W obu sprawach polskie władze mają dwa miesiące na podjęcie działań. Jeśli tego nie uczynią, Komisja może skierować sprawę do Trybunału UE.

Jak informuje KE w komunikacie, prawo UE zobowiązuje państwa członkowskie do ograniczenia narażenia obywateli na drobne cząsteczki pyłu (PM10) przez określenie konkretnych obowiązujących pułapów. Cząstki pyłu zawieszonego mogą powodować astmę, schorzenia układu sercowo-naczyniowego, nowotwory płuc i przedwczesną śmierć. W Polsce pochodzą one głównie z emisji ze spalania węgla do ogrzewania budynków mieszkalnych, ruchu drogowego i przemysłu.

Najnowsze dane z Polski wskazują, że maksymalne dzienne limity tych cząstek są przekraczane w 36 strefach, a limity roczne w 12 strefach - wskazuje KE.

Zgodnie z przepisami UE państwa członkowskie zobowiązane są do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu poprawy jakości powietrza oraz do udostępniania informacji na ten temat w formie planów dotyczących jakości powietrza. "Komisja uważa, że Polska zaniedbała wprowadzenia odpowiednich środków, które powinny były obowiązywać od 2005 r. w celu ochrony zdrowia obywateli, i w związku z tym zwraca się do Polski o podjęcie przyszłościowych, szybkich i skutecznych działań, by okres niezgodności był jak najkrótszy" - poinformowano w komunikacie.

Rzeczniczka resortu środowiska Katarzyna Pliszczyńska w odpowiedzi przesłanej PAP podkreśliła, że w sprawie działań dotyczących poprawy jakości powietrza, a w szczególności dotrzymania poziomów dopuszczalnych dla pyłu PM10, ministerstwo jest w stałym kontakcie z KE. "Ostatnia odpowiedź w tej sprawie została udzielona 5 czerwca 2014 r. Do otrzymanej w czwartek z KE nowej opinii będziemy mogli ustosunkować się dopiero po zapoznaniu się z nią" - wyjaśniła.

Podkreśliła jednak, że obecnie nie toczy się wobec Polski żadne postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości dotyczące jakości powietrza. "Na obecnym etapie nie grozi nam też żadna kara ze strony Trybunału. Z kolei wspominane w mediach dwa miesiące dotyczą czasu na udzielenie odpowiedzi na pismo Komisji, a nie na podjęcie działań przez Polskę" - zwróciła uwagę rzeczniczka.

Pliszczyńska przypomniała, że w Polsce na zły stan powietrza wpływają przede wszystkim emisje z gospodarstw domowych (ogrzewanie budynków głównie przestarzałymi piecami oraz palenie węglem złej jakości, a nawet śmieciami). Niska emisja z sektora bytowo-komunalnego jest odpowiedzialna za prawie 90 proc. emisji pyłu PM10 w skali kraju. Na dalszych miejscach wśród źródeł zanieczyszczeń są transport i przemysł.

"Obecnie, zgodnie z Prawem ochrony środowiska, w przypadku przekraczania poziomów dopuszczalnych zanieczyszczeń w powietrzu zarząd województwa opracowuje program ochrony powietrza oraz plan działań krótkoterminowych dla obszaru przekroczeń i wciela je w życie uchwałą sejmiku wojewódzkiego. Obecnie w kraju realizowane są 54 takie programy" - wyjaśniła.

Resort środowiska ze względu na fakt, że programy te niewystarczająco przyczyniają się do poprawy jakości powietrza, postanowił opracować Krajowy Program Ochrony Powietrza. "Będzie to dokument o charakterze strategicznym, wyznaczający cele i kierunki działań, jakie powinny zostać uwzględnione w szczególności na szczeblu lokalnym w programach ochrony powietrza. Dokument ten w najbliższych dniach zostanie przekazany do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych" - dodała rzeczniczka.

Drugie z upomnień Komisji Europejskiej, wysłane w czwartek do Polski, dotyczy odwiertów poszukiwawczych.

Komisja informuje, że zwróciła się do Polski o zagwarantowanie, by wszystkie działania w ramach odwiertów poszukiwawczych były prowadzone z uwzględnieniem norm UE.

Jak wyjaśnia, zgodnie z polskim prawem odwierty poszukiwawcze na głębokości do 5 tys. metrów nie wymagają wcześniejszego przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. "Prawo UE wymaga jednak, aby wszystkie projekty, które mogą mieć znaczące skutki dla środowiska, ze względu na swój charakter, rozmiar lub lokalizację, były oceniane przed realizacją, zgodnie z dyrektywą w sprawie oceny oddziaływania na środowisko. Takie wyłączenie z zakresu stosowania odnośnych przepisów unijnych jest sprzeczne z prawem UE" - ocenia KE.

Taką opinię potwierdził już Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w orzeczeniu wydanym w dniu 11 lutego.