Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad nowymi przepisami ws. wprowadzenia i odwołania czasu letniego - powiedziała PAP wiceszefowa resortu Olga Semeniuk. Dodała, że do opracowania regulacji dot. zmian czasu zobowiązane są wszystkie kraje UE.

Kiedy zmiana czasu?

Zmiana na czas letni odbywa się w ostatni weekend marca. Natomiast cofanie wskazówek zegarów i powrót do czasu zimowego następuje w ostatni weekend października - w tym roku w nocy z 30 na 31 października.

"W Ministerstwie Rozwoju i Technologii rozpoczęto prace zmierzające do przeprowadzenia procesu legislacyjnego nowego Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022–2026" - wskazała wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk.

Jak wyjaśniła, ma to związek z nowym komunikatem Komisji Europejskiej ws. zmian czasu w latach 2022 - 2026. Zgodnie z tym dokumentem wszystkie kraje członkowskie UE "muszą przygotować przepisy prawne, na podstawie których będą kontynuowane dotychczasowe ustalenia związane ze zmianami czasu".

Pomysł odejścia od zmian czasu pojawił się na forum unijnym kilka lat temu – w Parlamencie Europejskim odbyły się debaty i wysłuchania publiczne. Po rezolucji PE z 8 lutego 2018 r. sprawą zajęła się Komisja Europejska. KE przeprowadziła konsultacje publiczne w państwach członkowskich, zgodnie z którymi blisko 90 proc. głosujących zadeklarowało chęć odejścia od zmian czasu.

W marcu 2019 r. Parlament Europejski w Strasburgu opowiedział się za regulacjami, które mają znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu, czyli przestawianie zegarków wiosną i jesienią. Projekt nowelizacji dyrektywy przewidywał, że ostatnia zmiana czasu w UE miałaby nastąpić w 2021 roku. Państwa członkowskie miały zachować prawo do decydowania o tym, jaki czas będzie u nich obowiązywał.

"Polska od początku popierała podjęte przez Komisję Europejską w 2018 r. działania zmierzające do rewizji dyrektywy 2000/84/WE - jako zgodne z oczekiwaniami społecznymi - ale jednocześnie, tak jak i inne kraje członkowskie UE, zachęcała Komisję do przedstawienia kompleksowej analizy korzyści i skutków społeczno-ekonomicznych odstąpienia od dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu" - stwierdziła Semeniuk.

Dodała, że analiza taka nie została dotąd przygotowana. "Zarówno zmiany czasu, jak i odejście od nich są zagadnieniem wieloaspektowym, dotyczą bowiem wielu dziedzin życia: społecznego i gospodarczego oraz innych uwarunkowań w każdym z unijnych krajów, np. geograficznych, odmiennych stref czasowych" - zwróciła uwagę.

"Polska - tak jak i inne kraje - uważa, że z ekonomicznego punktu widzenia najważniejsze jest zachowanie harmonizacji w kwestii czasu pomiędzy państwami członkowskimi, głównie ze względu na konieczność takiej harmonizacji na jednolitym rynku UE" - podkreśliła wiceszefowa MRiT. Jednak wszystkie kraje członkowskie "muszą mieć czas konieczny na wypracowanie stanowiska co do tego, jaki czas powinien obowiązywać w danym kraju w powiązaniu z tym, jaki czas będzie obowiązywał w danym regionie UE".

Jednocześnie resort przytoczył dane dwóch sondaży przeprowadzonych na jego zlecenie na grupie docelowej ok. 1 tys. osób. Wynika z nich, że "ponad 3/4 ogółu badanych Polaków uważa, że gdybyśmy mieli odejść od zmian czasu, łącznie z innymi krajami członkowskimi UE, i pozostać przy jednym – to powinien to być czas letni".

Semeniuk przyznała jednak, że na forum unijnym od końca 2019 r. nie były podejmowane działania w zakresie wypracowania ostatecznego kształtu dyrektywy COM(2018)639 znoszącej sezonowe zmiany czasu. Również obecnie – m.in. w związku z trwającą pandemią – na forum UE nie są podejmowane prace w tym zakresie. "Na tę chwilę nie wiemy, jakie będą dalsze losy tego projektu i czy ostatecznie odejdziemy od sezonowych zmian czasu" - stwierdziła wiceminister.

