Instytucja musi poszukać nawet 400 mln zł. Już teraz przygotowywany jest program naprawczy.
Dwa kłopoty: kurs i wynik / Dziennik Gazeta Prawna
W poniedziałek odbędzie się walne zgromadzenie Banku Ochrony Środowiska, najmniejszego giełdowego banku. Znajdujące się on pod kontrolą Skarbu Państwa (głównym udziałowcem jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej). Oprócz zmian w radzie nadzorczej, które mogą poprzedzić wymianę zarządu, uchwalony ma być harmonogram podwyższenia kapitału. Pozwoli on przede wszystkim na wykazanie się przed nadzorem, że do połowy roku bank powinien zamknąć nową emisję.
Dla BOŚ to ważne, bo jest w grupie posiadaczy portfeli kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Jesienią Komisja Nadzoru Finansowego wyznaczyła im tzw. domiary kapitałowe, nakazując utrzymywanie dodatkowych środków w związku z ryzykiem związanym z hipotekami frankowymi. Dla większości banków oznaczało to ograniczenia w wypłacie dywidendy, ale ich współczynniki kapitałowe odpowiadały nawet podwyższonym wymaganiom KNF. BOŚ był jednym z kilku, które nie spełniały wymogów. Dostały czas do końca I półrocza na uzupełnienie niedoboru.
Harmonogram przewiduje, że kolejne walne zgromadzenie, na którym zdecydowano by o emisji, miałoby się odbyć w kwietniu. Również w kwietniu, a najdalej w maju, nabywcy akcji przelaliby gotówkę bankowi, a w czerwcu wszystkie formalności związane z emisją byłyby zakończone.
We wrześniu 2015 r. BOŚ przyjął nową strategię – do 2020 r. – w ramach której przewidywano już emisję akcji. Miała wynieść ok. 300 mln zł. Wtedy nie znano wysokości domiaru kapitałowego, daleko było do podatku bankowego, nie przewidywano upadłości SK Banku ani wpłat banków na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który ma pomagać klientom nieradzącym sobie ze spłatą. Cały 2015 r. skończył się dla BOŚ 12,6 mln zł straty netto. Wczoraj zarząd poinformował, że zabiera się do przygotowania programu naprawczego (banki nim objęte są zwolnione z podatku od aktywów).
Jak wynika z informacji DGP, po uwzględnieniu tych czynników, potrzeby kapitałowe instytucji urosły do 400 mln zł. Mniej więcej połowę nowych akcji ma objąć NFOŚiGW (w efekcie jego udział w akcjonariacie nieco spadnie). Na pozostałą część główny akcjonariusz szuka nabywców.
Emisja w tej skali oznaczałaby jednak podwojenie liczby akcji banku. Jego wartość rynkowa od połowy 2014 r. stopniała o mniej więcej dwie trzecie. Obecnie wynosi ok. 350 mln zł.
Zapytaliśmy fundusz, jakie są jego zamiary i możliwości, jeśli chodzi o udział w nowej emisji. Odpowiedź: „Celem NFOŚiGW jest podejmowanie działań prowadzących do wzmocnienia polityki ekologicznej państwa, również poprzez ciągły rozwój Banku Ochrony Środowiska”.
Prezes BOŚ Banku Dariusz Daniluk nie chce rozmawiać o szczegółach dokapitalizowania. Podkreśla, że celem emisji jest nie tylko spełnienie wymogów nadzorczych, ale też pozyskanie pieniędzy na rozwój banku. I ma on być dochodowy. – W perspektywie kilku lat realne jest osiągnięcie przez BOŚ zyskowności porównywalnej ze średnią w sektorze – uważa Daniluk. Według niego będzie to możliwe dzięki ograniczeniu uniwersalnego charakteru banku: rozwijana ma być przede wszystkim obsługa firm, segment detaliczny ma zaś służyć przede wszystkim do pozyskiwania depozytów.
Prócz podwyższenia kapitału (w grudniu bank wyemitował w tym celu obligacje podporządkowane o wartości ponad 30 mln zł) przed BOŚ stoi jeszcze jedno wyzwanie: w maju ma wykupić euroobligacje o nominalnej wartości 250 mln euro (1,1 mld zł). Według Daniluka bank przygotowuje się już do tej operacji. – Chcemy zrefinansować stare papiery w taki sposób, aby dzięki niższemu oprocentowaniu zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych w skali roku – podkreśla prezes.
Poniedziałkowe walne zgromadzenie BOŚ zapowiada się ciekawie z jeszcze jednego względu: dotychczasowa rada nadzorcza przygotowała dla następców niespodziankę – złożyła wniosek, by wynagrodzenie jej członków... obciąć o połowę. W 2014 r. wynagrodzenia rady nadzorczej wyniosły 1,4 mln zł. W kilkanaście razy większym PKO BP było to niespełna 1,2 mln zł.