Kolejny przewoźnik z USA deklaruje, że w 2008 roku może uruchomić loty przez Atlantyk. To zaostrza konkurencję między polskimi lotniskami. Bo najwyżej dwa z nich mają szansę zarobić na nowych liniach.

Amerykańskie linie lotnicze Skybus myślą o uruchomieniu połączeń z USA do Europy w 2008 roku i regularne loty do Polski są bardzo poważnie brane pod uwagę. Amerykanie są bardzo zainteresowani - zapewnia Michał Jaworski, członek zarządu lotniska Kraków-Balice.
Według matrycy Ryanair
Linie Skybus nie mają doświadczenia w tanich połączeniach. Dopiero kilka tygodni temu ogłosiły plan taniego latania po USA. Jednak w swojej polityce biznesowej, co podkreślają, wzorują się na irlandzkim Ryanair, liderze europejskich tanich połączeń, dobrze znanym w Polsce, i w tym widzą podstawy przyszłego sukcesu. Niewykluczone, że przy budowie transatlantyckiego modelu działalności Irlandczycy będą aktywnym uczestnikiem. Warunkiem zaistnienia nowego przewoźnika rynku Europy będzie przede wszystkim cena biletu. Skybus w rozmowach z przedstawicielami polskich lotnisk zadeklarował, że jest w stanie zmieścić się w cenie 1,2 tys.-1,5 tys. zł (w obie strony, ze wszystkimi opłatami).
Skybus jest trzecim przewoźnikiem z USA, który deklaruje chęć uruchomienia lotów transatlantyckich, kiedy w kwietniu 2008 r. wejdzie w życie umowa o otwartym niebie między Europą i Ameryką. Powrotem na polski rynek, który już kiedyś obsługiwały, są zainteresowane linie Delta. Możliwością latania zainteresowały się też linie JetBlue Airways. Myślą przede wszystkim o obsłudze tradycyjnych połączeń z Nowego Jorku i Chicago.
- Niewykluczone jednak, że pojawią się loty na nowych trasach, na przykład z Atlanty, bo z południowych Stanów nie ma żadnych połączeń do Polski - mówi Zbigniew Kubacki, radca handlowy ambasady Polski w USA.
Skokowy wzrost do USA
Atutem Polski jest też jej położenie w Europie.
- Polska mogłaby odgrywać rolę hubu dla rynków Ukrainy, Litwy i Łotwy, Rosji - podkreśla Zbigniew Kubacki.
Polacy sądzą, że Amerykanie najpierw będą chcieli sprawdzić się na połączeniach do Europy Zachodniej, gwarantujących większy popyt. Pierwszych lotów do Polski spodziewają się jesienią 2008 r. Ale już teraz polskie lotniska zaczęły wyścig o potencjalnych przewoźników. Ich szefowie dobrze wiedzą, że najwięcej zyska ten, kto pozyska pierwszą tanią linię transatlantycką, a ma na to szansę jeden, najwyżej dwa porty. Już spełniamy warunki amerykańskiej odprawy imigracyjnej - mówi Kraków, mamy odpowiednio długie pasy startowe - odpowiada Wrocław, a my dajemy najniższe opłaty lotniskowe - zachwala Gdańsk.
Krakowski port wyliczył, że wejście nowego przewoźnika pozwoliłoby zaledwie w ciągu roku podwoić do 180 tys. liczbę pasażerów odlatujących do USA.
Katarzyna Kozińska
Rośnie światowy ruch lotniczy / DGP