Relacja kredytów mieszkaniowych do PKB wzrośnie z 11 do 22 proc. w 2010 roku. Pod względem zadłużenia w kredytach konsumpcyjnych przegoniliśmy kraje strefy euro. Nadal tylko 49 proc. Polaków posiada konto w banku lub SKOK.
W 2010 roku relacja zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych do PKB wzrośnie z 7,6 proc. do 11 proc. - przewidują eksperci firmy Deloitte. Już teraz przegoniliśmy pod tym względem kraje strefy euro, w których ta relacja wynosi 7 proc.
To efekt odkładanego przez lata apetytu na konsumpcję, widoczny ostatnio w innych krajach Europy Środkowo- -Wschodniej, takich jak Rumunia czy Ukraina. Dynamika wzrostu kredytów konsumenckich nadal będzie bardzo wysoka, m.in. ze względu na wzrost dochodów.
- Będą zmiany w samej strukturze zadłużenia, zainteresowanie będzie się stopniowo przesuwać z kredytów gotówkowych na karty kredytowe. Obydwa produkty służą zaspokojeniu tych samych potrzeb konsumpcyjnych - uważa Piotr Siciak z Deloitte.
Potwierdzają to ostatnie badanie opinii publicznej. Według CBOS najpopularniejszą formą zadłużania się Polaków są pożyczki i kredyty zaciągane w bankach - dotyczy to 86 proc. gospodarstw mających jakiekolwiek zobowiązania finansowe. Zdecydowanie rzadziej gospodarstwa korzystają z pożyczek w zakładach pracy lub zakładowych kasach samopomocowych (13,8 proc.). Stosunkowo najrzadziej natomiast wybierają oferty pozabankowych instytucji kredytowych (8,3 proc.) oraz decydują się na pomoc finansową od osób prywatnych; rodziny, przyjaciół, znajomych czy sąsiadów (7,5 proc.).
Dużo większy dystans do nadrobienia mamy w segmencie kredytów mieszkaniowych. O ile w krajach strefy euro średnia relacja zadłużenia z tego tytułu do PKB wynosi 39 proc., to w Polsce na koniec roku przekroczyła 11 proc. Jednak i tu szybko gonimy inne kraje.
- Zakładając ostrożnie, że portfel kredytów hipotecznych będzie rósł w tempie 20-25 proc., relacja kredytów mieszkaniowych do PKB wzrośnie w 2010 roku do 20-22 proc. Warto dodać, że wzrost liczby kredytów mieszkaniowych nakręca popyt na kredyty konsum- pcyjne, którymi finansuje się część potrzeb związanych z wyposażaniem mieszkania - dodaje ekspert Deloitte.
Liczba osób korzystających z kont bankowych nie będzie szybko rosła. W zależności od badań ten odsetek szacuje się na 50-60 proc. Według ostatnich badań instytutu Pentor tylko 49 proc. Polaków posiada konto w banku lub SKOK, a 43 proc. nie korzysta z żadnych usług i produktów bankowych.
- Zdecydowanie słabo ubankowione są obszary wiejskie i małe miasteczka. Między innymi dlatego, że nie ma tam sieci placówek bankowych, a to nadal podstawowy sposób dotarcia do klienta. W małych miejscowościach niewykorzystanym potencjałem są urzędy pocztowe, przez które można oferować produkty bankowe - uważa Błażej Lepczyński z Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową.
Mimo rosnącej popularności bankowości elektronicznej kluczowe dla sprzedaży produktów są placówki. Bankowe sieci rosną w dużych miastach oraz tam, gdzie lokują się zagraniczne inwestycje. Dlatego niemal wszystkie banki zapowiadają uruchamianie nowych oddziałów.
Na rynku pojawią się nowi gracze, m.in. bank tworzony przez Wojciecha Sobieraja wraz z włoską Grupą Carlo Tassara, działalność rozpocznie także Allianz Bank. Ruszy też Bank Współpracy Europejskiej pod nowym logo i z nowym właścicielem, a sieć placówek będzie rozwijał także Bank BPH, który odbudowuje swoją pozycję po podziale.
