Według danych Ministerstwa Gospodarki obroty handlowe Polski z USA w 2013 r. wyniosły ponad 10 mld dolarów i wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 19,4 proc. Eksport z Polski do USA był wart 4,8 mld dol. i zwiększył się o 34,5 proc. Import ze Stanów Zjednoczonych wyniósł 5,5 mld dol. i wzrósł o 8,8 proc. W 2013 r. USA były dla Polski 12. partnerem w eksporcie z udziałem 2,2 proc. oraz 8. w imporcie z udziałem 2,7 proc. w łącznym przywozie.

W okresie styczeń-lipiec 2014 r. obroty handlowe Polski z USA wyniosły 5,9 mld dol., podobnie jak w tym samym okresie 2013 r. Polski eksport do USA osiągnął wartość 2,8 mld dol. i był wyższy o ok. 8,5 proc. w porównaniu do tego samego okresu ub.r.

Polska i Stany Zjednoczone handlują przede wszystkim wyrobami przemysłu elektromaszynowego, które stanowią 52 proc. polskiego eksportu na rynek amerykański oraz prawie 58 proc. importu z tego rynku. W 2013 r. główną pozycją zarówno w eksporcie, jak i imporcie były silniki turboodrzutowe, turbośmigłowe i turbiny gazowe (odpowiednie 13,2 proc. i 12,8 proc.). Jak tłumaczy resort gospodarki, największy udział silników i turbin w handlu między Polską a USA to efekt wspólnych przedsięwzięć i inwestycji m.in. w polską Dolinę Lotniczą.

Według danych NBP bezpośrednie inwestycje amerykańskie wyniosły na koniec 2012 r. 10,7 mld dol. w stosunku do 9,6 mld dol. na koniec 2011 r. Daje to Stanom Zjednoczonym pozycję 8. inwestora w Polsce po Niemczech, Holandii, Francji, Luksemburgu, Włochach, Hiszpanii i Szwecji. Amerykańskie inwestycje stanowią 4,6 proc. całkowitych bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce i są zazwyczaj ulokowane w przemyśle (59 proc.), działalności finansowej i ubezpieczeniowej (12 proc.) oraz w handlu i naprawach samochodów (10 proc.). Blisko 75 proc. amerykańskiego kapitału koncentruje się w województwach mazowieckim i wielkopolskim.

Jednak USA inwestują w Polsce często poprzez inne kraje i dlatego wartość amerykańskiego kapitału w Polsce jest faktycznie wyższa. Amerykańska Izba Handlowa szacuje zaangażowanie inwestycyjne USA w Polsce na ok. 20-30 mld dol., a zatrudnienie na ok. 180 tys. osób. Według GUS na koniec 2012 r. działało w Polsce blisko 800 spółek z udziałem kapitału USA, większość (476) zatrudniała do 9 osób. Pięć największych amerykańskich spółek w Polsce to General Motors, CMC Zawiercie (metale), Bank Handlowy (Citi), Delphi Poland (motoryzacja) i Procter and Gamble.

Izba i KPMG wskazują w ostatnim raporcie, że przedsiębiorstwa z udziałem kapitału amerykańskiego są w Polsce jednym z najważniejszych zagranicznych pracodawców; oferują swoim pracownikom wynagrodzenia znacznie wyższe od średniego. Średnia miesięczna pensja brutto wyniosła w tych firmach 1984 dolary w 2011 r.

Jak podkreśla MG, jednym z najważniejszych przedsięwzięć amerykańskich ostatnich lat jest inwestycja Sikorsky Aircraft w PZL Mielec (łączne nakłady związane z przejęciem w 2007 r. wyniosły ok. 250 mln zł). Powstają tam m.in. śmigłowce S70i, czyli wersja Black Hawka. Ponadto - jak czytamy w raporcie KPMG i Izby - wprzemysł lotniczy wPolsce zainwestowały takie firmy jak Goodrich Corporation, Pratt&Whitney Canada i Aerospace Systems. Bezpośredni ipośredni amerykańscy inwestorzy działający wbranży lotniczej iobronnej zatrudniają wPolsce co najmniej 8 tys. osób - napisano.

