STRUKTURA BIZNESU: W tej kategorii rywalizacja była najbardziej zacięta, szczególnie w czołówce.
Najlepszym bankom udało się tu uzyskać wyniki lepsze niż w innych kategoriach (z wyjątkiem lidera w kategorii „tempo rozwoju”). Stało się tak dlatego, że duża część konkurentów we wskaźnikach takich jak udział kredytów, kapitałów w sumie bilansowej, wskaźnik kredyty/depozyty czy udział wyniku prowizyjnego w całkowitych przychodach mieściła się w przedziałach, które uznaliśmy za optymalne.
W części „konkurencji” za lidera nie uznajemy tu tego, kto ma najwyższy albo najniższy wskaźnik, bo nie świadczy to o najlepszej sytuacji. Tak jest choćby ze współczynnikiem kapitałowym: z jednej strony im jest on wyższy, tym większe bezpieczeństwo banku; z drugiej – świadczy o tym, że bank nie wykorzystuje rezerw funduszy własnych (i przy okazji zaniża to ważną dla udziałowców stopę zwrotu z kapitału).
Liderem tej części rankingu został ING Bank Śląski. Znalazł się on wśród najlepszych pod względem odpowiedniego udziału kredytów do aktywów (niespełna 67 proc.), relacji prowizji do dochodów (26 proc.) czy łącznego wskaźnika kapitałowego (15 proc.). Zajął również drugie miejsce pod względem udziału kredytów nieregularnych (2,8 proc., najlepszy pod tym względem był mHipoteczny z wynikiem niższym o 0,1 pkt proc.). Ta siła okazała się jednak słabością we wskaźniku mierzącym skalę poprawy jakości portfela – pożądany spadek udziału należności zagrożonych był, ale w mniejszej skali niż w innych bankach. Wynik ING BSK byłby lepszy, gdyby nie np. zanotowany w ub.r. spadek udziału prowizji w dochodach czy niski w porównaniu z częścią konkurentów wskaźnik pokrycia należności zagrożonych rezerwami.
Na drugim miejscu w tej kategorii znalazł się największy gracz na naszym rynku – PKO BP. W „konkurencjach”, gdzie o punktacji decydowało posiadanie wskaźników w odpowiednich przedziałach, niemal bez wyjątku PKO otrzymywał noty maksymalne. Inaczej było w przypadku wskaźników obrazujących jakość portfela kredytowego. Pod względem udziału kredytów zagrożonych (6,4 proc.) był dziesiąty, a jeśli chodzi o skalę poprawy czy pokrycie złych kredytów rezerwami, ulokował się poza punktowaną pierwszą dziesiątką. W podobnej sytuacji znalazł się Bank Millennium. Jego minimalnie słabszy wynik to efekt nieco gorszych ocen dotyczących struktury bilansu i minimalnie lepszych od PKO pod względem jakości portfela kredytowego.
Na podium w tej kategorii trafiły te same banki co przed rokiem. Ale w innej kolejności. Wtedy PKO BP wyprzedził Millennium. ING BSK był trzeci.
Zaskakiwać może, że w trójce zwycięzców tej kategorii są dwa banki obciążone dużymi portfelami walutowych kredytów hipotecznych. Powód: tu nie było miejsca na ocenę jakościową. Znalazła ona jednak odbicie w cenzurkach, jakie wystawiali poszczególnym konkurentom członkowie kapituły, i miała wpływ na ostateczny wynik.
Punktacja