"Jak to uda nam się opracować te zasady to pierwsze projekty sfinansowane z tego funduszu mogłyby ruszyć jeszcze przed COP w Kopenhadze" - powiedział Harmelink.
Na kontach Funduszu Adaptacyjnego, który powstał, aby finansować projekty adaptacyjne w krajach rozwijających się, jest ok. 30 miliardów dolarów - pochodzących z opodatkowania inwestycji w ramach Mechanizmu Czystego Rozwoju.
Dotychczas fundusz nie zaczął praktycznie działać, bo nie zostały opracowane zasady jego funkcjonowania, a zwłaszcza pozyskiwania pieniędzy, zarządzania majątkiem i sposobu dystrybucji środków.
Pozarządowcy chcą, aby do funduszu trafiały pieniądze nie tylko z opodatkowania Mechanizmu Czystego Rozwoju (CDM), ale także z handlu pozwoleniami na emisje.
"To dałoby dopływ stałej kwoty pieniędzy i byłyby to dziesiątki miliardów dolarów rocznie" - dodał Harmelink.
"Fundusz powinien być zarządzany przez strony protokołu z Kioto"
Fundusz, według strony społecznej, powinien być zarządzany przez strony protokołu z Kioto, a o dystrybucji środków powinny w większym stopniu decydować kraje rozwijające się.
Drugim ważnym problemem dla organizacji samorządowych jest opracowanie zasad transferu technologii proekologicznych, który będzie związany z Funduszem Adaptacyjnym.
"Dobrym pomysłem jest zbiorowe kupowanie praw autorskich do poszczególnych rozwiązań, co może obniżyć koszty poszczególnych projektów" - powiedział David Vaskow z Oxfam America.
Organizacje pozarządowe skupione w ramach Climate Action Network, każdego dnia poznańskiej Konferencji Klimatycznej informują o przebiegu negocjacji.