2,5 mld razy wchodziliśmy do internetu, korzystając ze smartfona czy tabletu pod koniec 2014 r. Dziś Google preferuje przystosowane do nich strony w wyszukiwarkach, a biznes zmienia nawyki.
Trwa mobilna rewolucja. Smartfony zastępują ekrany komputerów. Na stronach dostosowanych do przeglądania tego rodzaju treści spędzamy coraz więcej czasu – wynika z raportu IAB Polska Mobile 2014, który stanowi coroczne podsumowanie działań branży internetowej w Polsce.
Zmiany zachodzą lawinowo. O roku „mobile” mówiło się już od dłuższego czasu. Jednak dopiero w 2014 r. nastąpił dynamiczny wzrost wykorzystania urządzeń mobilnych właściwie w każdej dziedzinie naszego życia. Potwierdzają to np. dane zebrane przez Google’a. – Już 50 proc. użytkowników w Polsce korzysta np. z map Google na urządzeniach mobilnych, podobnie jest z aplikacją YouTube. Wystarczy spojrzeć na wyniki badań Megapanelu – w grudniu 2013 r. było 1,5 mld odsłon na stronach mobilnych, a rok później już 2,5 mld – wyjaśnia Michał Kramarz, odpowiedzialny za rozwiązania mobile dla biznesu w Google Polska.
Z raportu wynika, że tylko przez dwanaście miesięcy ubiegłego roku łączny czas przeglądania stron na smartfonach wzrósł z ponad 20 mln godzin w styczniu do prawie 35 mln godzin w grudniu. Autorzy zwracają uwagę, że w niektórych bankach liczba klientów logujących się na konta z aplikacji na telefonie przewyższyła liczbę tych, którzy robią to przez ekran komputera. Już ponad 71 proc. internautów posiada smartfon, a ponad 30 proc. tablet. Z ok. 9 mln do niemal 20 mln wzrosła liczba mobilnych odtworzeń audio. Prawie połowa z nas płaci w ten sposób za zakupy, a jedna trzecia za pomocą urządzeń mobilnych szuka informacji o produkcie.
To zmienia sposób, w jaki na rynek internetowy powinny patrzeć polskie firmy. Michał Kramarz podkreśla, że jest to rynek użytkownika, a biznes musi się dopasować do sposobu, w jaki on chce korzystać z usług dostarczanych przez internet. – Między innymi dlatego kilka dni temu zmieniliśmy algorytm wyszukiwania stron w Google. Teraz jeśli ktoś wpisuje coś w wyszukiwarkę na urządzeniu mobilnym, wyniki w pierwszej kolejności uwzględniają strony dostosowane do tej technologii – tłumaczy przyczyny zmian Kramarz. Zaznacza, że algorytm nie został wprowadzony na tabletach, bo mają większe ekrany i łatwiej na nich wyświetlać treści z desktopowych stron WWW.
Czemu to ma służyć? Temu, by użytkownik mógł wygodnie skorzystać z oferowanych na stronie funkcji i treści. Jeśli szuka czegoś na smartfonie, to strony, które się tam wyświetlą, będą dopasowane do tego urządzenia. – Ponad 60 proc. użytkowników, którzy wejdą na stronę ze smartfona, ale nie mogą w pełni jej wyświetlić (bo nie jest dostosowana do urządzeń mobilnych), już nigdy na nią nie wraca – twierdzi ekspert Google’a.
Zmiana sposobu zachowania klienta sprawia, że np. proces zakupu w internecie staje się bardziej złożony niż kiedyś. Nie jest to już prosty model na zasadzie – klient widzi reklamę, klika w nią i kupuje. Wybierając produkt lub usługę, posługujemy się więcej niż jednym ekranem. – Ktoś zaczyna szukać np. nowego telewizora na smartfonie, potem korzysta z porównywarek cen na tablecie, by zakończyć zakup na laptopie. W międzyczasie może też pójść do tradycyjnego sklepu, by przekonać się, jak ten telewizor wygląda w rzeczywistości – tłumaczy Kramarz.
Właściciele firm muszą się do tych nowych nawyków dostosować.