Narodowi czempioni, m.in. Orlen, Lotos, KGHM, PZU i firmy energetyczne, mają wspólnie finansować gospodarkę. Nowy program inwestycyjny rządu ma być gotowy do końca roku. Hasła wyjściowe: synergia i efekt skali
Program koordynacji projektów strategicznych powstaje w resorcie skarbu, ale jak zapewniają w MSP, opracują go nie tylko urzędnicy, lecz także prezesi spółek, w których państwo ma udziały. To oni lub ich przedstawiciele wejdą w skład komitetu sterującego, który powstanie najpóźniej do najbliższego piątku. Ostateczny kształt programu, w którym zapisane zostaną kluczowe dla polskiej gospodarki inwestycje spółek nadzorowanych przez MSP, będzie gotowy do końca roku. „Cel: jak najlepiej wykorzystywać zasoby Skarbu Państwa. Największe spółki państwowe mają szukać synergii, efektów skali i budować swoją wartość. W tym celu MSP ma wspierać i inicjować współpracę gospodarczą” – można wyczytać w dokumentach resortu.
– Wartość najważniejszych projektów realizowanych przez kluczowe spółki Skarbu Państwa przekracza 100 mld zł. To inwestycje o ogromnym znaczeniu dla gospodarki. Wpływają na jej reindustrializację oraz, co oczywiste, tworzą nowe miejsca pracy – twierdzi Włodzimierz Karpiński, minister Skarbu Państwa.
Szeroki strumień inwestycji ma popłynąć do sektorów: elektroenergetycznego, paliwowo-gazowego, wydobywczego, chemicznego oraz finansowego. Gigantów, takich jak m.in. KGHM, PGE, Orlen, PZU czy Lotos, mają wspierać „wehikuły inwestycyjne”, takie jak Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Polskie Inwestycje Rozwojowe.
Przykładem do naśladowania ma być 11 wskazanych przez resort projektów już realizowanych lub dopiero planowanych. Resort ujawnił nam tylko 9 z nich (patrz: infografika). Ale z naszych informacji wynika, że jest jeszcze siedem innych.
MSP nie chce zdradzić konkretów. Przedstawiciele resortu zastrzegają, że są one na wstępnym etapie analiz.
Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzecznik prasowy MSP, tłumaczy, że kluczowe w tym planie jest nie tylko pojęcie budowy synergii biznesowych, lecz także innowacyjności. – W nowej perspektywie mamy przecież do wykorzystania 18 mld euro z polityki spójności przeznaczonych na innowacje, prace badawczo-rozwojowe, technologie informacyjno-komunikacyjne i wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw – dodaje przedstawicielka resortu.
– Bardzo duże pole do współpracy grup energetycznych znajduje się w obszarze badań i rozwoju – ocenia Marek Woszczyk, prezes PGE. Przypomina, że w tym duchu w ubiegłym tygodniu PGE podpisała list intencyjny z Tauronem, Eneą i Energą. – Środki z naszych budżetów przeznaczane na badania i rozwój oraz wspólne projekty przybliżą nas do wizji energetyki nowoczesnej, postępowej i inteligentnej. Naszym celem jest przeobrażenie firm energetycznych w organizacje przesiąknięte kulturą innowacyjności – dodaje Woszczyk.
Według niego z tego punktu widzenia istotne są również strategiczne projekty w obszarze energetyki konwencjonalnej. Ale nie tylko. PGE wspólnie z innymi grupami energetycznymi oraz KGHM koncentrują się także na rozwijaniu polskiego programu jądrowego. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, KGHM Polska Miedź, Tauron Polska Energia i Enea powinny w tym miesiącu podpisać umowę nabycia udziałów w PGE EJ1 – spółce celowej do realizacji programu jądrowego.
Nie brakuje jednak sceptyków. Według jednego z prezesów spółek, który z wiadomych przyczyn chce zachować anonimowość, tego typu projekty przypominają pospolite ruszenie. – Trudno przypuszczać, by na takiej zasadzie nawet największe firmy państwowe znalazły środki na realizację projektów, które nie są opłacalne – mówi nasz rozmówca.
Wystarczy przypominieć projekt poszukiwań gazu łupkowego, w który zaangażowały się państwowe firmy. Niedawno minister środowiska Maciej H. Grabowski poinformował, że w latach 2010–2013 inwestorzy na poszukiwanie gazu łupkowego wydali w Polsce ponad 2 mld zł. W dodatku, jak przyznał szef resortu środowiska, te pieniądze poszły na „w sumie ryzykowny biznes, bo nie ma żadnej pewności zwrotu tych zainwestowanych pieniędzy”.