Andrzej Oryl radca prawny w Deloitte Legal, Pasternak, Korba i Wspólnicy odpowiada na trzy pytania dotyczące wpływu upadłości konsumenckiej na działalność form windykacyjnych.

Część przedsiębiorców się skarży, że nowelizacja prawa upadłościowego w zakresie upadłości konsumenckiej (Dz.U. z 2014 r. poz. 1306), która wejdzie w życie 31 grudnia 2014 r., uderzy w ich interesy. Jak twierdzą, konsumenci będą zachowywać się na rynku w sposób ryzykowny, mając świadomość, że w najgorszym razie złożą wniosek o upadłość. Podziela pan to stanowisko?
Nie sądzę, aby tak było. W mojej ocenie żaden konsument, biorący na przykład kredyt hipoteczny, nie zakłada pesymistycznego dla siebie wariantu. Jeśli bierzemy kredyt, to uważamy, że pomoże nam to się rozwinąć lub zachować płynność. Poza tym nawet gdyby ktoś zaczął brać na swoje barki zobowiązania, którym w żaden sposób nie byłby w stanie sprostać, mogłoby się okazać, że sąd nie zgodzi się na ogłoszenie upadłości. Liberalizacja przepisów nie oznacza bowiem możliwości funkcjonowania w sposób skrajnie nieracjonalny i nieodpowiedzialny.
Ale może przepisy dałoby się stworzyć w sposób zadowalający zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców?
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na tło nowelizacji. Kilka lat temu upadłość konsumencka została wprowadzona do systemu prawnego. Ale jak się okazało w praktyce, ustawodawca zbytnio wychylił wahadło w stronę restrykcji. W konsekwencji w ciągu kilku lat orzeczono zaledwie kilkadziesiąt upadłości. Można zatem śmiało powiedzieć, że przepisy okazały się martwe. Teraz ustawodawca zdecydowanie złagodził swoje wymagania. Byłbym jednak ostrożny w ocenie, czy komuś nowe przepisy zaszkodzą. To zweryfikuje dopiero praktyka sądowa.
A co z firmami windykacyjnymi? Część z nich czuje się oszukana. Przedsiębiorca skupował długi w jednym porządku prawnym, a będzie nimi dysponował w zupełnie innych realiach. W znaczącej części zapłacił za coś, co niebawem może być dla niego bezwartościowe.
Rzeczywiście, firmy z tego sektora mogą mieć problem. Z jednej strony prowadzenie biznesu zawsze łączy się z ryzykiem, w tym z ryzykiem zmiany przepisów wpływających na prowadzoną działalność. Z drugiej: dokonując istotnych modyfikacji w systemie prawnym, ustawodawca powinien zapewnić obywatelom (przedsiębiorcom także) odpowiedni czas na przygotowanie się do zmian. W tym przypadku ustawa wchodzi w życie dosyć szybko, przez co podmiotom zajmującym się windykacją może zabraknąć czasu na dostosowanie się do zmienionych zasad. Choć w sytuacji sporu pomiędzy dłużnikiem a firmą windykacyjną naturalną reakcją jest opowiedzenie się za dłużnikiem, ustawodawca powinien jednak zachować racjonalność i wyważyć interesy obu stron.