Spółka pracownicza nie udowodniła, że ma niezbędne środki do przejęcia znajdującej się w upadłości rafinerii Glimar. Dokumenty przedstawiło co najmniej dwóch innych chętnych.

Starająca się o kupno majątku znajdującej się w upadłości rafinerii Glimar spółka pracownicza nie złożyła dokumentów wykazujących wiarygodność finansową.
- Spółka pracownicza, która nie złożyła niezbędnych dokumentów, wypada z postępowania, to wynika z kwestii uchwały rady wierzycieli. Każdy podmiot, który nie spełnia wymogów, nie będzie mógł uczestniczyć w dalszych czynnościach - mówi Bożena Polesek, syndyk Glimaru.
Termin dostarczenia dokumentów świadczących o zgromadzeniu co najmniej 180 mln zł niezbędnych do zakupu majątku minął w poniedziałek.
- Nie dostarczyliśmy zaświadczeń, gdyż, naszym zdaniem, są niejasności w procesie sprzedaży - mówi Wojciech Wiśniewski, właściciel WW Energy, paliwowej firmy z Ostrowca Świętokrzyskiego, która jest inwestorem strategicznym spółki pracowniczej.
- Złożyliśmy dwa pisma, w których zwróciliśmy się o wyjaśnienie. Chodzi m.in. o błędy formalnoprawne w ofercie syndyka. Zapytaliśmy również, dlaczego nie chce on nam sprzedać całości majątku Glimaru, tylko jego część - wyjaśnia Wiśniewski.
Nieoficjalnie wiadomo, że pracownicza spółka miała problemy z pozyskaniem gwarancji finansowania zakupu. Jak dowiedziała się GP, pojawili się jednak inni chętni.
- W grze pozostają spółki, które złożyły do wczoraj te dokumenty. Nie mogę powiedzieć jednak, jakie to firmy - przyznaje Bożena Polesek.
Zaznaczyła, że wśród tych firm nie ma Grupy Lotos, która złożyła oświadczenie, że rezygnuje ze starań o zakup majątku.
Najważniejszą częścią majątku Glimaru jest gotowa niemal w 90 proc. instalacja hydrokompleksu. W jej budowę zainwestowano w sumie jak dotąd ponad 350 mln zł. Miała ona służyć do wytwarzania m.in. nafty, rozpuszczalników, olejów bazowych oraz gotowych olejów specjalnych dla przemysłu i motoryzacji. Jak mówi syndyk, jeśli nie znajdzie się chętny na przejęcie majątku, problem wróci do akcjonariuszy, w tym Grupy Lotos, która ma ponad 91 proc. akcji Glimaru. Grupa Lotos kupiła od Nafty Polskiej akcje Glimaru po ogłoszeniu upadłości tej spółki w styczniu 2005 r. Paliwowy koncern wydał ok. 90 mln zł na podtrzymanie istnienia rafinerii.
ZE STRONY PRAWA
Sąd może umorzyć postępowanie upadłościowe m.in., jeżeli majątek dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania. Prawomocne postanowienie o umorzeniu stanowi podstawę do wykreślenia wpisów dotyczących upadłości w księdze wieczystej. Upadły odzyskuje prawo zarządzania swoim majątkiem i rozporządzania jego składnikami. Syndyk ma obowiązek wydać niezwłocznie upadłemu jego majątek i dokumenty. Wierzyciele mogą w tej sytuacji zażądać wyciągów z listy wierzytelności, które mają moc tytułów wykonawczych, bez nadawania im przez sąd klauzuli wykonalności. Mogą je skierować do egzekucji komorniczej.
KRZYSZTOF GRAD