Na kupno należącego do firmy FM Banku PBP jest czterech chętnych. Jej partnerzy najpierw chcą wynegocjować korzystną cenę, a potem idą do sądu pozwać Skarb Państwa
O Abrisie zrobiło się głośno wiosną, gdy Komisja Nadzoru Finansowego zakazała mu wykonywania prawa do głosu z akcji FM Banku PBP (używającego handlowej marki BIZ Bank) i zobowiązała fundusz do sprzedaży tych walorów. W listopadzie temat Abrisu powróci za sprawą sprzedaży banku, ale i roszczeń funduszu wobec Skarbu Państwa.
Abris zarządza funduszami private equity – takimi, do których wpłacają pieniądze duzi inwestorzy, a fundusze kupują za nie zwykle większościowe pakiety akcji spółek, a potem sprzedają po kilku latach. Dzisiaj mija termin, jaki firma dała potencjalnym nabywcom FM Banku na złożenie ostatecznych ofert. Jednym z chętnych jest największy węgierski bank OTP. W minionym tygodniu jego przedstawiciele potwierdzili, że zamierzają kupić mały bank w Polsce. Inny potencjalny oferent to Bank Ochrony Środowiska, którego głównym udziałowcem jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ramach niedawnego przeglądu jakości aktywów i stress testów KNF zaleciła BOŚ podwyższenie kapitału. Gdyby bank zdecydował się na zakup, i tak musiałby przeprowadzić emisję akcji. Prezes BOŚ Mariusz Klimczak mówił kilka dni temu DGP, że jeśli pojawią się dobre pomysły, to znalezienie kapitału powinno być kwestią wtórną.
Jak pisał kilka tygodni temu „Puls Biznesu”, są jeszcze dwaj inni chętni. Jeden to fundusz private equity AnaCap. A ostatni to Alior Bank, który niedawno najpierw przejął SKOK im. św. Jana z Kęt, a potem uzgodnił z KNF przejęcie niewielkiego Meritum Banku. – To nie wyczerpuje naszego apetytu na dalsze akwizycje, jesteśmy jednak świadomi swoich ograniczeń własnościowo-kapitałowych – deklaruje Wojciech Sobieraj, prezes Aliora. Na piątkowym zgromadzeniu akcjonariuszy nie uchwalono emisji na przejęcie Meritum Banku. Zarząd liczy, że uda się ją przegłosować na początku grudnia.
Ponieważ Abris został zmuszony do sprzedaży (latem KNF wprawdzie wycofała się z tej decyzji, ale zaraz potem ponownie wszczęła procedurę w tej sprawie), początkowo liczył się z pokaźną stratą. Teraz to się najwyraźniej zmieniło. – Spodziewamy się, że uda nam się uzyskać cenę znacząco przekraczającą wartość księgową banku – zapowiada Paweł Gieryński, partner w Abrisie. – Spodziewamy się, że ostateczną umowę z nabywcą zawrzemy przed końcem listopada – dodaje, zaznaczając, że będzie to umowa warunkowa. Do sfinalizowania transakcji wymagana będzie m.in. zgoda KNF.
Fundusz nie podawał konkretnej kwoty, jaką zainwestował w FM Bank PBP. Jego przedstawiciele mówili o równowartości 100 mln euro. W końcu ub.r. wartość księgowa instytucji wynosiła nieco ponad 300 mln zł. Dla banku szybkie znalezienie nowego właściciela ma istotne znaczenie, bo w tej chwili jego walne zgromadzenie akcjonariuszy nie może podejmować żadnych uchwał. Abris jest pozbawiony prawa do głosu na mocy decyzji KNF. Niewielki pakiet udziałów ma także prywatny inwestor. Jak się jednak okazało, i on nie może głosować na walnym, bo... w tej chwili dysponuje pakietem większościowym i nie ma wymaganej zgody nadzoru.
Abris zapowiadał, że w sądzie arbitrażowym złoży pozew przeciwko Skarbowi Państwa w związku z działaniami nadzoru i będzie się domagał odszkodowania. – Daliśmy polskim władzom pół roku na odpowiedź na naszą notyfikację. Nikt się z nami nawet nie skontaktował – podkreśla Paweł Gieryński. I zapowiada, że w drugiej połowie listopada złożą dokumenty w sądzie arbitrażowym. Fundusz będzie się domagał od Skarbu Państwa kilkuset milionów euro.
2,8 mld zł takie były aktywa FM Banku PBP na koniec 2013 r.
6,2 mln zł tyle wyniósł zysk netto
99,59 proc. akcji FM Banku PBP posiada Abris