Tylko jedno państwo będzie miało w przyszłym roku dwucyfrowy wzrost gospodarczy
W 2016 r. znacząco zmniejszy się liczba państw znajdujących się w recesji, choć nadal kurczyć się będzie kilka kluczowych dla świata gospodarek. Zła wiadomość jest natomiast taka, że wciąż większość państw ma poważne problemy ze zrównoważeniem budżetu.
Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego rekordzistą, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, będzie w nadchodzącym roku Jemen, którego PKB zwiększy się o 11,6 proc. To jedyne państwo świata z przewidywanym dwucyfrowym wzrostem. Ale ten skok to w dużej mierze efekt statystyczny – wiosną tego roku w Jemenie wybuchła wojna domowa, której jednym z efektów jest potężny, 28-proc. spadek PKB, zatem przyszłoroczny wzrost będzie zaledwie odrobieniem części strat, o ile zresztą konflikt nie ulegnie dalszej eskalacji. Kolejne miejsca zajmują Turkmenistan (8,9 proc.), Mjanma (8,4 proc.), Bhutan (8,4 proc.), Mozambik (8,2 proc.) i Etiopia (8,1 proc.). Wszystkie one od kilku lat notują podobne wyniki, więc w ich przypadku wzrosty są realne.
Na drugim biegunie jest Wenezuela, której gospodarka ma się skurczyć o 6 proc., choć to i tak mniej niż 10-proc. spadek w tym roku. Poza nią rok 2016 na minusie zakończą jeszcze Białoruś (-2,2 proc.), Grecja (-1,3 proc.), Brazylia (-1 proc.), Gwinea Równikowa (-0,8 proc.), Sierra Leone (-0,7 proc.), Argentyna (-0,7 proc.) oraz Rosja (-0,6 proc.). Jednak z wyjątkiem Argentyny we wszystkich pozostałych ten spadek jest mniejszy, niż miał miejsce w 2016 r., a sama Argentyna jest jedynym krajem, którego gospodarka w kończącym się roku rosła, a w nadchodzącym się skurczy. W efekcie w recesji znajdą się jednocześnie trzy najważniejsze gospodarki Ameryki Płd.
Według zeszłorocznej prognozy MFW 2015 r. miał być pierwszym od początku kryzysu, w którym żaden kraj nie będzie w recesji. Niestety, sprawę zawaliła Grecja, która znowu kończy rok z mniejszym PKB niż w roku poprzednim. W skali całego świata jest jednak wyraźny postęp, bo w 2015 r. spadek PKB zanotowało aż 18 państw, przy czym Jemen i Wenezuela nie były jedyne z dwucyfrowymi wynikami.
Wenezuela będzie też niechlubnym rekordzistą pod względem inflacji. Wyniesie ona aż 210 proc., czyli będzie nawet wyższa niż tegoroczna, szacowana na 190 proc., która również była najwyższa na świecie. Dalsze miejsca zajmują Sudan Płd. (35 proc.) i Argentyna (26 proc.). Dziesięciu innym państwom MFW prognozuje wzrost cen na poziomie między 10 a 13 proc., choć większość nich to państwa rozwijające się. W Europie takie przypadki mają być tylko dwa – Białoruś i Ukraina (po 12 proc.). Kraje wysoko rozwinięte, zwłaszcza Unii Europejskiej, zmagają się w ostatnich latach raczej z deflacją. Według prognozy MFW nie będzie jej w przyszłym roku w żadnym z państw świata, choć wzrost cen w najważniejszych gospodarkach UE będzie w okolicach 1 proc., czyli sporo poniżej celu inflacyjnego. Z kolei w Stanach Zjednoczonych inflacja ma wynieść 1,4 proc., w zmagającej się zaś w 2015 r. z deflacją Szwajcarii – tylko 0,3 proc.
Tym, co w skali całego świata niepokoi, jest poziom deficytów budżetowych. Spośród 188 krajów należących do funduszu nadwyżkę w budżecie powinno zanotować w przyszłym roku tylko 20, na dodatek w większości z nich są to mało znaczące gospodarki. Rekordzistą w tej kategorii, zresztą podobnie jak w 2015 r., będzie Timor Wschodni, gdzie przewaga wpływów nad wydatkami wyniesie 9,4 proc. PKB. To efekt przede wszystkim dużych, szczególnie w stosunku do rozmiaru kraju, dochodów z ropy naftowej i gazu ziemnego. Na drugim miejscu znajdzie się Norwegia – 6,2 proc., a oprócz nich nadwyżkę powyżej 3 proc. będzie mieć jeszcze tylko Mikronezja.
Spośród krajów europejskich dodatni (0,1–0,4 proc. PKB) bilans zanotują jeszcze Luksemburg, Niemcy, Islandia i Cypr. Zwracają uwagę zwłaszcza dwa ostatnie państwa, które jeszcze kilka lat temu były na granicy bankructwa. Z drugiej strony jest aż 13 państw, które będą mieć deficyt dwucyfrowy, co oznacza już groźbę finansowej katastrofy. Najwyższy – 63,4 proc. – grozi Libii, ale to szczególny przypadek, bo jest ona państwem praktycznie upadłym. Fatalnie mają się finanse wymienianych już Wenezueli (-25,0 proc.) i Sudanu Płd. (-23,7 proc.), ale nieodpowiedzialną politykę budżetową prowadzą też bogate państwa naftowe – Oman, Arabia Saudyjska i Brunei, których deficyty dochodzą do 20 proc. ©?
W recesji będą trzy najważniejsze gospodarki Ameryki Płd.
Berlin miał być dla nich rajem, teraz chcą uciekać. Uchodźcy nie chcą się integrować z Niemcami – Forsal.pl