Zmiany w ustawie nie zabezpieczają strategicznych interesów Polski. Gigantyczny program modernizacji polskiej armii ma nie tylko dać żołnierzom broń nowoczesnej generacji, lecz także wynieść polski przemysł zbrojeniowy na wyżyny nowoczesności. Zbrojeniówka może jednak na trwałe pozostać zwykłą montownią – uważa część ekspertów.

Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej, nie zgadza się z taką opinią. Według niego jeśli chodzi o umowy offsetowe, nie popełnimy błędów z przeszłości. – Po pierwsze, offset będzie kierowany tylko do przemysłu zbrojeniowego, po drugie, jest związany z dziedziną zamówienia, po trzecie wreszcie, zakładamy ścisłą współpracę z polskimi firmami– przekonuje.
To tak naprawdę trzy największe grzechy poprzedniego rozdania offsetowego, choć Piotr Wojciechowski, prezes WB Electronics, największej prywatnej polskiej spółki zbrojeniowej, dodaje jeszcze kilka innych. – Daliśmy rozgrywać te programy zagranicznym dostawcom. Co innego deklarowali, a co innego robili – precyzuje.
Problemem był też system premiowania. – Najwyższą ocenę w tabeli mnożników miał oczywiście transfer technologii, ale nie premiowano wykorzystania technologii, lecz to, że ktoś taki transfer zadeklarował, nawet jeśli technologię odcinał potem od rynku – mówi Wojciechowski.
Tabela mnożników zniknęła, ale deklaratywny charakter offsetu może być powtórzony także w obecnym systemie. Nie przewidziano bowiem przymuszenia offsetodawcy do włączenia polskiego biorcy w jego rynki zagraniczne. – Mamy co prawda prawo swobodnego dysponowania technologią, ale nie ma mowy o załatwieniu rynku zbytu. To jest słabo premiowane lub w ogóle – wyjaśnia Wojciechowski.
– Wielce prawdopodobne, że technologie, które otrzymamy, będą służyć tylko serwisowaniu produktów zakupionych przez polską armię, bo wyjście z nimi za granicę nie będzie możliwe – dodaje Andrzej Kiński, ekspert wojskowy.
Wciąż nierozstrzygnięte pozostaje pytanie o możliwy wzrost kosztów zamówienia w związku z offsetem. Czesław Mroczek przyznaje, że to jeden z największych dylematów obecnych procedur. – Im więcej wpisujemy w offset, tym zakup może być droższy – wyjaśnia wiceminister.
Inny problem dotyczy offsetobiorców. Przedstawiciele naszego przemysłu obawiają się, czy sektor zbrojeniowy jest w stanie wdrożyć proponowane przez zagranicznych kontrahentów technologie. Choć w sektor w ostatnich latach wpompowane zostały miliardy, wciąż aktualne pozostaje pytanie, czy jesteśmy przygotowani pod względem informatycznym, systemów jakościowych czy organizacji pracy.
Wojciech Dąbrowski, szef Polskiej Grupy Zbrojeniowej, uważa, że tak. Jego zdaniem możliwości polskiego sektora wzmocniła konsolidacja, która jest już na ostatniej prostej. Co do zasady PGZ sprawuje nadzór nad wszystkimi państwowymi firmami w obronności. – Powstał jeden podmiot, jeden partner do rozmów, co znacznie ułatwiło i przyspieszyło ustalenia na temat modernizacji armii – uważa prezes PGZ.
Sławomir Kułakowski, szef Polskiej Izby na rzecz Obronności Kraju, zwraca uwagę, że ważna jest też Komisja Europejska. Przypomina, że nowelizację ustawy offsetowej przeprowadzono ze względu na konieczność dostosowania jej do przepisów regulacji europejskich. Po zmianach ustawa offsetowa ma być zgodna nie tylko z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, ale też z dyrektywą obronną. W stosowaniu offsetu korzystamy tak naprawdę z możliwości podejmowania przez każde państwo członkowskie UE środków, jakie uważa za konieczne do ochrony swojego bezpieczeństwa.
Kułakowski radzi, by z tym uważać, bo w Komisji już pojawiają się głosy, że nasze przepisy mogą być sprzeczne z zasadami wolnego rynku. Według niego bardzo ważne będą najbliższe doświadczenia dwóch przetargów: na śmigłowce wielozadaniowe i obronę powietrzną.
John P. Baird z Raytheon Integrated Defense Systems przypomniał, że firma, która zabiega o wyposażenie Polski w system obrony powietrznej, już jest w takcie podpisywania umów partnerskich. Zakładają one nie tylko transfer technologii, ale także budowę rynku eksportowego dla polskich firm. – Nie zastanawiamy się, jak my możemy wykorzystać polski przemysł zbrojeniowy, ale jak polski przemysł może wykorzystać nas, nasze doświadczenie, kompetencje, technologie – dodaje Tomasz Zakrzewski z Thales Polska, drugiego oferenta.
Według ekspertów to właśnie te firmy wyznaczą sposób funkcjonowania nowych mechanizmów kooperacji przemysłu obronnego. – Albo zbrojeniówka będzie nowoczesnym sektorem na wzór sektora IT, albo będzie odgrywać rolę sprawnej, efektywnej taśmy montażowej. Tak jak nasz przemysł motoryzacyjny – uważa Jacek Libucha z Boston Consulting Group.
Jednak Wojciechowski uważa, że ocena skutków offsetu możliwa będzie najwcześniej za kilka lat.
Nowe przepisy, nowa rzeczywistość
Modyfikacja charakteru offsetu z ekonomicznego na obronny to główna zmiana w znowelizowanej w zeszłym roku ustawie o niektórych umowach kompensacyjnych zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa (offsetowej).
Nowe umowy offsetowe mają służyć ochronie podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa. Ponadto odpowiedzialność za zawieranie umów offsetowych przejął teraz minister obrony narodowej. Dotychczas było to obowiązkiem ministra gospodarki.
W nowym reżimie prawnym zawierane mają być jedynie umowy offsetowe adresowane do przedsiębiorstw przemysłu obronnego, co będzie miało wpływ na rozwój zdolności obronnych Polski. Dokument zakłada też utworzenie Komitetu Offsetowego, czyli organu opiniodawczo-doradczego ministra obrony narodowej. Będzie on miał charakter zespołu realizującego zadania analityczne dotyczące bezpieczeństwa.
Wprowadzane zmiany dotyczą także usunięcia progu 5 mln euro wartości umowy dostawy, który zobowiązywał do zawarcia umowy offsetowej ponad tę wartość. Zlikwidowane będą też mnożnik offsetowy oraz przepisy dotyczące przyrzeczenia offsetowego.