Opracowywana właśnie w Telekomunikacji Polskiej strategia nie powstrzyma spadku przychodów z telefonii stacjonarnej, ale poprawie ulegnie rentowność operacyjna grupy.

W najbliższych tygodniach TP powinna przedstawić przygotowywaną od kilku miesięcy strategię grupy. Analitycy są zdania, że spółka utrzyma inwestycje na obecnym poziomie, czyli ok. 3 mld zł rocznie. TP pierwsza w Polsce nie pójdzie wzorem takich firm jak British Telecom, KPN czy Telecom Italia i nie zacznie inwestować w sieć nowej generacji (NGN), która umożliwia świadczenie wszystkich usług w technologii IP (pakietowa transmisja danych), a tym samym drastyczną obniżkę kosztów.
- Przychody TP z telefonii stacjonarnej powinny nadal spadać, ale dzięki rosnącej zasobności społeczeństwa oczekuję znaczącego wzrostu liczby łączy szerokopasmowych - dodaje Jakub Viscardi, analityk CDM Pekao.
Nie ma co liczyć jednak na znaczący spadek cen szybkiego internetu.
- Raczej będziemy dostawali więcej, czyli większą przepustowość łącza plus dodatkowe usługi za tę samą albo nieco niższą cenę - dodaje Michał Buczyński, analityk Millennium DM.
- Docelowo grupa TP będzie funkcjonowała jako jedna spółka, a jej klienci będą dostawali jeden rachunek za usługi, obejmujący usługi transmisji danych oraz telefonii stacjonarnej i komórkowej - mówi GP Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
Z prognoz wynika, że przychody grupy TP spadną między 2006 a 2011 rokiem o nieco ponad 4 proc., do 17,8 mld zł. W tym okresie EBITDA grupy, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację, zmniejszy się o ponad 12 proc., do 7,2 mld zł, zaś zysk operacyjny pozostanie bez zmian na poziomie 3,4 mld zł. To zaś oznacza, że wzrośnie rentowność operacyjna grupy z 18,3 proc. w 2006 roku do 19 proc. w 2011 roku.
- Pogorszenie rentowności EBITDA wynika ze zmniejszającej się amortyzacji - tłumaczy Michał Buczyński.
W telefonii stacjonarnej będziemy płacić abonament, a nie za rozmowy.
Analitycy sądzą, że do końca 2011 roku liczba łączy szerokopasmowych wzrośnie o ponad 100 proc. w stosunku do końca 2006 roku i sięgnie 3,5 mln. W tym samym czasie liczba łączy telefonicznych zmniejszy się o niemal 11 proc., do ok. 9 mln. To zaś oznacza, że niemal 40 proc. klientów TP będzie korzystać z szybkiego internetu.
Prognozy analityków dotyczące liczby kart SIM aktywnych w sieci Orange, której operatorem jest dziś PTK Centertel, są bardzo rozstrzelone. Najwięksi optymiści sądzą, że będzie ich 14,6 mln. Pesymiści, czyli ci, którzy wierzą w sukces sieci Play, zakładają że w 2011 roku tych klientów będzie niewiele więcej niż w końcu 2006 roku. Średnia z prognoz to 13,7 mln kart SIM.
- Spodziewam się, że w 2011 roku 36 proc. klientów PTK Centertel będą stanowili abonenci - mówi Dorota Puchlew, analityk DM PKO BP.
Dziś abonentami jest 39 proc. klientów sieci Orange.
...a dziś zaczyna skupować własne akcje za 700 mln zł
Dziś Telekomunikacja Polska zaczyna wart 700 mln zł program wykupu na giełdzie własnych akcji. Zrealizowanie programu oznacza, że udział France Telecom w kapitale spółki wzrośnie.
Program nabywania akcji własnych w celu ich umorzenia rozpocznie się 14 czerwca. Prowadzony będzie nie dłużej niż do 31 grudnia lub do czasu, gdy na wykup akcji zostanie wydanych 700 mln zł - poinformowała TP.
- Skup własnych akcji celem umorzenia będzie podtrzymywał kurs TP - oceniają analitycy.
TP podała, że na wniosek zarządu spółki i po akceptacji rady nadzorczej program może zostać przerwany. TP w ramach buy-back może skupić do 5 proc. własnych akcji (do 70 mln sztuk). Przy obecnej cenie akcji - 21-22 zł - oznaczałoby to wydatek rzędu 1,5 mld zł.
Z zasad programu wynika, że TP nie może podbijać ceny rynkowej swoich akcji oraz że liczba kupowanych przez spółkę danego dnia akcji nie może być większa od 25 proc. ze średniego dziennego wolumenu obrotów w ciągu 20 dni poprzedzających dzień zakupu.
- Jeśli buy-back będzie prowadzony w pełnej skali, to może się skończyć już 13 sierpnia - wylicza Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
France Telecom, które ma 47 proc. akcji TP, zapowiedziało, że nie planuje udziału w programie. Zakładając, że średnia cena zakupu akcji nie będzie drastycznie odbiegała od obecnej wyceny rynkowej, można szacować, że po zakończeniu programu udział FT w kapitale TP wzrośnie do ok. 48,5 proc.
Tomasz Świderek
Telekomunikacja Polska w 2011 roku / DGP
Jedyną szansą rozwoju dla Telekomunikacji Polskiej, którą kieruje Maciej Witucki, jest poszukiwanie zysków w sprzedaży usług internetowych / DGP