Połączone sejmowe komisje: rolnictwa oraz samorządu terytorialnego będą rekomendowały Sejmowi odrzucenie prezydenckiego weta do nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych.

W czwartek komisje, po wysłuchaniu opinii posłów, zdecydowały w głosowaniu, że nie poprą weta prezydenta do ustawy pozwalającej na odrolnienie ziemi w miastach.

Za odrzuceniem weta było 26 posłów, przeciw - 16. Za przyjęciem weta opowiedziało się tylko Prawo i Sprawiedliwość.

Prezydent, odmawiając podpisania nowelizacji ustawy, tłumaczył swoją decyzję m.in. dezaprobatą samorządowców. W tej sprawie apelowali do prezydenta: Związek Gmin Wiejskich, Unia Miasteczek Polskich, Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich.

Jak podkreślił prezydent, według ekspertów wejście w życie ustawy w proponowanym przez parlament kształcie, przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa.

Według prezydenta, wprowadzenie ustawy traktującej najlepsze gleby miejskie wyłącznie jako grunty budowlane, spowoduje pogorszenie stanu środowiska i degradację ekosystemów, a tym samym pogorszenie jakości życia ludzi w miastach.

Za poparciem prezydenckiego weta opowiedzieli się na posiedzeniu komisji posłowie PiS. Argumentowali, że ustawa jest szkodliwa dla gmin wiejskich i miejskich. Zdaniem Henryka Kowalczyka, szkodliwość polega na tym, że automatycznie została zdjęta ochrona gruntów wyższych klas I-III.

Według niego, za zmianą przepisów mogło stać lobby deweloperskie. Firmy budowlane kupiły grunty rolne w miastach i teraz mają nadzieję na ich odrolnienie - argumentował poseł. Dodał, że nie chodzi o to, że sam proces zmiany przeznaczenia gruntów jest skomplikowany, ale wiąże się to z koniecznością uiszczania wysokich opłat za odrolnienie.

Jak zauważył, nowe rozwiązania prawne zostały wprowadzone w ciągu dwóch dni, podczas gdy ustawa była procedowana przez kilka miesięcy.

Projekt nowelizacji przygotowała sejmowa komisja "Przyjazne Państwo". W pierwotnej wersji zmian odrolnieniu miały podlegać tylko grunty rolne w klasach IV-VI. Ostatecznie Sejm uchwalił, że będzie ono dotyczyło wszystkich gruntów rolnych położonych na terenie miast.

Kowalczyk zaznaczył, że PiS jest za ułatwieniami w pozyskiwaniu gruntów na cele inwestycyjne, ale ustawa "idzie za daleko" i wystarczyłoby odrolnienie na mocy ustawy gruntów gorszej klasy (IV- VI).

Jego zdaniem "argumenty, że całkowite odrolnienie ziemi w miastach przyspieszy proces inwestycyjny są fałszywe, bo to nie ochrona gruntów wstrzymuje ten proces, a system planowania przestrzennego". Dodał, że uchwalanie tych planów jest bardzo długotrwałe i tutaj powinno się upraszczać procedury.

Zbigniew Babalski (PiS) poinformował, że w opinii Biura Analiz Sejmowych poprawki przyjęte w trzecim czytaniu naruszają przepisy Konstytucji RP i "stanowią nieprzewidzianą w tym projekcie modyfikację ustawy nowelizacyjnej". Chodzi o rozszerzenie zakresu projektu przygotowanego przez komisję "Przyjazne Państwo" o odrolnienie gruntów klasy I-III. Babalski wnioskował, by opinia Biura została przyjęta przez prezydium komisji jako oficjalny dokument. Opinia ta została wykonana na zlecenie posła.

Za odrzuceniem weta byli posłowie Lewicy. Zdaniem Stanisława Steca, odrolnienie gruntów w miastach wpłynie na obniżenie kosztów budowy mieszkań. Wojciech Pomajda zwrócił zaś uwagę, że cena ziemi w mieście ma istotne znaczenie dla rynku nieruchomości. A właśnie od problemów na tym rynku w USA rozpoczął się kryzys finansowy.

Posłwie PO i PSL nie zabierali głosu podczas posiedzenia komisji.

Do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie potrzebna jest większość trzech piątych głosów. Połączone głosy PO, PSL i Lewicy wystarczą do odrzucenia weta.