Rząd wraca do pomysłu łączenia wybranych spółek teleinformatycznych, nad którymi bezpośrednio lub pośrednio ma kontrolę.

Celem konsolidacji ma być stworzenie silnej grupy teleinformatycznej, oferującej rozbudowany asortyment wysokiej jakości usług telekomunikacyjnych i teleinformatycznych dla szerokiego spektrum klientów – stwierdził minister Wojciech Jasiński w piśmie przekazanym posłom. Według ministra w skład nowego podmiotu – zwyczajowo nazywany jest Krajowym Operatorem Telekomunikacyjnym (KOT) – miałyby wejść: Exatel (firma ma ok. 20 tys. km światłowodów i świadczy usługi głównie dla biznesu), Telekomunikacja Kolejowa, czyli TKTelekom (ma ponad 6 tys. km światłowodów, obsługuje kolej i innych operatorów), oraz Telefonia Dialog (operator lokalny, kontrolowany przez KGHM). Minister nie wyklucza, że w skład KOT wejdą też inni kontrolowani przez państwo operatorzy.

1,2 mld zł wynoszą łączne przychody telekomów, które chciałby konsolidować minister skarb

Pomysłu swego szefa zdaje się nie znać Ireneusz Dąbrowski, wiceminister skarbu. Wczoraj przekonywał posłów, że ten pomysł głównie rodzi się w mediach. Potem mówił, że nowy podmiot powstanie, jeśli spółki telekomunikacyjne kontrolowane przez rząd że warto konsolidować aktywa. A na końcu stwierdził, że nie jest też prawdą, że tego projektu nie ma. Oznajmił, że istnieje prekoncepcja, by nowy podmiot zajął się łącznością specjalną (na potrzeby tzw. resortów siłowych). – Na obecnym etapie planowania nie bierzemy pod uwagę konsolidacji Polkomtela (kontrolowane przez państwo spółki mają prawie 61 proc. udziałów tego operatora komórkowego – przyp. GP) – dodał wiceminister. Posłowie koalicji i opozycji krytykowali projekt tworzenia KOT. – To nie najtrafniejszy pomysł – mówił Antoni Mężydło (PiS) i zwracał uwagę, że taki podmiot mógłby zakłócić liberalizację rynku, gdyż mógłby być chroniony przez państwo. Przypomniał, że przed rokiem przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa mówili posłom, że projekt konsolidacji to pomysł absurdalny. – Nie jestem zwolennikiem takiego operatora – wtórował Jan Wyrowiński (PO). W ocenie posła Mężydły, pomysł powołania państwowego operatora to działanie polityczne. – Nieprzypadkowo premier o tym powiedział podczas ogłaszania wyników przeglądu resortów – stwierdził poseł.