie staje się bardziej przyjazne czy raczej mniej wrogie MSP, ale inni reformują się szybciej. Ostatnim przykładem sytuacji, w której my idziemy do przodu, a inni biegną, jest ranking e-administracji opublikowany niedawno przez ONZ. Polska spadła w nim z 45. na 47. miejsce na świecie, mimo że wskaźnik dla nas się poprawił.

Małe i średnie przedsiębiorstwa to 99,8 proc. ogółu firm w Polsce

To jest kluczowa obserwacja, która jeszcze nie przebiła się w świadomości polskich decydentów. Nie wystarczy pewna poprawa. Potrzebna jest poprawa znaczniejsza niż w innych krajach, z którymi konkurujemy na globalnym rynku.
Ktoś może zapytać, co MSP obchodzi globalny rynek, skoro koncentrują się na przetrwaniu i rynkach lokalnych. Dane to zresztą potwierdzają, według raportu PARP o MSP udział tych firm w polskim eksporcie spadł w latach 2003 – 2009 o kilka punktów procentowych. Ale jeżeli polskie MSP nie będą realizowały strategii zdobywania globalnych rynków, to wiele z nich nie przetrwa, bo MSP z innych krajów myślą o globalnym rynku, także o polskim.
W tym krótkim felietonie przedstawiłem dane z ośmiu raportów, które wskazują, że mamy problem w sektorze MSP. Najwyższy czas na działania naprawcze.
Do tego jednak trzeba być innowacyjnym, mieć lepszy produkt, lepszy model biznesowy niż konkurencja. A tymczasem z innowacyjnością MSP nie jest najlepiej. Pokazuje to raport EVCA (stowarzyszenie firm private equity i venture capital) z 2011 r., według którego inwestycje venture capital w małe innowacyjne firmy – w relacji do wielkości gospodarki – są większe w Czechach, na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii niż w Polsce. Musimy sobie postawić pytanie, dlaczego tak się dzieje, dlaczego wyprzedzają nas Rumunia i Bułgaria i jak to możemy zmienić. Bo prawdziwa innowacyjność w MSP jest tam, gdzie płynie venture capital, a do Polski prawie nie płynie. Raport OECD wskazuje także, że w Polsce liczba jednostek zaangażowanych we wsparcie sektora MSP wynosi ok. 700, jest chaos strategiczny, rozdrobnienie działań i brakuje priorytetów. Może dlatego wsparcie jest mało skuteczne, a wyniki mizerne.