W 2009 roku wzrośnie konkurencja i spadnie liczba zleceń. Na rynek wchodzą Ruch i InPost - będą walczyć o zlecenia internautów. W przyszłym roku klienci mogą się spodziewać obniżek cen.
Do walki o rynek przesyłek kurierskich w 2009 roku włączy się giełdowy Ruch, jeden z największych kolporterów na rynku. Codziennie dostawcy spółki rozwożą prasę i produkty FMCG do 32 tys. punktów sprzedaży w całym kraju.
- Teraz będą dostarczać też przesyłki z towarami kupionymi w internecie - dodaje Włodzimierz Biały, prezes Ruchu.
O tę samą gałąź zleceń postanowił też powalczyć InPost, największa prywatna poczta w kraju. Przygotowania trwają już blisko rok.
- Zmienimy standardy. To klient będzie decydować, o której chce odebrać paczkę - mówi Rafał Brzoska, prezes InPostu.
Oferta obu spółek może być poważnym ciosem dla Poczty Polskiej, która kontroluje ponad 90 proc. tego segmentu rynku. Nowi gracze mogą zagrozić też dużym, wyspecjalizowanym firmom kurierskim. Dla nich e-handel nie jest co prawda podstawowym biznesem, ale utrata części klientów może się odbić na przychodach. W przyszłym roku będzie miało to dla nich wyjątkowe znaczenie, jeśli z powodu spowolnienia gospodarczego spadnie liczba dużych zleceń ze strony firm. Choć oficjalnie przedstawiciele branży nie widzą zagrożeń, pojawiają się sygnały o niepokojących zjawiskach.
- Już w październiku jeden z kurierów zanotował aż 33- -proc. spadek liczby zamówień ze strony firm - mówi GP osoba działająca na rynku.
Nie wiadomo, czy Ruch wejdzie na rynek jeszcze w grudniu. InPost zadebiutuje już w przyszłym roku. Spółkę ominie więc najlepszy dla branży okres przedświątecznych zakupów. Co roku liczba zamówień w grudniu jest tak duża, że firmy kurierskie i pocztowe nie nadążają z dostarczaniem przesyłek na czas.
- Podobnie będzie w tym roku, więc radzę już pomyśleć o zakupie prezentu - mówi przedstawiciel jednej z dużych firm.

17 proc. wzrostu

Ruch szacuje, że rynek przesyłek kurierskich warty jest około 1,4 mld zł i rośnie średnio o 17 proc. rocznie. Spółka chce go podbić, wykorzystując swoją sieć logistyczną - 32 tys. punktów sprzedaży w całym kraju, w których będzie można odbierać paczki. InPost z kolei zacznie działać na początku w 25 największych miastach w Polsce, by docelowo zwiększyć zasięg do 35 miast.
- W nich, według naszych analiz, realizowane jest 93 proc. wszystkich transakcji w e-commerce - mówi Rafał Brzoska.
Jego zdaniem, mimo spowolnienia rynku, klienci nie przestaną kupować w internecie, a wręcz przeciwnie - szukając oszczędności, będą zaglądać do sieci jeszcze częściej niż dziś. Branża e-commerce też przekonana jest, że uchroni się przed kryzysem, a wzrost wydatków na e-zakupy będzie dwucyfrowy. Wszystko zależy jednak od tego, jak głębokie będzie zwolnienie gospodarcze. Według ostatnich danych firmy badawczej comScore w październiku obroty w handlu internetowym w USA wzrosły zaledwie o 1 proc. To najniższy wynik od siedmiu lat.
- Szacujemy potencjał tego rynku na tyle, na ile rynek e-commerce, czyli ponad 8 mld zł - twierdzi Rafał Brzoska.

