Z każdym rokiem przybywa nowych przewoźników lotniczych. Otwierane są nowe połączenia. Zmieniają się również oczekiwania pasażerów, którzy chcą podróżować tanio i wygodnie.

Maria Kowalewska, dyrektor generalny Lufhansy w Polsce Rozważamy rozszerzenie swojej działalności w Polsce. Obecnie oceniamy możliwości i obserwujemy rynek Na polskim rynku istnieje bardzo silna konkurencja. Tylko pomiędzy Polską a Wielką Brytanią obsługiwanych jest 320 rejsów tygodniowo. Przewoźnicy prześcigają się w atrakcyjnych ofertach. Prężny rozwój dużych polskich miast przyciąga nowych inwestorów, a to zwiększa ruch biznesowy i turystyczny. Obecnie ruch lotniczy nie koncentruje się już tylko w Warszawie, ale w zainteresowaniu przewoźników jest Gdańsk, Wrocław, Poznań, Kraków. Polski rynek lotniczy dopiero się kształtuje i chociaż rozwija się bardzo dynamicznie, to jest jeszcze na nim wiele do zrobienia. Z danych statystycznych wynika, że mieszkaniec Europy zachodniej lata 10 razy częściej niż Polak.

Nowe kierunki

Linie lotnicze zapowiadają, że już na wiosnę 2007 roku pojawią się kolejne ciekawe kierunki, które do tej pory nie były dostępne (np. połączenie Polski z Japonią czy też ze Splitem i Dubrownikiem). – Austrian Airlines nieustannie poszukuje możliwości otwierania nowych połączeń. W grudniu uruchamiamy rejsy z Wiednia do Irbilu w Iraku i Niszu w Serbii, natomiast w roku 2007 wprowadzimy m.in. połączenia do Chicago. Wszystkie te kierunki będą rzecz jasna dostępne dla pasażerów wylatujących z Polski, dzięki naszym regularnym rejsom między Warszawą i Krakowem a Wiedniem – mówi Soeren Olsen, dyrektor Austrian Airlines na Polskę. Lufthansa zajmuje pierwszą pozycję na rynku polskim, jeśli chodzi o tradycyjnych zagranicznych przewoźników. Nie zamierza jednak oddawać pola konkurencji. – Rozważamy rozszerzenie swojej działalności w Polsce. Obecnie oferujemy przeloty z sześciu miast w Polsce, a naszym celem strategicznym jest ich rozszerzenie do ośmiu miast w 2008 roku. Wyboru jeszcze nie dokonaliśmy. Oceniamy możliwości i obserwujemy rynek – mówi Maria Kowalewska, dyrektor generalny Lufhansy w Polsce.



Kolejne połączenia

Przewoźnicy niskokosztowi również przygotowują bogatą ofertę połączeń i zamierzają konkurować nie tylko niskimi cenami. – W 2007 roku zwiększymy zdolności poprzez otwarcie 14 nowych połączeń z Warszawy, Katowic, Gdańska i Poznania. Wśród nowych kierunków będą Birmingham, Bournemouth, Bourgas, Eidhoven, Heraklion oraz Belfast. Najbardziej popularne latem kierunki, takie jak Ateny czy Barcelona, powrócą pod koniec maja 2007 roku obok nowych i dotychczasowych, zwiększając ogólną liczbę kierunków latem przyszłego roku do 20. Jeśli chodzi o Warszawę, to latem 2007 roku nasze nowe kierunki obejmą: Belfast, Oslo, Durham/Tees Valley oraz dwa połączenia w okresie wakacyjnym: Korfu w Grecji i Bourgas w Bługarii. Tym samym zwiększymy liczbę kierunków lotów z Warszawy do 15 – mówi Natasa Kázmér z Wizz Air.

Koszty i wydajność

Walka o klienta i wysoki stopień konkurencyjności powoduje, że nawet przewoźnicy flagowi (tradycyjni) obniżają ceny, żeby konkurować z tanimi liniami. To z kolei wymusza na tanich liniach podnoszenie poprzeczki jakości usług. Wywołuje to pozytywny skutek, oferta cenowa i rejsowa jest coraz bogatsza na polskim rynku. – Nasza strategia polega na lataniu do regionalnych lub mniejszych lotnisk, które zapewniają niskie koszty i wysoką wydajność, a także elastyczność operacyjną. Jest to jeden z głównych czynników składających się na niskie opłaty oferowane naszym pasażerom. Nieustannie rozwijamy się w kierunku lepszej wydajności kosztowej i operacyjnej naszych lotnisk, jak również prowadzimy rozmowy z nowymi lotniskami na temat możliwości ekspansji w związku ze zwiększaniem naszej floty – wyjaśnia Natasa Kázmér. Przepustowość lotnisk jest zawsze ważnym czynnikiem, który linie lotnicze biorą pod uwagę przy wyborze lotniska, ponieważ jego rozwój musi uwzględniać także plany rozwoju przewoźnika. Jednakże minusem tak dużej konkurencyjności jest to, że w Polsce brakuje regulacji, która nakazywałby liniom lotniczym podawanie w reklamach czy komunikatach prasowych całkowitej ceny biletu. Tylko w ten sposób pasażerowie mieliby możliwość dokładnego porównania ofert wszystkich przewoźników i wybrania najkorzystniejszej. A każdy by chciał dokładnie wiedzieć przed dokonaniem zakupu biletu, za co płaci.