Łączne koszty banków w wyniku wprowadzenia projektowanej ustawy, zakładającej zwrot spreadów frankowiczom zostały oszacowane na 9,3 mld zł - wynika z opinii urzędu KNF do prezydenckiego projektu, opublikowanej na sejmowej stronie internetowej.

"W celu możliwie najbardziej kompleksowego i wyczerpującego przedstawienia spodziewanych skutków wejścia w życie rozwiązań przewidzianych w przedstawionym projekcie, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego dokonał oceny potencjalnego wpływu projektowanej ustawy na sytuację poszczególnych podmiotów" - czytamy w opinii, przesłanej przez KNF do Sejmu 7 października.

Wyliczenia KNF, wynika z dokumentu, zostały zaprezentowane w oparciu o dane 28 banków posiadających kredyty lub pożyczki walutowe. Łączne koszty dla banków zostały oszacowane na 9,3 mld zł.

"W efekcie poniesionych strat łączny współczynnik kapitałowy na koniec czerwca 2016 r. (średni dla grupy 28 banków) zmniejszyłby się o ok 0,8 pp., do poziomu 17,3 proc." - informuje też Urząd KNF.

"Na koniec 2016 r. 27 spośród 28 banków objętych badaniem planowało zyski. Po uwzględnieniu wpływu projektowanej ustawy liczba banków przewidujących powstanie straty wzrosła z l do 9, przy czym dodatkowo jeden z banków przewidujących zysk założył, że koszty obciążą bezpośrednio jego fundusze własne" - głosi opinia.

Z kolei "zagregowany wynik planowany przez banki na koniec 2016 r. w przypadku wejścia w życie projektu ustawy zmniejszyłby się z 11,3 mld zł do 3,7 mld zł" - wynika z opinii.

W sierpniu br. Kancelaria Prezydenta przyjęła i przekazała do Sejmu projekt nowej tzw. ustawy frankowej. Projekt ustawy przewiduje m.in., że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem, a tym, który w rzeczywistości pobrały.

Zgodnie z projektem klient będzie mógł w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wnioskować o zwrot spreadów. Miałyby być one zwracane do kwoty 350 tys. zł kapitału kredytu na jedną osobę. W projekcie ustawy ocenia się, że koszty zwrotu spreadów wyniosą 3,6-4 mld zł.