Wolny rynek uczyni kolejny cud. Od lipca banki będą miały obowiązek przyjmowania od klientów rat kredytowych w walucie, w której pożyczka była udzielona.
Dzisiaj robią to nieliczne banki. Od wakacji kredytobiorcy, którzy mają dość ukrywania kosztów kredytu w spreadach, pójdą do kantorów, kupią walutę i zapłacą ratę. DomBank, stosujący najwyższy spread na rynku, będzie musiał konkurować z kantorami i innymi bankami, które sprzedają waluty. Nie spodziewam się jednak kolejek pod punktami wymiany walut, gdy będzie się zbliżał dzień zapłaty raty. To raczej banki pójdą po rozum do głowy i obniżą spread do konkurencyjnego poziomu. Dla kredytobiorców będzie to oznaczało, że przez cały okres kredytowania zaoszczędzą co najmniej kilka tysięcy złotych - banki będą musiały gdzie indziej szukać dochodów, bo spready przestaną być cudowną maszynką do tworzenia zysków. Najbardziej optymistyczne jest to, że tę zmianę wymusi konkurencja, a nie administracyjna decyzja.