Polska żegna się z kryzysem, ale nadal zbyt wiele osób nie ma pracy. Tak ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego komentuje analityk rynku finansowego Piotr Kuczyński. Ze statystyk GUS wynika, że bezrobocie w marcu tego roku spadło i osiągnęło poziom 13,5 procent. W porównaniu z lutym spadło o 0,4 procent.

Kuczyński zaznacza, że to są cały czas złe dane. Jego zdaniem należy wziąć pod uwagę osoby, które wyjechały z Polski w poszukiwaniu pracy. Gdyby zostały w kraju, prawdopodobnie zasiliłyby szeregi bezrobotnych. Wynika z tego, że polska gospodarka cały czas nie nadąża z tworzeniem miejsc pracy - podsumowuje ekspert. Zwraca jednak uwagę, że według prognoz, liczba osób bezrobotnych będzie spadać.

Z rządowych założeń wynika, że do końca roku bezrobocie spadnie poniżej 10 procent. w 2017 roku ma osiągnąć poziom ośmiu procent.

Z danych GUS wynika także, że rośnie produkcja, liczba ofert pracy a także sprzedaż detaliczna.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, polska gospodarka wychodzi z dołka. Może temu jednak przeszkodzić rosyjska inwazja na Ukrainę, której dziś nie można wykluczyć. W tej sytuacji Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska nałożą na Rosję sankcje, co spotka się z adekwatną odpowiedzią Kremla. Zamrożenie polskiego eksportu do Rosji kosztowałoby nasz kraj dwa punkty procentowe PKB. Dziś jest on wart ponad 11 miliardów dolarów.

Piotr Kuczyński uważa,że rosyjskie embargo na polską wieprzowinę nie powinno się negatywnie odbić na polskiej gospodarce. Polski rząd powinien jednak szukać nowych rynków zbytu dla rodzimych produktów rolnych.