Największe inwestycje realizowane przy wsparciu PAIiIZ to m.in. inwestycja Della (ok. 200 mln euro), Pittsburg Glass Works (50 mln euro), Unicorn Chemical LLC (48 mln euro), Goodrich Landing (46 mln euro), 3M (42 mln euro), Delphi (41 mln dol.) i koncernów TRW oraz Procter & Gamble (po 40 mln euro). Amerykanie zainteresowani są tworzeniem centrów obsługujących procesy biznesowe oraz ośrodków badawczo-rozwojowych i technologicznych w Polsce. Centra logistyczne otwiera m.in. Amazon.

Wśród barier w dostępie do rynku amerykańskiego resort wymienił m.in. wizy. "Notowane są odmowy uzyskania wiz pracowniczych i pozwoleń na pracę dla kierowanych do USA polskich ekip mających świadczyć usługi w ramach kontraktów. W kategoriach budowania biznesu w USA przez polskie przedsiębiorstwa sprawa wiz stanowi istotny czynnik ryzyka ograniczający zaufanie do rynku" - czytamy.

Inne bariery to spełnienie odpowiednich wymagań amerykańskiego rynku tj. standaryzacja, certyfikaty, normy techniczne, oznakowanie i bezpieczeństwo produktów. Utrudnieniem dla eksportu rolnego są szczególne wymagania sanitarne i fitosanitarne. Polska ma ujemny bilans ze Stanami w tym sektorze. Z kolei w dziedzinie zamówień rządowych utrudnieniem jest ustawa Buy American, która wymaga, by w pewnych sektorach w przetargach publicznych były wykorzystywane amerykańskie materiały.

Ułatwienia ma przynieść negocjowana od 2013 r. umowa o wolnym handlu i inwestycjach między UE a USA (TTIP). Będzie ona największym globalnym porozumieniem gospodarczo-handlowym w historii, obejmując jedną trzecią światowego handlu.

Wśród korzyści z TTIP dla polskich eksporterów i importerów MG wymienia eliminację ceł oraz barier w handlu, takich jak licencje, normy techniczne, czy dodatkowe procedury administracyjne. Generują one bowiem dodatkowe koszty dla biznesu.

Ponadto - zdaniem resortu - umowa z USA może otworzyć nowy rynek świadczenia usług m.in. przez polskich architektów, audytorów, księgowych czy prawników. Na liberalizacji handlu i usług mają skorzystać też polscy konsumenci, bo będzie ona oznaczać większy wybór i niższe ceny. Jednocześnie TTIP ma nie prowadzić do obniżenia standardów bezpieczeństwa żywności, środowiska i pracy.

Korzyścią dla polskich eksporterów żywności i towarów przemysłowych ma być też współpraca regulacyjna. Ma ona wyeliminować zbędną biurokrację i zwiększyć przejrzystość amerykańskich przepisów, co z kolei obniży koszty ponoszone przez przedsiębiorstwa. Chodzi m.in. o kontrole sanitarne na granicy.

Jak podkreśla MG jednym z priorytetów dla Polski w negocjacjach z USA jest wyeliminowanie ograniczeń w eksporcie gazu z USA, co mogłoby dać Polsce dostęp do źródła tańszego surowca. Rewolucja łupkowa i znacznie niższe ceny gazu w USA w porównaniu do europejskich mogą powodować obniżenie konkurencyjności tych sektorów unijnej gospodarki, w których wydatki na energię stanowią dużą część kosztów. UE, w tym Polsce, zależy na oddzielnym rozdziale o energii w umowie TTIP, ale w lipcu główny negocjator amerykański kwestionował wartość dodaną takiego rozdziału.

W kontekście negocjacji TTIP, MG zwracało też uwagę na konieczność bardziej precyzyjnego zakreślenie obszarów dyskusji dot. prawa własności intelektualnej, w tym jej ochrony w środowisku cyfrowym. (PAP)