Nowa Kompania Węglowa nie powstanie na czas. Ministerstwo Skarbu przyznaje, że nie uda się utworzyć nowej spółki do końca tego miesiąca. Taki termin został wynegocjowany w styczniu tego roku w czasie rozmów ze strajkującymi górnikami.

W specjalnym komunikacie resort tłumaczy, że potrzeba przesunięcia terminu wynika z wątpliwości Brukseli oraz ze zmieniających się okoliczności makroekonomicznych. Od stycznia obserwujemy ciągły spadek cen węgla na światowych rynkach. Ostatnio cena węgla w porcie w Amsterdamie wynosiła nieco ponad 50 dolarów za tonę, podczas gdy rok temu było to około 75 dolarów.

Resort zapewnia, że nie pozwoli na chaotyczną upadłość Kompanii Węglowej, zagrożenie miejsc pracy oraz zachwianie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Ministerstwo deklaruje, że nowa spółka powstanie w kształcie, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską, a to wymaga więcej czasu.

Wcześniej planowano, że kopalnie miałby trzech nowych akcjonariuszy - Węglokoks, Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw oraz Towarzystwo Finansowego Silesia. Politycy PO zapewniali wcześniej, że takie wsparcie nie powinno budzić niepokoju Brukseli. Jednak w komunikacie ministerstwa czytamy dziś, że Komisja Europejska zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu NKW, Komisja nakazałaby cofnięcie transakcji, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość Kompanii.

Resort deklaruje, że zarząd Kompanii Węglowej chce zapewnić spółce finansowanie pomostowe - m.in. przez wydłużenie porozumienia z bankami, by dać więcej czasu na powstanie nowego podmiotu. Ministerstwo zapewnia, że spółka będzie normalnie funkcjonować i obsługiwać bieżące zobowiązania, w tym wobec pracowników. Wynagrodzenia górników, łącznie ze wszystkimi wcześniej zapewnionymi świadczeniami, będą zabezpieczone.