W 2008 roku banki planują uruchomić 1,5 tys. nowych placówek. Zysk netto sektora bankowego w 2008 roku wzrośnie o 10-15 proc. Akcja kredytowa będzie rosła wolniej, ale na popularności zyskają depozyty.
RAPORT
W tym roku banki poprawią swój łączny zysk, ale tylko o 10-15 proc. Dynamika będzie więc o połowę niższa od zanotowanej w 2007 roku, kiedy po wzroście o 28 proc. zysk netto sektora sięgnął 13,7 mld zł. Takiego tempa nie uda się powtórzyć - przewidują analitycy.
- Rok 2007 był dla banków wyjątkowo dobry, prawdopodobnie najlepszy w ostatnich dziesięciu latach. Ten będzie dla sektora trudniejszy, choć łączny zysk banków może być lepszy o kilkanaście procent - przewiduje Dariusz Górski, niezależny analityk.

Czas na kredyty konsumpcyjne

Według Marka Jurasia z DM BZ WBK zysk sektora bankowego w tym roku może się zwiększyć o 10-15 proc. Podobne tempo wzrostu wyniku finansowego przewiduje Andrzej Powierża analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego, choć zastrzega, że to pozytywny scenariusz. Jego zdaniem nie można wykluczyć sytuacji, w której sektor bankowy nie odnotuje wyraźnego wzrostu zysku netto.
Akcja kredytowa nadal będzie rosła, choć wolniej niż w poprzednich latach.
- Nadal silna pozostanie dynamika kredytów, choć obniży się wobec tej z 2007 roku. Jedną z przyczyn będzie większa restrykcyjność banków w udzielaniu kredytów spowodowana m.in. problemami z płynnością na świecie. Ale również dalszy wzrost cen nieruchomości w Polsce spowoduje zmniejszenie zdolności kredytowej części potencjalnych kredytobiorców. Wciąż silna pozostanie konsumpcja, w części też finansowana pożyczonymi pieniędzmi. Nadal będą rosły kredyty dla firm, bo muszą one dalej inwestować, aczkolwiek firmy też patrzą na to, co się dzieje na świecie - wyjaśnia Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH.
Zdaniem Marty Jeżewskiej, analityka DI BRE, motorem napędowym będą kredyty konsumpcyjne.
- W momencie kiedy rosną koszty finansowania akcji kredytowej ten segment staje się bardzo atrakcyjny dla banków, ponieważ pozwala realizować wysokie marże - uzasadnia analityk DI BRE.
Według ekonomistów Banku BPH średni wzrost kredytów dla gospodarstw domowych sięgnie 26,1 proc. (38,7 proc. w 2007 roku), a firm 19,9 proc. (21 proc. w 2007 roku)
Depozyty ludności będą rosły, bo sytuacja na giełdach skłoniła część ludzi do wycofania środków z giełdy i przeniesienia ich do banków, które mocno kuszą klientów, zwiększając ich oprocentowanie. Banki będą musiały kompensować mniejsze przychody ze sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszy np. poprzez efektywniejsze oferowanie lokat strukturyzowanych.

Koszty będą rosły

W najnowszym raporcie ekonomiści Banku BPH prognozują, że w 2008 roku depozyty gospodarstw domowych będą rosły średnio o 14 proc. (9,4 proc. w 2007 roku) przy 16,9-proc. (23,7 proc.) wzroście depozytów firm.
W tym roku banki będą musiały zadbać nie tylko o wzrost, lecz także o jego efektywność mierzoną zwrotem z kapitału oraz zwrotem na aktywach. W I połowie roku może się pogorszyć relacja kosztów do dochodów, więc nawet utrzymanie wskaźników efektywności z ubiegłego roku będzie sukcesem - uważają analitycy.
Do osiągnięcia sukcesu nie wystarczy już dobra pozycja w jednym segmencie np. kredytów hipotecznych, ale wszechstronna oferta.

