Grecja dostanie kolejną pożyczkę, jeśli przyspieszy działania i przygotuje szczegółowy plan reform. Tak eurogrupa oceniła negocjacje z Atenami dotyczące wypłaty ponad siedmiu miliardów euro. Kolejne spotkanie ministrów finansów strefy euro w Brukseli zakończyło się bez porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji.

Nie można nie doceniać wysiłków, różnice stanowisk są coraz mniejsze, ale one nie wystarczą, by wypłacić pieniądze - argumentowali ministrowie finansów eurolandu. Plany dotyczące prywatyzacji czy ograniczenia wydatków wciąż nie zadowalają zagranicznych wierzycieli. "Potrzeba więcej czasu, choć jest go coraz mniej. Miejmy nadzieję, że porozumienie zostanie osiągnięte zanim Grecji zabraknie pieniędzy" - powiedział szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.

Grecki minister finansów Janis Warufakis zapewniał, że jeszcze w tym miesiącu Ateny zgodnie z planem oddadzą część długu Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Później jednak mogą pojawić się problemy. "Nie owijajmy w bawełnę: grozi nam utrata płynności finansowej, nie udawajmy, że jest inaczej" - mówił grecki minister. Eksperci uważają, że jeśli do przyszłego miesiąca Ateny nie otrzymają pieniędzy, będą zmuszone ogłosić bankructwo. Ponadto problemy finansowe Grecji są na tyle poważne, że wkrótce potrzebny będzie trzeci pakiet finansowy. Dwa dotychczasowe programy pomocowe przyznane Grecji od 2010 roku wyniosły ponad 240 miliardów euro.