Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej nie funkcjonuje dobrze. Przyznaje to samo Ministerstwo Gospodarki. Projektując przepisy w 2004 r., sądzono, że większość przedsiębiorców będzie dokonywała rejestracji przez internet. Jednak zaledwie 3 proc. osób, które dokonały wpisu do CEIDG, wykonały to drogą elektroniczną.

W związku z tym rząd zajmie się dzisiaj projektem nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która przewiduje uproszczenie procedur dotyczących wykreślania i dokonywania sprostowań wpisów zawierających błędy. Obecnie wymagają one bowiem postanowienia ministra gospodarki. Resort proponuje, aby odbywało się to niemal automatycznie, w drodze czynności materialno-technicznej. Chodzi o to, aby ogrom dokumentów nie zalewał resortu gospodarki, który – jak sam przyznaje – nie jest w stanie nadążyć z rozpatrywaniem wniosków. Wpływa ich bowiem aż 6900 miesięcznie.
– Wprowadzenie do systemu funkcjonalności, które umożliwią wykreślanie przedsiębiorców automatycznie – bez konieczności prowadzenia postępowania administracyjnego, wydawania decyzji, uprawomocnienia – bardzo uprości procedurę. Minimum 60 proc. z 6900 spraw nie będzie już wymagało prowadzenia postępowań przez ministra – informuje resort gospodarki.
Ministerstwo nie ma jednak wątpliwości, że to tylko półśrodek. Celem powinno być to, żeby polscy przedsiębiorcy zaczęli powszechniej wykorzystywać internet. Jak to osiągnąć? „Wprowadzenie za wnioski papierowe opłaty wydaje się być jedynym skutecznym rozwiązaniem nakłaniającym przedsiębiorców do samodzielnego dokonywania wpisów w CEIDG wyłącznie drogą online, gdyż kampanie informacyjne zachęcające do takiej formy rejestracji działalności gospodarczej i aktualizacji danych nie przyniosły oczekiwanych rezultatów” – wskazuje resort gospodarki w uzasadnieniu do projektu. Zarazem jednak urzędnicy nie zdecydowali się wprowadzić odpłatności już teraz. Jak twierdzą, należy to zrobić przy okazji kolejnej nowelizacji.
– To idiotyczny pomysł, który uderzy w najsłabszych przedsiębiorców – ripostuje wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Dorota Wolicka. I tłumaczy, że niesprawiedliwe będzie, gdy prowadzący biznes, ale niekorzystający z internetu będą musieli zapłacić.
– Nie przekonuje mnie argument, że urzędnicy w ministerstwie mają za dużo pracy. Od tego przecież są i za to dostają pieniądze – twierdzi prezes Wolicka.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach