Czy negocjacje nad unijno-amerykańską umową handlową mogą się zakończyć do końca przyszłego roku? Na to wciąż liczą negocjatorzy obu stron, choć przyznają, że będzie trudno. Tymczasem nie brakuje głosów, że transatlantyckiego porozumienia nie da się wypracować za prezydentury Baracka Obamy, która kończy się w styczniu 2017 roku. Według niektórych, negocjacje mogą się toczyć nawet do 2020 roku. W Brukseli zakończyła się dziś 10. runda rozmów w tej sprawie.

Ignacio Garcia Bercero - szef unijnej grupy negocjatorów, podobnie jak jego amerykański odpowiednik Dan Mullaney podkreślał, że wszyscy są zdeterminowani, by przyspieszyć prace nad umową. "Chcemy zrobić wszystko, by spróbować zakończyć te negocjacje z administracją prezydenta Obamy” - powiedział Bercero. Dodał, że celem jest "dobre, ambitne, zrównoważone porozumienie" i zarówno Bruksela, jak i Waszyngton pracują nad przyspieszeniem prac we wszystkich obszarach. "Pozostało jeszcze wiele kwestii do rozwiązania, ale obie strony chcą zrobić jak największe postępy w czasie administracji Obamy" - podkreślił unijny negocjator.
Podczas 10. rundy rozmów nad umową TTIP obie strony przedstawiły nowe oferty dotyczące sektora usług. Rozmawiano także o kwestiach regulacyjnych. To była pierwsza runda negocjacji po tym, jak Parlament Europejski przyjął rekomendacje dla Komisji dotyczące prac nad porozumieniem.