Ponad 1000 nowych placówek

Mimo rosnącej popularności bankowości elektronicznej kluczowa dla sprzedaży produktów jest sieć placówek. Dlatego niemal wszystkie banki zapowiadają uruchamianie nowych oddziałów. Sieć może się zwiększyć o 1,5 tys. placówek. Tylko te banki, które ujawniają swoje plany wzrostu sieci, uruchomią 1165 placówek. Część banków nie podaje planów, a na rynku pojawią się nowi gracze, m.in. bank tworzony przez Wojciecha Sobieraja wraz z włoską Grupą Carlo Tassara, działalność rozpocznie także Allianz Bank. Ruszy też Bank Współpracy Europejskiej pod nowym logo i z nowym właścicielem.
Dlatego wzrost sieci placówek może być jeszcze większy. Banki stosują różne strategie, choć trwa moda na placówki partnerskie. Przykładowo Eurobank otworzy 60 oddziałów własnych i 112 franczyzowych, a dodatkowo placówki przeznaczone do sprzedaży kredytów ratalnych oraz punkty specjalizujące się w oferowaniu kredytów hipotecznych.

PKO BP ma dość oddziałów

- Oddziały własne uruchamiamy w miastach powyżej 25 tys. osób, w mniejszych miejscowościach otwieramy placówki franczyzowe. Zwiększamy także naszą sieć w największych ośrodkach miejskich. Chcemy, by nasze produkty były jeszcze bardzie dostępne, a klienci szybciej obsługiwani, a do tego potrzebna jest rozbudowana sieć placówek - wyjaśnia Grzegorz Święch, dyr. departamentu sprzedaży Eurobanku.
Niektóre banki prowadzą sieci partnerskie pod odrębną marką, tak jak BZ WBK posiadający ponad 400 oddziałów własnych, w tym roku uruchomi 200 nowych placówek pod nazwą Minibank i na koniec roku ma być ich łącznie 300.
Tylko PKO BP nie przewiduje przyrostu liczby placówek, ponieważ ma wystarczającą sieć ponad 1,2 tys. oddziałów i ponad 2,2 tys. agencji.
Bank nie wyklucza jednak tworzenia nowych oddziałów w szczególnie atrakcyjnych lokalizacjach. Zmieni się natomiast profil działalności agencji PKO BP. Efektem ma być powstanie tzw. nowych agencji, pozwalających na obsługę klientów w szerszym zakresie, porównywalnym z oddziałem.
- Chcemy, aby sprzedaż produktów bankowych: pożyczek gotówkowych, kart kredytowych, kredytów hipotecznych, rachunków bankowych, ale również lokat i funduszy inwestycyjnych stała się głównym zadaniem nowych agencji, natomiast transakcje gotówkowe jedynie przyczyniały się do generowania ruchu w agencjach - tłumaczy Tomasz Fill z PKO BP. Start nowych agencji planowany jest na czerwiec.
- Szacujemy, że ok. 20 proc. nowych agencji powstanie w wyniku konwersji obecnych - dodaje Tomasz Fill.
Pekao, który jest głównym konkurentem PKO BP, po przejęciu części placówek Banku BPH zwiększył swoją sieć i ma już ponad 1 tys. placówek i pracujemy nad dalszym rozwojem sieci.
OPINIA
MACIEJ MAJEWSKI
partner Deloitte
Konsumpcja indywidualna wzmacniana przez środki z Unii oraz zarobki Polaków za granicą będzie mocno napędzała popyt na kredyty konsumenckie, które stanowić będą jeden z bardziej zyskownych produktów na rynku. Wzmożona akcja kredytowa może w niektórych bankach prowadzić do przejściowych kłopotów z płynnością, ale nie jest to zjawisko systemowe. Toteż najlepszy czas na nowe inicjatywy bankowe. Stopień ubankowienia w Polsce jest ciągle niski, a klientów bankowych przybywa nie tylko z uwagi na nowe roczniki wkraczające w życie zawodowe, ale także wzrost zamożności oraz zaufania do banków.