W najnowszej ankiecie BCC, ponad 88 proc. przedsiębiorców wskazało, iż zmiana czasu jest nieuzasadniona. Taki sam procent przedsiębiorców pozytywnie ocenił zniesienie mechanizmu przestawiania zegarków w marcu i październiku każdego roku. 87 proc. przedsiębiorców wskazało też, że zmiana czasu nie przynosi firmom oszczędności w postaci zmniejszenia zużycia energii elektrycznej. Według ankietowanych zmiana czasu jest szczególnie uciążliwa dla branży logistycznej, transportowej, budowlanej, hotelarskiej, motoryzacyjnej, obróbki cieplnej, ale też wszędzie tam, gdzie działalność gospodarcza jest prowadzona całodobowo; powoduje też "istotne utrudnienia w działalności prowadzonej na skalę międzynarodową".

Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach świata. W 2014 r. na stałe na czas zimowy przeszła Rosja. W Europie wskazówek zegara nie przesuwają też mieszkańcy Islandii i Białorusi. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie obowiązywała w latach 1946-1949 i 1957-1964; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 r.

Zmiana czasu polegająca na wprowadzeniu i odwołaniu czasu letniego obowiązuje we wszystkich krajach unijnych. Jak zaznaczyło MRiT chodzi o możliwość skorzystania jak najdłużej ze światła dziennego w danym okresie.

Zgodnie z informacjami na stronie Głównego Urzędu Miar (odpowiedzialnego za czas urzędowy w Polsce) - dłuższy dzień latem to m.in. dodatkowe dochody w turystyce i rekreacji i korzyści dla innych sektorów związane z możliwym wcześniejszym rozpoczęciem pracy (branża budowlana, gospodarstwa rolne). Może też mieć wpływ również na mniejszą liczbę wypadków, szczególnie z udziałem pieszych i rowerzystów. Ale zmiana czasu powoduje też u niektórych osób "dyskomfort i jest uciążliwa w momencie samej zmiany".

"Kwestię zmian czasu reguluje Dyrektywa 2000/84/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 19 stycznia 2001 r. w sprawie ustaleń dotyczących czasu letniego, zgodnie z którą czas letni wprowadza się w ostatnią niedzielę marca, a jego odwołanie następuje w ostatnią niedzielę października. Jesienią czas lokalny przesuwany jest godzinę do tyłu" - wyjaśniono.

W Polsce od 1977 r. zmiana czasu następuje na podstawie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów wydawanego co pięć lat dla kolejnych pięciu lat, po ogłoszeniu przez Komisję Europejską komunikatu w tej sprawie. Chodzi o podanie do publicznej wiadomości konkretnych dat rozpoczynających i kończących czas letni w Polsce. Ostatnie takie rozporządzenie rząd wydał na początku listopada 2016 roku. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku. Stąd konieczne jest przygotowanie nowego rozporządzenia, które będzie regulowało tę kwestię w latach 2022-2026.

Oświadczenie: MRiT nie pracuje nad zniesieniem zmian czasu

- Ministerstwo Rozwoju i Technologii infomuje:

W nawiązaniu do doniesień medialnych, informujemy, że Komisja Europejska zaleca państwom członkowskim UE kontynuowanie obecnych regulacji dotyczących czasu zimowego i letniego przez najbliższe 5 lat (2022-2026). Stąd potrzeba wydania nowego rozporządzenia. Nie ma ono nic wspólnego z odchodzeniem od zmian czasu.

- Prace związane z wydaniem nowego rozporządzenia mają zatem związek z nowym komunikatem Komisji Europejskiej ws. zmian czasu w latach 2022 - 2026. Zgodnie z tym dokumentem wszystkie kraje członkowskie UE muszą przygotować przepisy prawne, na podstawie których będą kontynuowane dotychczasowe ustalenia związane ze zmianami czasu - mówi wiceminister Olga Semeniuk.

Wydawany co pięć lat na kolejne 5 lat Komunikat Komisji Europejskiej - wprowadza wspólną we wszystkich państwach członkowskich datę i czas rozpoczęcia oraz zakończenia okresu stosowania czasu letniego.

Co roku wprowadzamy czas letni na pół roku tj. od końca marca danego roku (odwołując tym samym obowiązywanie czasu zimowego), a na końcu października danego roku przechodząc na czas zimowy - odwołujemy czas letni. I tego właśnie dotyczy procedowane przez nas nowe rozporządzenie do którego zobowiązuje państwa członkowskie Komisja Europejska. Wprowadzenia wspólnej daty rozpoczęcia i zakończenia stosowania czasu letniego a nie prac nad zniesieniem zmian czasu. Przez kolejnych pięć lat, o ile Komisja Europejska nie powróci do prac nad odejściem od zmian czasu, będzie obowiązywał czas zimowy i letni. Prace nad odejściem od zmian czasu zostały zawieszone na szczeblu europejskim jeszcze przed pandemią.