Spółka zarządzająca placem targowym może zostać zobowiązana przez sąd do wypowiedzenia umów tym najemcom, którzy łamią prawa własności intelektualnej. Tak uznał w najnowszym wyroku TSUE.
Sprawa, którą rozpatrywał TSUE, dotyczyła czeskiej spółki Delta Centre, która była dzierżawcą placu targowego „Prażska trżnice”. Udostępniała ona sprzedawcom stoiska handlowe. Okazało się, że sprzedawano na nich podróbki towarów markowych, w tym m.in. Tommy’ego Hilfigera.
Odwołanie do dyrektywy
W związku z tym Tommy Hilfiger i inni dystrybutorzy zwrócili się do sądu o nakazanie Delta Centre zaprzestania wydzierżawiania stanowisk handlowych w halach tym osobom, które naruszają prawa własności intelektualnej. Powoływali się na dyrektywę 2004/48/WE z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz.Urz. UE z 2004 r. L 157, s. 452). Umożliwia ona właścicielom znaków towarowych wystąpienie na drogę sądową przeciwko pośrednikom, których usługi są wykorzystywane do naruszania praw do znaków towarowych.
Sąd miejski w Pradze oddalił to żądanie. Ostatecznie sprawa trafiła do czeskiego Sądu Najwyższego. Ten zaś zwrócił się z pytaniem do TSUE.
W wydanym 7 lipca 2016 r. wyroku TSUE ocenił, że spółka, która wydzierżawia miejsca na placu targowym i umożliwia w ten sposób innym podmiotom sprzedawanie podrobionych towarów, powinna zostać uznana za „pośrednika” w rozumieniu dyrektywy w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej. Jak zaznaczył – nie ma znaczenia, czy podróbki są udostępniane na stoiskach handlowych, czy na platformach handlowych online. Zakres stosowania dyrektywy nie jest ograniczony do handlu elektronicznego.
Linia orzecznicza / Dziennik Gazeta Prawna
Wyrok ma zatem duże znaczenie dla wszystkich właścicieli i dzierżawców targowisk i hal targowych. Wynika z niego, że unijne przepisy umożliwiają właścicielom znaków towarowych wystąpienie na drogę sądową przeciwko tego typu pośrednikom z zarzutem, że świadczone przez nich usługi umożliwiają handel podróbkami.
Spółka, która udostępnia stoiska na placu targowym, może zostać zmuszona do doprowadzenia do zaprzestania naruszeń praw do znaku towarowego przez handlowców i zapobieżenia takim naruszeniom w przyszłości.
Na bazarze jak online
W podobnym tonie TSUE wypowiedział się wcześniej m.in. w wyroku w sprawie L’Oreal kontra Ebay (sygn. akt C-324/09). Koncern kosmetyczny zarzucił spółce obsługującej międzynarodową platformę handlu online, że umożliwia sprzedaż podrobionych towarów. TSUE stwierdził wówczas, że operator handlu elektronicznego nie może uciekać od odpowiedzialności i może zostać zmuszony przez sąd do usunięcia łamiących prawo ofert handlowych, jeśli wcześniej nie uczynił tego z własnej inicjatywy.
W ocenie TSUE nie ma powodu, by warunki, którym podlega pośrednik świadczący usługę dzierżawy stanowisk handlowych, były inne niż w wypadku operatorów rynku elektronicznego online. Nakazy te powinny być nie tylko skuteczne i odstraszające, lecz także słuszne i proporcjonalne. Nie mogą zatem być nadmiernie kosztowne ani tworzyć ograniczeń handlu prowadzonego zgodnie z prawem.
Nie można także wymagać od pośrednika ogólnego i stałego nadzorowania jego klientów. Pośrednik może natomiast zostać zmuszony do podjęcia środków, które przyczyniają się do uniknięcia wystąpienia dalszych naruszeń tego samego rodzaju przez tego samego handlowca. Ponadto nakazy muszą zapewnić odpowiednią równowagę między ochroną własności intelektualnej a brakiem ograniczeń w handlu prowadzonym zgodnie z prawem. ©?
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 7 lipca 2016 r. w sprawie Tommy Hilfiger i in. przeciw Delta Centre (C-494/15)
! Jak wyjaśnił TSUE, operatorów targowisk obowiązują analogiczne regulacje jak operatorów platform handlu online.
OPINIA EKSPERTA
Mateusz Dubek adwokat, kancelaria Bird & Bird / Dziennik Gazeta Prawna
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ma znaczenie dla polskich przedsiębiorców będących właścicielami lub dzierżawcami hal targowych i targowisk. Rozciąga on zasady sformułowane w orzeczeniu C-324/09 (L’Oreal) w odniesieniu do operatorów elektronicznych platform handlowych również na właścicieli (dzierżawców) tradycyjnych powierzchni handlowych. Takiego rozstrzygnięcia trybunału można było się spodziewać.
Zgodnie z zapadłym rozstrzygnięciem polskie sądy będą mogły nakazać operatorom targowisk usunięcie stanu naruszenia (wypowiedzieć umowę sprzedawcy podróbek) oraz zapobieżenie dalszym naruszeniom tego samego rodzaju, lecz dokonanym tylko przez tę samą osobę. Co istotne, TSUE rozciągnął na grunt handlu tradycyjnego zasadę, że właściciel (dzierżawca) targowiska nie ma obowiązku stałego monitorowania wszystkich handlujących na nim sprzedawców (w odniesieniu do platform online wynikało to wprost z art. 15 dyrektywy 2000/31 E-commerce).
Wyrok zapadł w odniesieniu do naruszeń praw własności przemysłowej (wzory przemysłowe, znaki towarowe), lecz należy się spodziewać, że sformułowane w nim zasady będą miały również zastosowanie do naruszeń praw autorskich (np. do sprzedaży pirackich płyt CD i DVD).
Właściciele (dzierżawcy) placów handlowych mogą się zabezpieczyć przed procesem poprzez wprowadzenie do umów ze sprzedawcami postanowień pozwalających na natychmiastowe wypowiedzenie tych umów w razie naruszenia praw własności intelektualnej oraz korzystnie z tych uprawnień w przypadku otrzymania udokumentowanego powiadomienia o takim naruszeniu.