Świąteczne osłabienie złotego zwiększyło rezerwy walutowe, zarobić dały również niższe stopy procentowe. Efekt: po roku przerwy bank centralny wykaże zysk. I dołoży kilka miliardów złotych do publicznej kasy
Pod koniec 2014 r. Narodowy Bank Polski miał 82,6 mld euro rezerw walutowych. W ciągu roku zwiększyły się one o 5,5 mld euro. To niejedna dobra wiadomość związana z walutowymi zasobami NBP. Druga jest taka, że te rezerwy powinny przynieść bankowi kilkumiliardowy zysk. To ważne z punktu widzenia budżetu, bo zgodnie z ustawą o NBP 95 proc. jego zysku zasila państwową kasę. O ile bank zysk wykazuje – np. w 2013 r. go nie było. W efekcie w ub.r. budżet nie miał dochodów z tego tytułu.
– Wypłata zysku z Narodowego Banku Polskiego do budżetu wyniesie w tym roku ok. 2–4 mld zł. Jest to kolejny czynnik zwiększający przestrzeń fiskalną i pozwalający na stymulację gospodarki w tym roku – uważa Marcin Mazurek, ekonomista mBanku.
Według niego NBP wykazał zysk dzięki osłabieniu złotego, widocznemu szczególnie w ostatnich dniach minionego roku. W stosunku do dolara, który ma ok. 35-proc. udział w rezerwach walutowych, nasza waluta straciła w 2014 r. ponad 17 proc. Wobec euro – które jest drugą walutą naszych rezerw – osłabienie nie przekraczało 4 proc., ale już wobec trzeciego na tej liście funta – było to nieco ponad 10 proc. Jedyną słabnącą walutą wchodzącą w skład rezerw walutowych NBP była norweska korona, która ma w nich jedynie kilkuprocentowy udział. – W sumie wartość aktywów wyrażona w złotych wzrosła o ponad 10 proc., co przekłada się na 30 mld zł rewaluacji – wskazuje Marcin Mazurek.
Kwota zysku NBP zależy nie tylko od notowań złotego (w dodatku różnice kursowe nie przekładają się wprost na dochody bądź koszty banku). Istotne są też zmiany cen instrumentów finansowych wchodzących w skład rezerw. Są to w głównej mierze obligacje skarbowe. W sprawozdaniu za 2013 r. bank informował, że był posiadaczem głównie obligacji krótkoterminowych. W minionym roku takie papiery w USA traciły na wartości. Ale nawet gdyby na nich bank nie zarobił, to mógł zrekompensować to sobie zyskującymi na wartości obligacjami niemieckimi czy brytyjskimi.
O wyniku finansowym banku centralnego decyduje nie tylko zarządzanie rezerwami walutowymi. W 2014 r. na jego wysokość korzystnie powinny wpłynąć rekordowo niskie stopy procentowe. Jesienią Rada Polityki Pieniężnej obniżyła główną stopę o 50 pkt bazowych, do 2 proc. Tyle wynosi oprocentowanie sprzedawanych bankom komercyjnym bonów pieniężnych, za pomocą których NBP „wysysa” z sektora bankowego nadmiar wolnej gotówki (fachowo określany jako nadpłynność). Koszty związane z emisją bonów pieniężnych w 2013 r. wyniosły niecałe 3,8 mld zł. W ubiegłym roku było to już ok. 2,5 mld zł. Ograniczenie wydatków związanych z bonami pieniężnymi wzięło się również ze zmniejszenia nadpłynności do ok. 100 mld zł ze 117 mld zł pod koniec 2013 r.
– Wynik finansowy Narodowego Banku Polskiego będzie podany do publicznej wiadomości po przeprowadzeniu audytu sprawozdania finansowego NBP za 2014 r. przez zewnętrznego audytora – informuje Przemysław Kuk, szef biura prasowego banku centralnego. Ewentualny zysk będzie przekazany budżetowi w połowie 2015 r., po zatwierdzeniu sprawozdania NBP przez rząd.
W 2013 r. NBP miał zerowy wynik finansowy, a rok wcześniej zysk wyniósł 5,5 mld zł.