Rok temu gospodarstwa domowe zyskały prawo wyboru sprzedawcy energii elektrycznej, ale to martwe prawo. Skorzystało z niego do tej pory może 2 tys. rodzin z ponad 14 mln.
Nie zmieniamy sprzedawców, bo to żmudna procedura i pewnie większość z nas jej nadal nie zna, ale przede wszystkim dlatego, że to mało opłacalne. Ceny są nadal regulowane i w całej Polsce prawie takie same. Niestety, mimo kontroli rosną szybko. W tym roku były już dwie podwyżki energii i zdążyła ona zdrożeć o ponad 20 proc. Zapowiadane na początek 2009 roku uwolnienie cen energii nie zapobiegnie dalszemu ich wzrostowi, ale może spowodować, że będzie on bardziej racjonalny i że wreszcie sprzedawcy zaczną nas dostrzegać. Nasze portfele to w końcu ponad 20 proc. rynku energii.