Finansiści mają nadzieję, że plan ministra rozwoju wesprze w znaczący sposób rozwój rodzimego rynku kapitałowego. Głównie rynku akcji, który już od dawna czeka na pozytywne impulsy
Rynek kapitałowy z wielkimi nadziejami oczekuje na szczegóły rządowego planu modernizacji i unowocześnienia gospodarki. Chodzi o przyjęty niedawno Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Jego celem jest m.in. wsparcie rozwoju firm, ich produktywności, ekspansji zagranicznej oraz podniesienie jakości życia Polaków. Co prawda w obecnym kształcie nie zakłada on działań, które mają poprawić kondycję naszego rynku kapitałowego, ale zdaniem rozmówców DGP i bez tego może mieć na niego istotny wpływ.
Grunt to oszczędność
Chodzi zwłaszcza o ambitny plan zbudowania wśród Polaków kultury oszczędzania. Ma to im zapewnić bezpieczeństwo finansowe i stanowić zaplecze dla finansowania gospodarki. Impulsem do zwiększania oszczędności mają być m.in. programy oszczędnościowe dla pracowników z formułą domyślnego uczestnictwa, oparte na Pracowniczych Programach Emerytalnych, Indywidualnych Kontach Emerytalnych i Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego. Dziś na emeryturę poza ZUS i OFE odkłada ten, kto sam się na to zdecyduje. Po zmianie oszczędzać będą wszyscy za pośrednictwem pracodawców, o ile z tego nie zrezygnują.
Obecnie III filar emerytalny nie cieszy się popularnością. Na koniec 2015 r. PPE objętych było tylko 393 tys. osób. Lepiej wygląda liczba prowadzonych IKE, których było 859 tys. Jednak w ubiegłym roku dokonano wpłat tylko na 270 tys. z nich. Jeśli tego typu programy zaczną notować większy przypływ pieniędzy od indywidualnych inwestorów, muszą być reinwestowane. – Jednym z naturalnych kierunków ich przepływu powinien być rynek kapitałowy, czyli giełda lub rynek obligacji korporacyjnych. To szansa na choć częściowe wypełnienie luki, jaka powstała na rynku akcji po stronie popytowej po zmianach w OFE, które przeprowadził poprzedni rząd – ocenia dyrektor BM Alior Krzysztof Polak.
Spadek znaczenia OFE jako inwestorów na GPW i późniejsze próby zaprzęgnięcia notowanych na giełdzie spółek, np. do finansowania nierentownych kopalni, oraz obłożenie sektora bankowego podatkiem od aktywów spowodowały, że wielu inwestorów wycofało się z rynku akcji. To zdołowało wyceny spółek i doprowadziło do znacznego spadku obrotów. Indeks WIG w ciągu ostatniego roku stracił 13 proc., a WIG20 niemal 20 proc. Obroty akcjami na rynku głównym w 2014 r. zniżkowały o 9,1 proc., a w 2015 r. o 3,3 proc. W tym roku, do końca lutego, ich wartość spadła o kolejne 17,9 proc., do 28,5 mld zł. Na dodatek notowane w Warszawie firmy zaczynają się rozglądać za źródłami pieniędzy innymi niż GPW. Pierwszy krok w tym kierunku zrobił Work Service, który w połowie lutego zadebiutował na giełdzie w Londynie. Teraz w ramach dual listingu jest notowany i na GPW, i na London Stock Exchange. Nie dokonywał przy tym emisji akcji.
Nowa grupa inwestorów
Dyrektor BM Alior zaznacza, że budowanie kultury oszczędzania nie będzie proste. Wymaga czasu i przekonania Polaków do korzyści, które mogą osiągnąć, odkładając pieniądze przez wiele lat. Daje to jednak nadzieję, że na rynku akcji pojawi się nowa, znacząca grupa inwestorów, co powinno być zachętą do większego zainteresowania warszawską giełdą ze strony nowych emitentów. – Giełda to system naczyń połączonych. Im więcej dostępnego kapitału, tym więcej ciekawych spółek i celów inwestycyjnych. Wszystko to może prowadzić do zwiększenia płynności i powrotu na rynek dodatkowych grup inwestorów – dodaje Krzysztof Polak.
Z danych od firm działających na rynku PPE wynika, że nadzieje te mają szanse na realizację. Na przykład w grupie PZU, która jest największym graczem na rynku PPE, zdecydowana większość klientów wybiera program rekomendowany przez firmę. W jego ramach środki finansowe są dzielone między cztery różne fundusze: akcji, stabilnego wzrostu, papierów dłużnych i gotówkowy. – Udział akcji obniża się wraz z wiekiem uczestnika PPE, a podział składek pomiędzy fundusze dostosowany jest do wieku i modyfikowany co trzy lata – wskazuje Agnieszka Rosa z PZU. Na koniec lutego wartość aktywów zgromadzonych w PPE prowadzonych przez PZU Życie i TFI PZU wynosiła 4,57 mld zł. Rozmówcy DGP liczą, że rynek kapitałowy będzie beneficjentem nie tylko zwiększenia skali oszczędzania wśród Polaków i że ostatecznie plan Mateusza Morawieckiego będzie zawierał elementy wymagające stworzenia lepszych warunków do pozyskiwania kapitału z giełdy.
