NBP w 2008 roku nie pójdzie śladem Fed, który obniżył stopy, i EBC, który może obniżyć je w kwietniu - oceniają ekonomiści.

ANALIZA
Obniżenie stóp procentowych w USA w styczniu o 125 pkt bazowych w reakcji na groźbę recesji i możliwa ich dalsza redukcja wywołało oczekiwanie na cięcie stóp w strefie euro. Wprawdzie Europejski Bank Centralny nie zmienił w styczniu kosztu pieniądza, ale ekonomiści wskazują, że taka obniżka jest tylko kwestią czasu.
- W tym roku stopy w USA spadną z obecnych 3 do 2 proc., a w strefie euro z 4 do 3 proc. EBC zacznie obniżać stopy w II kwartale, może już w kwietniu - mówi Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.
W USA spadnie nawet o 1 proc.
Analitycy Citigroup idą jeszcze dalej i prognozują spadek amerykańskiej stopy w tym roku do 1 proc. lub nawet poniżej tego poziomu.
Natomiast Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Bank Polska, spodziewa się jedynie nieznacznych obniżek w USA.
- Także w strefie euro może się zdarzyć tylko jedno cięcie - ocenia ekonomista.
Zapytaliśmy ekonomistów, jak w sytuacji ewentualnej redukcji kosztów pieniądza na świecie może zachowywać się Rada Polityki Pieniężnej i czy w Polsce w ogóle można myśleć o obniżkach stóp procentowych w najbliższej przyszłości.
- Komunikaty RPP sugerują na pewno spowolnienie tempa następnych podwyżek - mówi Marcin Mróz.
Co prawda RPP w styczniu podwyższyła stopy procentowe o 25 pkt bazowych, ale w odpowiedzi na możliwe kłopoty gospodarki amerykańskiej i europejskiej zmalały oczekiwania na kolejne podwyżki.
- Marzec to ostatni moment na podwyżkę stóp i to będzie ostatni ruch RPP - podkreśla Michał Dybuła.
- Ciężko będzie potem zebrać w RPP większość głosów za podwyżkami, biorąc pod uwagę, że tempo wzrostu PKB obniży się do około 4 proc. w I kwartale - dodaje.
Złoty nie może być za silny
Do zredukowania skali oczekiwań co do wyższych kosztów pieniądza przyczynili się zresztą sami członkowie RPP, w tym Jan Czekaj, który powiązał decyzje rady m.in. z przyszłymi decyzjami EBC. Gdyby ten bank obniżył stopy, to RPP może nie chcieć mocniej podwyższać stóp w Polsce, by nie powiększyć jeszcze różnicy w cenie pieniądza i nie doprowadzić w ten sposób do silnego umocnienia złotego, bo to z kolei negatywnie odbiłoby się na konkurencyjności firm i pogorszyło bilans handlowy.
Ekonomiści zastrzegają jednak, że europejski bank może nie być skory do obniżki kosztów pieniądza w uwagi na najwyższą od 14 lat inflację, która w styczniu wyniosła 3,2 proc., a cel EBC to inflacja nieco poniżej 2 proc.
Także w Polsce inflacja znacznie odbiega od celu 2,5 proc. W styczniu wyniosła 4,3 proc., a w I kwartale może zbliżyć się do 4,5 proc., choć na koniec roku jest szansa na spadek do około 3 proc.
- W tym roku banki centralne na świecie nie będą miały komfortowej sytuacji, bo gospodarka może zwolnić, a inflacja będzie wysoka. Więc jeśli w ogóle, to będzie ona raczej skłaniała banki do ostrożnego obniżania stóp - ocenia Marcin Mróz.
Według Michała Dybuły, jeśli w ciągu roku sytuacja na rynkach finansowych uspokoi się, gospodarka nieco zwolni, a inflacja wróci na początku 2009 roku w okolice 2,5 proc., to RPP mogłaby zacząć myśleć nawet o obniżce stóp.
- Szanse na obniżkę mogą pojawić się najwcześniej w 2009 roku. Impuls do takiego ruchu mogłaby dać kombinacja słabszego wzrostu gospodarczego i spadające tempo inflacji - mówi ekonomista BNP Paribas.
- Ale i tak nie ma co liczyć na więcej niż 50 pkt bazowych, bo inflacja będzie jednak powyżej przedziału komfortowego z punktu widzenia RPP, czyli 1,5-2,5 proc. - dodaje.
Obniżka w razie kryzysu
Polska gospodarka zarówno w tym, jak i przyszłym roku ma szansę rozwijać się w tempie zbliżonym do 5 proc., czyli neutralnym z punktu widzenia inflacji, którą obecnie napędzają głównie ceny żywności i paliw.
Marcin Mróz zaznacza jednak, że do obniżek stóp w Polsce może dojść tylko w sytuacji jakiegoś kryzysu i spadku tempa wzrostu PKB poniżej 4 proc.
- Jednak trudno oczekiwać takiego scenariusza, bo mamy wciąż bardzo dobrą absorpcję funduszy UE, dobry napływ inwestycji zagranicznych, wysoką konsumpcję, transfery od emigrantów. To strukturalne stabilizatory - podkreśla ekonomista Fortis Banku.
- Dlatego bardzo mało prawdopodobny jest scenariusz dużego spowolnienia w Polsce, który stwarzałby potrzebę obniżek stóp w Polsce - dodaje.
PAWEŁ CZURYŁO
Główne stopy procentowe / DGP