Kasy zadowolone, nadzór krytyczny, a NBP pyta, czy zmiany nie są zbyt głębokie i przedwczesne. Zainteresowani wypowiedzieli się w sprawie projektu rozporządzenia w sprawie rachunkowości spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, pomysłu MF. Dotyczy on sposobu wyceny aktywów i tworzenia rezerw.
Dla każdej firmy, ale głównie dla tych, które działają w finansach, to kluczowa kwestia. Od tego, jak zostanie określona wartość należności czy towarzyszących im zabezpieczeń oraz jakie powinny być dokonane na nie odpisy, zależą wyniki.
W projekcie ministerstwo proponuje m.in. nowy sposób określania należności „z prawdopodobieństwem wystąpienia nieściągalności”, „należności o znacznym stopniu prawdopodobieństwa wystąpienia nieściągalności” i „należności nieściągalnych” – na kredyty należące do tych kategorii trzeba tworzyć odpisy. Nowa definicja nie obejmie należności o wartości nieprzekraczającej 200 zł. Powodem do zakwalifikowania do którejś z tych grup nie będzie już ocena sytuacji finansowej dłużników – osób fizycznych. Resort chce też, by kasy dokonywały wyceny aktywów nie co miesiąc – jak obecnie – ale raz w roku, kiedy sporządzane jest sprawozdanie finansowe. Proponuje, by nowe zasady obowiązywały od stycznia 2017 r. To tylko kilka z listy proponowanych zmian w przepisach, które częściowo opisywaliśmy w DGP z 26 stycznia.
Resort nie odpowiedział na pytanie DGP, skąd pomysł modyfikacji przepisów. W uzasadnieniu projektu twierdzi, że zmiany „wynikają z doświadczeń w stosowaniu rozporządzenia i mają w pełniejszy sposób uwzględniać specyfikę kas”.
Projekt spodobał się Kasie Krajowej – centrali systemu SKOK, która do 2012 r. zajmowała się nadzorowaniem szeregowych kas. Przedstawiciele KK często mówili, że właśnie kilkakrotne zmiany idące w kierunku zaostrzenia zasad rachunkowości znalazły się wśród powodów słabych wyników kas w ostatnich latach (według KNF w pierwszych trzech kwartałach ub.r. miały 91,8 mln zł straty netto). „Oceniając zaproponowane zmiany jako idące w zdecydowanie dobrym kierunku Kasa Krajowa co do zasady pozytywnie opiniuje przedmiotowy projekt” – zadeklarowali w piśmie kierowanym do ministra finansów Pawła Szałamachy wiceprezesi KK SKOK Katarzyna Uniwersał i Zygfryd Schoenhoff. Ich zdaniem nowe przepisy powinny wejść w życie nie z początkiem przyszłego roku, ale jak najszybciej – po upływie dwóch tygodni od ogłoszenia.
Zaproponowali też zmianę dotyczącą zasad księgowania skryptów dłużnych, które kasy otrzymywały w zamian za sprzedawane złe kredyty. Obecnie wartość skryptów w bilansach kas jest co do zasady zerowa. Z danych KNF wynika, że w końcu września kasy miały rezerwy na te należności o wartości niemal 400 mln zł.
Inaczej na sprawę patrzy nadzór. „Konsekwencją wprowadzenia projektowanych zmian może być istotne zniekształcenie rzeczywistego obrazu sytuacji SKOK. Proponowane zmiany, przede wszystkim w zakresie zasad wyceny aktywów, prowadzić mogą do zniekształcenia relacji pomiędzy wartością aktywów i pasywów, a także sprzyjać mogą sytuacji sztucznego kreowania wyników finansowych” – zaznaczył Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF.
Ujawnił, że w końcu 2015 r. siedem SKOK-ów miało ujemne fundusze własne. Klienci tych kas trzymali w nich depozyty o wartości prawie 900 mln zł. W ośmiu kasach, dysponujących depozytami o wartości 950 mln zł, współczynnik kapitałowy – podstawowy wskaźnik bezpieczeństwa – był poniżej minimalnego wymogu 1 proc. (w SKOK-ach wymogi są niższe niż w bankach).
KNF sprzeciwia się temu, by wyceny aktywów robić tylko raz w roku. „Komisja może mieć informacje o trudnej sytuacji kasy z półtorarocznym opóźnieniem” – wskazał Jakubiak. Według niego niewłaściwa jest też rezygnacja z brania pod uwagę oceny sytuacji dłużników osób fizycznych jako jednego z elementów klasyfikacji kredytów czy możliwość rozliczania w czasie części kosztów związanych z uzyskiwaniem przychodów. „Da to możliwość rozliczania w czasie kosztów wewnętrznych, np.: wynagrodzeń pracowników, kosztów usług obcych z tytułu czynszów za wynajem lokali, kosztów zużycia materiałów i energii” – zaznaczył szef KNF. W efekcie SKOK-i mogłyby wykazywać niższe koszty działania, co poprawiłoby ich wyniki.
Wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek miał mniej uwag. Stwierdził, że „należy rozważyć, czy proponowane zmiany nie są zbyt głębokie i przedwczesne”.
Ani MF, ani nadzór nie przedstawiły wyliczeń, jak zmiany przełożyłyby się na sytuację finansową SKOK-ów.