Dziś Eureko i Skarb Państwa mają podpisać memorandum. Wiosną przyszłego roku trybunał arbitrażowy ma rozstrzygnąć o wysokości odszkodowania dla Eureko, więc na ugodę jest 14 miesięcy.

Memorandum to efekt trwających od niemal trzech tygodni prac prawników Eureko i Skarbu Państwa. Ma ono określać kalendarz spotkań i najważniejsze założenia, według których ma być zawierana ugoda.
Przed polskim sądem
- Najważniejszym założeniem tego memorandum jest to, że ugoda będzie musiała być zawarta przed polskim sądem - powiedział minister skarbu Aleksander Grad w TVN CNBC.
Potwierdził też, że jego priorytetem będzie takie rozwiązanie sporu, które nie przewidywałoby wypłaty odszkodowania. Przypomnijmy, że Holendrzy w piśmie złożonym w Trybunale Arbitrażowym 20 listopada 2007 r., zażądali 35,6 mld zł odszkodowania. Taka gigantyczna kwota to głównie efekt uwzględnienia rekompensaty za 21 proc. obiecanych akcji PZU, które według szacunków Eureko są obecnie warte około 15 mld zł. Nie oznacza to, że Holendrzy zrezygnowali z planów przejęcia akcji spółki.
Londyński arbitraż
Równolegle z rozmowami będzie toczyło się postępowanie przed sądem arbitrażowym w Londynie. Dla obu stron, którym zależy na porozumieniu, to wyścig z czasem.
Wprowadzenie elementu potwierdzenia ugody przez polski sąd z jednej strony jest zrozumiałe, bo zabezpiecza Ministerstwo Skarbu przed atakami polityków w sprawie formy zawarcia ugody. To wygodne także dla Eureko, bo zmniejsza prawdopodobieństwo wycofania się z ustaleń. Na ten etap trzeba zarezerwować przynajmniej dwa, trzy miesiące. Trzeba przypomnieć, że w 2005 roku propozycja ugody została skierowana do polskiego sądu przez Eureko. Gdyby wtedy strony osiągnęły porozumienie, sprawa zakończyłaby się w styczniu 2006 r.
Tymczasem, jeśli oprzeć się na informacji resortu skarbu dla Komisji Skarbu Państwa, ostateczny wyrok przed Trybunałem Arbitrażowym zapadnie nie wcześniej niż w kwietniu 2009 r. Wtedy też kończy się termin na składanie memoriałów po marcowej rozprawie w sprawie odszkodowania. Termin podania ostatecznego wyroku arbitrzy mają dopiero ustalić.
Marcin Jaworski
Postępowanie arbitrażowe / DGP