Kurierzy nie odpuszczą

Największe firmy kurierskie na rynku też liczą, że dynamicznie rosnący e-handel pozwoli utrzymać wysoki wzrost przychodów. Ale dla nich największe znacznie ma jednak klient biznesowy. To, ile firmy wydają na przesyłki, zależy od popytu wewnętrznego na danym rynku. W Polsce wciąż jest on wysoki, w krajach Europy Zachodniej już zaczyna zwalniać. Przedstawiciele dużych firm kurierskich w Polsce są pewni, że w związku ze skutkami kryzysu przyszły rok będzie trudniejszy także dla nich.
Rafała Dziurę, szefa sprzedaży i marketingu TNT Express Poland, martwi szczególnie kondycja rynków Europy Zachodniej, głównego rynku zbytu polskich eksporterów.
- Firmy transportowe, jako barometr gospodarki, jako pierwsze odzwierciedlają przyszłą koniunkturę lub dekoniunkturę na rynku. Kondycja zachodnich firm będzie mieć rozstrzygający wpływ na popyt oraz wolumen transportowy w 2009 roku - mówi Rafał Dziura.
- Spowolnienie branży kurierskiej na Zachodzie rzeczywiście jest odczuwalne - dodaje Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska.
Dodaje, że w przyszłym roku spodziewa się mniejszego przyrostu liczby przesyłek, ale rynek nadal będzie rósł. Według niego będzie to spowolnienie oczekiwane po kilku latach bardzo szybkiego - nawet 20 proc. - rozwoju polskiego rynku.
- To musiało kiedyś nastąpić. Niewykluczone, że dwucyfrowe wyniki wzrostu nie utrzymają się dłużej niż przez 2-3 następne lata. Później możemy spodziewać się wzrostów niższych niż 10 proc. - dodaje Rafał Nawłoka.
- Jeśli chodzi o cały rynek, to moim zdaniem wyhamuje, ale będzie to proces łagodniejszy niż w innych krajach UE. Nadal, jako branża, będziemy odnotowywać wzrosty, natomiast w porównaniu chociażby do 2007 roku, będą one wolniejsze - przyznaje Tomasz Buraś, prezes DHL Express Polska.
Czarniejszy scenariusz kreśli jednak Rafał Brzoska, szef InPostu.
- Na rynku przesyłek kurierskich spodziewam się znacznego spowolnienia. Obawiam się nawet, że przyszłym roku, ktoś może z tego rynku wypaść - dodaje.

Ceny mogą spaść

Tomasz Buraś przyznaje, że już dziś widać, iż część klientów - szczególnie wysyłających przesyłki poza Polskę - szuka bardziej oszczędnych sposobów transportu.
- Gdy czas nie odgrywa tak dużej roli, niektórzy klienci wybierają tańsze usługi drogowe kosztem dłuższego terminu doręczenia - podkreśla Tomasz Buraś.
Dodaje, że jego firma skoncentruje się na tych usługach, na które klienci będą mieli największe zapotrzebowanie.
- Część klientów będzie chciała na pewno outsourcingować swoją dystrybucję, część optymalizować łańcuch dystrybucji. Oferujemy usługę pozwalającą na przesunięcie kosztów stałych do kosztów zmiennych - dodaje szef DPD.
Dalszy wzrost sprzedaży i umocnienie pozycji zapowiada TNT Express Poland.
- Będzie to możliwe dzięki kontynuacji wzrostów sprzedaży usług krajowych oraz usług Economy Express. W przypadku usług lotniczych liczymy na rosnący popyt na przewozy ekspresowe z krajów Dalekiego Wschodu - podkreśla Rafał Dziura.
W przyszłym roku walkę o rynek zaostrzy nie tylko wejście Ruchu i InPostu, ale także dalszy rozwój oferty Kolportera.
- Czynnik kosztowy w postaci cen paliwa odchodzi, bo ropa tanieje. Rynek będzie przy tym ewidentnie zwalniał, więc spodziewam się nawet walki cenowej między kurierami - dodaje Rafał Brzoska.
Wybrane oferty kurierów / DGP
W 2009 roku wzrośnie konkurencja i spadnie liczba zleceń. Na rynek wchodzą Ruch i InPost - będą walczyć o zlecenia internautów. W przyszłym roku klienci mogą się spodziewać obniżek cen. / DGP