LOT chwali się dobrymi wynikami, a minister skarbu rozmawia z niemiecką Lufthansą na temat ewentualnej sprzedaży polskiego przewoźnika. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, na nowe lotnisko centralne nie ma szans.

Zysk z przewozów zrealizowanych przez Polskie Linie Lotnicze LOT w 2007 roku wyniósł 83 mln zł. To ogromny skok, bo rok wcześniej działalność podstawowa przyniosła polskim liniom lotniczym 43 mln zł straty. Wynik netto wzrósł z 32 mln do 161 mln zł.
- Poprawiliśmy wyniki mimo wzrostu ceny paliwa, gorszego dla nas kursu dolara i euro, a w obcej walucie realizujemy ponad 60 proc. wpływów - mówi Piotr Siennicki, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT.
O 15 proc. wzrosła liczba klientów LOT - z usług przewoźnika skorzystało prawie 4,3 mln osób, o 7 proc. - do 89,3 tys. wzrosła liczba połączeń.
2008 rok już się nie zapowiada jednak tak różowo. Piotr Siennicki nie chce podawać żadnych prognoz. Poza rosnącymi gwałtownie kosztami zarząd spodziewa się, że za paliwo, szkolenie pilotów, podwyżki płac, nowy terminal na Okęciu oraz opłaty dla Agencji Żeglugi Powietrznej trzeba będzie zapłacić co najmniej 130 mln zł więcej niż w zeszłym roku - spółka czeka na decyzje, które zdecydują o jej dalszych losach.
Ministerstwo Skarbu Państwa nie ukrywa, że na temat możliwej sprzedaży akcji LOT rozmawia z niemiecką Lufthansą, największym konkurentem polskich linii. Szczegóły tych negocjacji nie są znane - nie wiadomo, czy chodzi tylko o akceptację resortu dla zakupu przez Lufthansę pakietu 26 proc. akcji kontrolowanych przez syndyka upadłych linii SwissAir, pierwszego inwestora LOT, czy może także o akcje należące do Skarbu Państwa. LOT czeka i zwleka z uruchomieniem przygotowań do giełdowego debiutu.
Od decyzji Ministerstwa Skarbu Państwa zależą jednak nie tylko losy LOT. Z przyszłością narodowego przewoźnika nierozerwalnie związany jest projekt ewentualnej budowy nowego lotniska centralnego dla Polski. Takie lotnisko musi mieć swojego lidera - linie, które będą na nim opierać swoją działalność. W strategii LOT jest budowa nowego portu przesiadkowego (hubu).
- W perspektywie 10-20 lat należy liczyć się z koniecznością otwarcia w Polsce nowego dużego lotniska, bo port Okęcie nie będzie już w stanie udźwignąć szybko rosnącego natężenia ruchu pasażerskiego - mówi Piotr Siennicki.
Jeśli jednak decyzja będzie należała do Lufthansy, to nowe lotnisko centralne na pewno nie powstanie. Niemcy mają już dwa własne huby: w Monachium i Frankfurcie. Co ważniejsze, trzeci i największy, koło Berlina, zostanie oddany do użytku już za trzy lata.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA EUROPEJSKA
Berlin Brandenburg International to nowy port lotniczy, który budują Niemcy kosztem 2 mld euro, na terenie przylegającym do lotniska Schönefeld, zaledwie 70 km od granicy z Polską. Budowa ma się zakończyć w 2011 roku. Niemcy nie ukrywają, że liczą na polskich pasażerów.
4,3 mln osób przewiozły Polskie Linie Lotnicze LOT w 2007 roku
KATARZYNA MOKRZYCKA