Kiedyś nie można się było zameldować w Warszawie, nie mając stałej pracy. A tej nie można było dostać, nie mając stałego zameldowania w stolicy.
I kiedy już wszystkim wydawało się, że takie prawne absurdy poznikały raz na zawsze nagle okazuje się, że stare przyzwyczajenia niepostrzeżenie wracają. Ich ofiarą padają niestety najczęściej przedsiębiorcy. Dzisiaj przedsiębiorca nie może zarejestrować spółki, nie mając rachunku bankowego, ale bank go nie otworzy, nie widząc dokumentów rejestrujących spółki. Urzędnicy po staremu wymagają od przedsiębiorcy wielokrotnego przekazywania tych samych informacji czy składania papierowych dokumentów. Takimi bublami usłane są na co dzień ścieżki naszej gospodarczej wolności. Rząd przy każdej okazji zapowiada ich likwidację, ale za każdym razem przywiązanie urzędników do starych przyzwyczajeń okazuje się silniejsze. Kiedyś meldunkowa kwadratura koła wywoływała u ludzi salwy śmiechu. Dzisiaj przedsiębiorcom uwikłanym w prawne absurdy wcale nie jest do śmiechu.