Szef rządu austriackiego Christian Kern zgłosił w piątek sporo zastrzeżeń do umowy o wolnym handlu między UE a Kanadą (CETA) i podkreślił, że podpisanie jej przez Austrię bez szczegółowej analizy nie wchodzi w grę.

Kern zapowiedział, że spyta o zdanie członków swej Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe). Zapewniał, że nie działa z pobudek populistycznych.

Kanclerz oświadczył, że problem z CETA polega na tym, że "pod płaszczykiem układu o wolnym handlu" wprowadza się rozwiązania, "do których podchodzimy sceptycznie". Wymienił w tym kontekście m.in. prywatyzację usług komunalnych, zachowanie standardów ochrony środowiska i ochronę inwestorów.

Negocjacje nad umową CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) między UE a Kanadą zakończono we wrześniu 2014 roku. Komisja Europejska na początku lipca br. zaproponowała państwom członkowskim, by podpisały tę umowę. Gdy to uczynią i przegłosuje ją Parlament Europejski, będzie ona mogła wejść tymczasowo w życie. Ostateczna ratyfikacja będzie jednak należeć do parlamentów krajów unijnych i Kanady.

Poza zniesieniem praktycznie wszystkich ceł, umowa ma też przynieść likwidację barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami. Skorzystać mogą na tym np. firmy telekomunikacyjne, energetyczne, świadczące usługi bankowe, biznesowe czy ubezpieczeniowe.