Przedsiębiorcy twierdzą, że jeszcze nie odczuli liberalizacji rynku kolejowego. Na razie widocznym efektem jest kształtowanie się rynku, a więc cenowa próba sił oraz inwestycje pozwalające na rozszerzenie usług kolejowych o usługi logistyczne.

Liberalizacja rynku kolejowego w Unii Europejskiej, która na początku tego roku otworzyła rynki kolejowe na wolną konkurencję, jest dopiero pierwszym krokiem do pełnej konkurencyjności usług w tej gałęzi transportowej.





Przewoźnicy i infrastruktura

W całej Europie istnieje jeszcze wiele barier technologicznych i administracyjnych, które nie pozwalają na swobodne wykonywanie przejazdów kolejowych. Te bariery to m.in.: różne systemy zasilania i hamulcowe, różne warunki dopuszczenia lokomotyw, brak europejskiego prawa jazdy dla maszynistów, różnice w szerokości torów, a także znaczące różnice w przepisach transportowych poszczególnych państw członkowskich. Problemem w wielu krajach pozostaje nadal brak faktycznego rozdzielenia pomiędzy przewoźnikami państwowymi a infrastrukturą kolejową. – W takich krajach prywatny przewoźnik chcąc wejść na rynek spotyka się z wieloma przeszkodami i utrudnieniami. Istotne jest, że koleje państwowe widziane są tam jako przedsiębiorstwa społecznej odpowiedzialności, które mają świadczyć na rzecz skarbu państwa usługi socjalne polegające na sztucznym utrzymywaniu wysokiego zatrudnienia. Dlatego działalność prywatnych przewoźników w tychże krajach jest utrudniona, bo oznacza zagrożenie dla bezpieczeństwa socjalnego dziesiątek tysięcy pracowników zatrudnionych w starej kolei – mówi Tomasz Zembrzycki, dyrektor generalny Deutsche Bahn AG. Ogólna ocena liberalizacji jest jednak pozytywna, zwłaszcza po zmianach w regulaminie dostępu do sieci PKP PLK, które wprowadziły ujednolicenie stawek dostępu do infrastruktury. Przede wszystkim zwiększyła się konkurencyjność, która daje szansę na zwiększenie roli prywatnych przewoźników. Jest jednak oczywiście wiele do zrobienia. – W wielu przypadkach sytuacja własnościowa terminali wyładunkowych oraz kluczowych odcinków infrastruktury nie jest uregulowana w sposób sprzyjający konkurencji. Zdarzają się przypadki prób blokowania dostępu – mówi Rafał Milczarski, dyrektor zarządzający Freightliner PL.

Zdaniem RAFAŁA MILCARSKIEGO z Freightliner PL po liberalizacji polskiego rynku kolejowego jakość i elastyczność usług będą stanowić coraz istotniejsze kryteria oceny

Rozwój usług

W tych samych warunkach dostępu do infrastruktury usługodawcy powinni walczyć o klienta jakością usług, elastycznością i ceną. Najbardziej widocznym jednak efektem jest na razie walka cenowa między przewoźnikami. – Degradacja sieci dróg kolejowych powoduje, że przewozy wykonuje się coraz trudniej, a wysokie stawki za korzystanie z torów stanowią barierę wzrostu konkurencyjności naszej branży wobec innych rodzajów transportu. Efektem tego jest wzrost konkurencji wewnątrzgałęziowej, który doprowadził do obniżenia cen na rynku – komentuje Bogdan Tofilski z PTKiGK Rybnik. Dlatego firmy chcąc umacniać pozycję na rynku, budują nowe usługi, dbając jednocześnie o wzrost ich jakości. – Polski rynek dojrzewa, tak więc jakość i elastyczność usług będą stanowić na nim coraz istotniejsze kryteria oceny. W tym zjawisku postrzegamy naszą największą szansę – mówi Rafał Milczarski. Rosnące zapotrzebowanie na usługi transportowo-logis-tyczne cechuje się większym stopniem zainteresowania kompleksowymi usługami logistycznymi, również w obsłudze kolejowej. – W niedługim czasie rozszerzymy zakres naszych usług o działalność logistyczną, gdyż otwieramy nowy terminal kontenerowy w Gliwicach. Dzięki temu będziemy wykonywać przewozy ładunków kontenerowych w kraju i za granicą poprzez stałe połączenia z Niemcami oraz z portami morskimi – mówi Paweł Pucek, członek zarządu, dyrektor ds. przewozów Przedsiębiorstwa Transportu Kolejowego Holding.

Potrzebne inwestycje

Warunkiem rozwoju w branży kolejowej jest ciągłe zwiększanie potencjału firmy o nowe jednostki trakcyjne i wagony. Dlatego podstawowym obszarem inwestycyjnym większości prywatnych przewoźników kolejowych w tym roku będzie zakup nowych lokomotyw i wagonów. Firmy przewidują wielomilionowe wydatki na zakup nowoczesnego taboru. – Nasza firma jest chyba pierwszym podmiotem od bardzo wielu lat, który zdecydował się na inwestycje w fabrycznie nowy tabor – mówi Rafał Milczarski.