Giełda Papierów Wartościowych nie ma informacji pozwalających jednoznacznie stwierdzić, że 12 listopada doszło do manipulacji przy ustalaniu kursu zamknięcia WIG20 - poinformowała GPW w poniedziałek w komunikacie.

"Posiadane przez GPW informacje nie pozwalają na jednoznaczną interpretację zaistniałej sytuacji w aspekcie ewentualnej manipulacji" - napisano.

Przed zakończeniem sesji w środę 12 listopada indeks WIG-20 tracił około 9 proc. Jednak podczas tzw. dogrywki, czyli fixingu, indeks znacznie zmniejszył straty, pojawiły się bowiem duże zlecenia kupna. W rezultacie kursy akcji wielu spółek z WIG20 w końcówce sesji skoczyły w górę. Ostatecznie WIG-20 spadł o 4,9 proc.

Sytuacja, w której na spadającym rynku zlecenia kupna o wartości od kilku do kilkunastu milionów złotych, nie znajdują reakcji po stronie podaży i w efekcie powodują istotną zmianę kursów zamknięcia, jest pochodną niskiej płynności - wyjaśnia GPW.

"Zlecenia kupna przekazane na fixing zamykający z 12 listopada, nie napotkawszy odpowiedzi w postaci analogicznych zleceń sprzedaży, wyzwoliły efekt niedostatecznej płynności, która spowodowała z kolei skokową zmianę wartości indeksu" - napisano w komunikacie GPW.

"Sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie"

Jak podkreśla GPW, sytuacja z 12 listopada świadczy też o tym, że uczestnicy rynku nie dysponują odpowiednimi instrumentami i możliwościami pozwalającymi na adekwatne zareagowanie na "dynamicznie kształtującą się strukturę zleceń".

W ubiegły piątek Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) poinformowała w komunikacie, że zawiadomiła prokuraturę o możliwości manipulacji na fixingu na sesji 12 listopada 2008 r.

"Zdaniem Urzędu KNF, postępowanie osoby działającej w imieniu JP Morgan Securities może być uznane za manipulację instrumentem finansowym, tj. akcjami spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 na zamknięciu notowań sesji na GPW w dniu 12 listopada 2008. Dlatego też sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie" - napisano w komunikacie.