Na niższych cenach słodkiego surowca korzystają na razie przede wszystkim producenci żywności. Na tańsze przetwory czy słodycze konsumenci muszą jeszcze poczekać.

Sam cukier w sklepach tani już jest. W maju za kilogram trzeba było zapłacić średnio 2,58 zł – wynika z danych GUS. A specjaliści wskazują, że w czerwcu i lipcu cena jeszcze spadła i obecnie oscyluje bliżej 2 zł za kg. Faktycznie, jak sprawdził DGP, w ostatnim tygodniu w największych sieciach takich jak Carrefour, Piotr i Paweł, Biedronka czy Lidl można go było kupić już za 1,99 zł.

– Spadek cen cukru to efekt m.in. sytuacji na świecie, gdzie czwarty rok z rzędu rosną produkcja i zapasy. Na światowych rynkach przecena jest już widoczna od dwóch lat. To ciągnie w dół także ceny w Unii Europejskiej, które są jednak wyższe niż średnia o blisko 100 dol. za tonę z powodu obowiązującego systemu kwotowego produkcji przyznawanego konkretnym krajom – zauważa Marta Skrzypczyk, analityk BGŻ.

W Polsce w ostatnich trzech kampaniach cukrowniczych odnotowano wysoki poziom produkcji. Oscylował on według GUS w okolicy 1,9 mln ton. – Tymczasem popyt na cukier ze strony przemysłu i klientów indywidualnych wynosi około 1,63–1,65 mln ton – podkreśla dr Piotr Szajner z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, dodając, że ceny spadają jednak z bardzo wysokich poziomów.

Po słabym dla upraw buraków 2010 r. ceny w handlu detalicznym w 2011 r. mocno rosły, przekraczając nawet 5 zł za kg. Windowały je też przyzwyczajenia Polaków, którzy przy słabych zbiorach kupowali cukier na zapas. Sieci handlowe limitowały nawet sprzedaż dla jednej osoby.

– Ostatnie trzy lata były więc okresem wysokich zysków dla spółek cukrowniczych. Ich rentowność netto sięgała w tym czasie 19–21 proc. – podkreśla dr Piotr Szajner.

Według szacunków instytutu dotychczasowe warunki pogodowe wskazują, że w sezonie 2014/2015 produkcja cukru w Polsce nadal może przewyższać krajowy popyt i osiągnąć poziom 1,7–1,8 mln ton. Ale że pogoda potrafi być kapryśna, sytuacja może się znacząco zmienić. Jeśli np. w listopadzie spadnie śnieg i buraki będzie trudno zebrać z pól, to może przełożyć się na mniejszą produkcję.

– Szacuję, że przy produkcji w nadchodzącym sezonie nie mniejszej niż 1,6 mln ton ceny nie powinny iść w dół. Dopiero produkcja na poziomie ok. 1,8 mln ton i większa może doprowadzić do głębszego spadku – ocenia dr Piotr Szajner.

Analitycy branży spożywczej wskazują, że jak na razie na obniżkach skorzystają przede wszystkim producenci żywności.

– Klienci detaliczni odczują to przede wszystkim, kupując bezpośrednio cukier, a nie przetworzone z jego udziałem produkty – ocenia Monika Karwasińska, analityk DM PKO BP.

Rozmówcy DGP zwracają też uwagę, że w 2017 r. nastąpi uwolnienie unijnego rynku cukru i jego producenci będą mogli produkować go i sprzedawać tyle, ile chcą.

– Rozpocznie się walka o klientów, która przełoży się na ceny. I to już niedługo. Producenci będą musieli zawalczyć o stałych odbiorców już teraz, by po uwolnieniu rynku nie zostać z surowcem w magazynach – tłumaczy Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

To, że produkty przetworzone, do których wykorzystuje się cukier, jeszcze nie tanieją, wynika z kilku powodów. Po pierwsze z kontraktów producentów z dostawcami surowca. W przypadku dużych producentów czas ich trwania to często 6 miesięcy. W przypadku mniejszych trzy. – Może być więc tak, że przy tak szybko taniejącym surowcu cena nabycia ustalona w kontrakcie jest mniej korzystna niż ta obowiązująca obecnie na wolnym rynku – dodaje Gantner.

Według Barbary Groele z Krajowej Unii Producentów Soków mogą na to wpływać również zapasy surowca w magazynach – kupionego jeszcze po wyższych cenach. Poza tym zgodnie z opiniami analityków producenci nie kryją, że chcą wykorzystać spadek cen do podreperowania swoich finansów. Wcześniej, gdy surowiec drożał, nie przerzucali podwyżek na klientów i czasami ponosili z tego tytułu straty. W branży napojów i soków marże oscylują obecnie w okolicy 1–2 proc.

Najwcześniej zatem zmian cen gotowych wyrobów można oczekiwać na przełomie tego i przyszłego roku. Według Gantnera pierwszy ruszy z nimi przemysł przetwórczy, napojowy, piekarniczo-ciastkarski i cukierniczy. Zniżki nie będą przekraczały 2–3 proc.

Także producenci cukru przygotowują się do uwolnienia rynku. Największy, Krajowa Spółka Cukrowa, rozwija np. działalność w kolejnych segmentach. Podstawowy to oczywiście przemysł cukrowniczy, a trzy kolejne to przemysł zbożowo-młynarski, przetwórstwa owocowo-warzywnego i cukierniczy.

– Interesujemy się też segmentami ziemniaczanym i biomasy oraz monitorujemy rynek biopaliw, szukając nowych możliwości inwestowania – mówi Bogusław Mazur z Krajowej Spółki Cukrowej.

Na przełomie roku zaczną tanieć napoje i ciastka. O jakieś 2–3 proc.