O tym, że inwestycje w drogi i mosty nie mogą zwalniać tempa, wie każdy ich użytkownik w naszym kraju. Teza ta znalazła poparcie w niedawnym raporcie PwC i „Oxford Economics”, w którym wykazano, że transport drogowy będzie wciąż dominował.
Dziennik Gazeta Prawna
Za jego pomocą jest przewożonych 80 proc. towarów, a do 2020 r. udział wzrośnie do 82 proc. Zwiększanie przepustowości dróg pozostaje wezwaniem.
Tymczasem z kręgów rządowych płyną odmienne sygnały. Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk zapowiedział niedawno analizę programu drogowego na lata 2014–2023. – Nie można przejść do porządku dziennego nad tym programem, bo po prostu brakuje pieniędzy – uznał. Część ekspertów twierdzi, że rozwiązaniem może być przeniesienie transportu na kolej, czego dowodem było podnoszone swego czasu hasło „Tiry na tory”. Jeśli jednak porównamy transport kolejowy z drogowym, okaże się, że jest on droższy dla klienta pod względem ceny rozładunku czy harmonogramów dostaw.
Argument finansowy jest niebagatelny, ale musimy być świadomi, że proces powstawania dróg jest rozciągnięty w czasie na wiele lat. Oczywiście można przyjąć model, że co jakiś czas program budowy dróg będzie znacznie modyfikowany lub nawet kwestionowany przez kolejnych decydentów. Musimy wówczas mieć świadomość, że koszt wybudowania jednego kilometra tej drogi będzie coraz wyższy. Dlaczego? Można to wytłumaczyć na przykładzie z codziennego życia. Kowalski decyduje się na budowę domu, zamawia projekt i występuje o pozwolenia. Jego żona jednak po roku stwierdza, że woli mieszkać w bliźniaku, co wiąże się z kolejnymi wydatkami u architekta i w urzędach. Po kolejnym roku żona oznajmia, że woli, aby mąż wybudował dworek, co naraża małżeństwo na kolejne koszty.
Takie zamieszanie widać np. w Warszawie, gdzie kilka lat temu zaproponowano projekt mostu Krasińskiego wraz z drogami dojazdowymi. Sprawę na kilka lat odłożono, by na nowo rozpisać wielomilionowy przetarg na kolejny projekt dostosowujący go do obecnych przepisów. Jeśli most z trasami dojazdowymi powstanie, będzie już droższy. Warto też zauważyć, że jeżeli wykonawcy nie będą mieli zapewnionej ciągłości prac lub nie będą jej mogli zaplanować, sama realizacja również będzie droższa. Przy realizacji wielkich projektów infrastrukturalnych należy więc zadbać o stabilność i ciągłość realizacji prac. Nie narazimy wtedy budżetu na dodatkowe wydatki.