Nadzieje na takie rozwiązanie podsyciły zapowiedzi prezes GPW Małgorzaty Zaleskiej na niedawnej Konferencji Programowej Izby Domów Maklerskich co do znaczenia rynku kapitałowego dla planu resortu. „Rynek kapitałowy to jedno z kluczowych narzędzi realizacji planu Morawieckiego. Jednym z celów planu powinien być rozwój rynku kapitałowego, który może stać się efektywnym źródłem finansowania innowacyjności. Wpisując się w założenia planu Morawieckiego, propozycją ze strony GPW jest budowanie kultury oszczędzania przez programy oszczędnościowe, promocję obligacji dla inwestorów indywidualnych oraz programy akcjonariatu pracowniczego” – tak znaczenie rynku kapitałowego dla planów rządu komentuje dla DGP biuro prasowe GPW.
Zaznacza przy tym, że musi on być postrzegany przez pryzmat całej polityki gospodarczej państwa i stanowić jej spójny element, a dla jego rozwoju istotne jest opracowanie wspólnej strategii, tworzonej i realizowanej przez wszystkie podmioty we współpracy z administracją państwową. Ministerstwo Rozwoju deklaruje, że rozwój rynku kapitałowego jest kluczowy m.in. dla wzrostu polskiej gospodarki, bo przedsiębiorstwa potrzebują zróżnicowanych form finansowania, zarówno dłużnego, jak i kapitałowego. – Analizy i konsultacje dotyczące szczegółowych rozwiązań w tym zakresie będą wykonywane wspólnie z właściwymi resortami w ramach prac nad Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju – wskazuje Paweł Nowak z biura prasowego ministerstwa.
Jednolity rynek kapitałowy
Prezes Izby Domów Maklerskich Waldemar Markiewicz zaznacza, że dodatkowym impulsem do pochylenia się przez rząd nad rynkiem kapitałowym powinna być inicjatywa unijna. Jej celem jest stworzenie jednolitego rynku kapitałowego dla wszystkich członków UE i przeniesienie ciężaru finansowania gospodarki z sektora bankowego na szeroko rozumiany rynek kapitałowy. Rozwiązanie to ma zwiększyć finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć gospodarczych, którymi nie byłyby zainteresowane banki, i dać szukającym kapitału swobodniejszy dostęp do pozyskiwania pieniędzy m.in. ze sprzedaży akcji lub obligacji na terenie całej Unii. Komisja Europejska chce, by idea została wprowadzona w życie do 2019 r.
Filipowi Gorczycy, wicedyrektorowi w zespole ds. rynków kapitałowych firmy doradczej PwC, podoba się idea stojąca za utworzeniem unii. Na tym etapie trudno jednak stwierdzić, czy będzie to rozwiązanie korzystne dla GPW. Wszystko zależy od tego, jak będą wyglądały konkretne przepisy wdrażające unię. – Istnieją obawy, że mogą one spowodować koncentrację aktywności na największych i najbardziej prężnych rynkach, takich jak Londyn, Euronext czy Frankfurt. A to oznaczałoby spadek znaczenia średnich i małych giełd, do których zalicza się GPW – dodaje. Resort finansów wskazuje, że co do zasady pozytywnie odnosi się do postulatu budowy unii, jednak nie powinna ona prowadzić do powstania jednego scentralizowanego rynku kapitałowego w całej Wspólnocie.
Według Gorczycy niezależnie od rozwiązań, jakie zostaną przyjęte, warto pracować nad poprawą konkurencyjności naszego rynku, by uniknąć ryzyka spadku jego znaczenia. – Mimo zmian w OFE, które spowodowały spadek znaczenia ważnej grupy inwestorów, GPW nadal jest największą giełdą w Europie Środkowej i Wschodniej. Wciąż istnieją szanse na umocnienie jej pozycji – tłumaczy. Jego zdaniem dla dalszego rozwoju warszawskiego parkietu konieczne jest przede wszystkim zadbanie o bezpieczeństwo inwestorów, co ostatnimi czasy stało się jedną z największych bolączek naszego rynku.
– Skuteczność naszego wymiaru sprawiedliwości, jeśli chodzi o ochronę inwestorów i akcjonariuszy, pozostawia wiele do życzenia. Postępowania prokuratorskie i sądowe ciągną się latami i nie przynoszą wymiernych rezultatów. W ostatnim okresie mieliśmy też do czynienia z wieloma niejasnymi i budzącymi wątpliwości upadłościami, m.in. na rynkach alternatywnych NewConnect i Catalyst. Bez naprawy tego obszaru funkcjonowania naszego rynku w moim odczuciu nie ma szans, aby mógł on się dalej dynamicznie rozwijać – podsumowuje Gorczyca.
Towary rosną na GPW
W ubiegłym roku Giełda Papierów Wartościowych zdołała poprawić wyniki finansowe zarówno na poziomie przychodów, jak i zysku netto. Przychody grupy GPW wzrosły w 2015 r. o 3,3 proc., do 327,9 mln zł. To najwyższa wartość w historii firmy. Przychody z rynku finansowego wyniosły 200 mln zł, tyle ile rok wcześniej. Duży progres było widać w przychodach z rynku towarowego, które wyniosły 125,2 mln zł i były o 9,4 proc. wyższe niż w 2014 r. Na rynku towarowym GPW można handlować m.in. energią i gazem. Z roku na rok ma on coraz większy wpływ na wyniki giełdy. W całym 2015 r. wpływy z rynku towarowego miały ponad 38-proc. udział w całkowitych przychodach grupy. Zysk netto GPW wyniósł w ubiegłym roku ponad 123 mln zł. Był o 10,3 proc. większy niż w 2014 r. Spółka deklaruje, że jej solidny wynik na poziomie netto to efekt m.in. dyscypliny kosztowej. Koszty operacyjne w całej grupie zostały w 2015 r. obniżone o 4 proc., do poziomu 174,4 mln zł. Z kolei jednostkowe koszty operacyjne GPW spadły o 7,9 proc.