Eksperci Deloitte szacują, że w najbliższych trzech latach liczba placówek zwiększy się o około 2 tys. W efekcie, w 2010 roku na 1 mln osób będzie przypadać około 450 oddziałów (obecnie jest to 397).
Jednocześnie będzie rosła popularność bankowości elektronicznej. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że około 12 mln klientów polskich banków ma dostęp do konta za pośrednictwem internetu. W tej grupie 5 mln osób korzysta aktywnie z bankowości elektronicznej (np. dokonuje przelewów). Najnowsze prognozy mówią, że w 2010 roku z możliwości internetowej obsługi konta bankowego będzie korzystało 10 mln osób.
Liczba i wartość transakcji kartowych powinna rosnąć, ale jest to silnie uzależnione nie tylko od wzrostu liczby kart, ale także od rozbudowy infrastruktury: terminali płatniczych i bankomatów, a z tym nadal jest problem zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
Pod tym względem przepaść między Polską a krajami strefy euro jest olbrzymia. Liczba terminali na 1 mln osób w Polsce wynosi 4,5 tys., a w strefie euro 17 tys. Podobnie jest z bankomatami, w Polsce na 1 mln mieszkańców przypada 291 tych urządzeń, a w strefie euro średnio 832.
Zdaniem ekspertów Deloitte, barierą do zwiększania sieci punktów obsługujących płatności kartami są utrzymujące się wysokie koszty związane z rozliczaniem transakcji. Jeśli prowizje będą spadać, sprzedawcy coraz chętniej będą instalować urządzenia akceptujące karty. Na razie w Polsce na jedną osobę przypada 0,7 karty, a w krajach strefy euro jest to dwukrotnie więcej. Łącznie banki wydały blisko 26 mln kart, a najszybciej rośnie liczba kart kredytowych, których jest już ponad 8 mln. Zadłużenie z tytułu kart kredytowych to zaledwie 3,5 proc. kwoty wszystkich kredytów, jakie spłacamy bankom. W 2008 roku przybędzie nam około 2 mln nowych kart, i w tym roku przekroczona zostanie granica 10 mln - wynika z danych zebranych przez portal Bankier.pl.
Liczba kart płatniczych dodawanych do rachunków nie będzie tak szybko rosła, ponieważ nie przewiduje się szybkiego wzrostu samych ROR-ów. Przybywać ich będzie głównie w grupie młodych osób rozpoczynających życie zawodowe, natomiast osoby starsze, które do tej pory nie korzystały z rachunków, nie będą skłonne do ich zakładania. Korzystanie z usług bankowych będzie się więc zwiększać głównie w grupie, która już z nich korzystała. Na jednego klienta banku będzie przypadała coraz większa liczba produktów.
Banki będą doskonalić techniki sprzedażowe, które mają niwelować niską skłonność do zadłużania w grupie osób niekorzystających z kredytów. Na drugim biegunie znajduje się relatywnie niska skłonność do oszczędzania.
Z ostatnich badań CBOS wynika, że 77 proc. polskich rodzin nie posiada żadnych oszczędności pieniężnych. Odłożone fundusze ma 23 proc. gospodarstw. Odsetek gospodarstw domowych spłacających różnego rodzaju kredyty i pożyczki jest niemal dwukrotnie wyższy niż tych, które posiadają jakiekolwiek oszczędności.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
W Polsce działa 645 banków (łącznie z bankami spółdzielczymi), które posiadają 13,5 tys. placówek. Aktywa sektora bankowego na koniec 2007 roku wyniosły ponad 800 mld zł. Na rynku funkcjonuje także 1663 oddziałów Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, które posiadają aktywa w wysokości 7,3 mld zł. Polacy korzystają także z usług firm pożyczkowych, takich jak np. Provident.
Pozostało
92%
treści
Reklama
Reklama