Apple zakończył właśnie najlepszy rok w swojej historii. Alphabet (dawny Google) i Microsoft również pochwaliły się dobrymi wynikami. Dołuje za to Twitter – zamknął kwartał znacznie pod kreską.
Koncern Apple w ostatnim kwartale miał przychody przekraczające 50 mld dol. Czysty zysk wyniósł ponad 11 mld dol., wobec niespełna 8,5 mld rok wcześniej. Cały zakończony właśnie rok obrotowy przyniósł Apple przychody na poziomie ponad 230 mld dol. i przeszło 50 mld dol zysku.
Rekordowe wyniki to głównie zasługa iPhone’ów, które odpowiadają za 60 proc. przychodów. W zeszłym roku firma zdecydowała się je spłaszczyć i powiększyć. Koncern zadeklarował, że w nadchodzącym, „świątecznym” kwartale sprzeda więcej komórek niż rok wcześniej – wtedy kupiło je ponad 70 mln osób.
– Wśród zachwytów nad Apple jest kilka „ale”. Na przykład obawy, czy rynek chiński będzie wchłaniał iPhone’y jak dotychczas – mówi Tomasz Wiśniewski z DM TMS Brokers. Choć przychody w Chinach w ciągu roku się podwoiły, to ostatnio dynamika nieco przyhamowała. – Mamy też iPady, których sprzedaż spada siódmy kwartał z rzędu. Nadzieje, że nieco większy telefon będzie zabierał rynek laptopom, a nie tabletom, okazały się wysoce nietrafione – dodaje Wiśniewski.
Apple pozostaje jednak najbardziej wartościową firmą na świecie. Jej kapitalizacja to ok. 650 mld dol.
Dobre wyniki mają też inne technologiczne giganty. Alphabet (dawniej Google) miał w minionym kwartale ponad 18 mld dol. przychodów, o 2 mld więcej niż rok wcześniej. Zysk netto wyniósł niemal 4 mld dol. Do tego firma zapowiedziała skup akcji o wartości 5 mld dol. – Nie dziwi, że akcje wzrosły o 10 proc. – dodaje Wiśniewski. Wartość rynkowa Alphabetu to prawie pół biliona dolarów.
Wyniki powyżej oczekiwań podał też Microsoft. Przychody, chociaż spadły, to przekroczyły 20 mld dol. Zwiększył się za to zysk netto – wyniósł przeszło 4,5 mld dol. W dużym stopniu do dobrych wyników przyczynił się 70-proc. wzrost przychodów z usług w chmurze obliczeniowej. Microsoftowi potrzebne były dobre wyniki, by zniknął niesmak po poprzednim kwartale, kiedy to firma zanotowała ponad 3 mld dol. straty, wynikającej z rekordowego (7,5 mld dol.) odpisu od wartości przejętej Nokii.
Amazon z kolei zdołał udobruchać inwestorów narzekających od lat na brak zysków przy zwiększaniu przychodów, co spowodowane jest agresywnym rozwojem i inwestycjami. Największy na świecie sklep internetowy wykazał 25 mld dol. przychodu, co oznacza roczny wzrost o 23 proc. Zysk netto zamknął się w skromnej kwocie ok. 80 mln dol. Jednak dla Amazonu żniwa to okres przedświąteczny. Firma zapowiedziała, że zatrudni 100 tys. tymczasowych pracowników, by obsłużyć zwiększony wolumen paczek.
Facebook poda wyniki dopiero w przyszłym tygodniu, ale wśród inwestorów już trwa poruszenie. – Są pewni, że wyniki będą lepsze od oczekiwań, i kupują akcje – wskazuje Tomasz Wiśniewski. W ciągu ostatniego tygodnia akcje wzrosły o ponad 30 proc., po raz pierwszy w historii przekraczając 100 dol. (wartość rynkowa firmy zbliża się do 300 mld dol.).
W zdecydowanie gorszej sytuacji znajduje się inny serwis społecznościowy – Twitter. Przychód w trzecim kwartale przekroczył 560 mln dol., to o ponad połowę więcej niż rok temu. Jednak firma wykazała 130 mln dol. straty netto. Twitter płaci za to, że zamknął się w pułapce określonego użytkownika. Z serwisu korzystają chętnie politycy, dziennikarze i celebryci, jednak dla reszty traci on potencjał „serwisu codziennego użytku”, jaki ma Facebook. Twitter zamierza ciąć koszty, zwalniając ok. 8 proc. załogi. Rozczarował też Yahoo!. Przychód przekroczył miliard dolarów, zysk netto wyniósł 76 mln dol.